RECENZJA PRZEDPREMIEROWA.

„Podróżny” to powieść Ulricha Alexandra Boschwitza, który w wieku dwudziestu siedmiu lat zginął na pokładzie MV”Abosso”. W wyczarterowany przez rząd brytyjski statek pasażerski trafiła torpeda wystrzelona z niemieckiej łodzi podwodnej. Dwudziestego dziewiątego września 1942 roku statek poszedł na dno, a wraz z nim trzystu sześćdziesięciu dwóch pasażerów.
Jeszcze w sierpniu owego roku autor przekazał w liście do matki instrukcje dotyczące jego powieści. Pisał, że książka „Podróżny”, którą przekazał jej za pośrednictwem jednego z byłych współwięźniów płynących do Anglii została gruntownie przeredagowana. Jednak tylko pierwsza część. Boschwitz pragnął, by książka została opublikowana w Niemczech. Niestety, po wojnie liczne wydawnictwa odmawiały jej wydania.
Powieść ”Podróżny” powstała w 1938 roku. Jej maszynopis spoczywał w Archiwum Niemieckiej Emigracji Niemieckiej Biblioteki Narodowej. Peter Graf dzięki najbliższej krewnej autora, Reuellai Shachaf opracował jedyny maszynopis tego dzieła. Jak przyznaje, z ogromnym szacunkiem dla
jego pierwotnej wersji oraz w zgodzie z jego przesłaniem.
Akcja toczy się w listopadzie 1938 roku. Po nocy kryształowej Żydzi są napiętnowani, aresztowani i izolowani w obozach koncentracyjnych. Kupiec Otto Silbermann to człowiek powszechnie szanowany, bogaty, przedsiębiorczy. Nie wygląda na Żyda. Jego żona jest aryjką. Jedyny syn przebywa w Paryżu. Silbermannowie wreszcie zdecydowali się wyjechać z Niemiec. Syn próbuje im to załatwić. Niestety z każdym dniem wydaje się, że jest już za późno. Choć Otto ma aryjski wygląd to w paszporcie „J”. Nie może legalnie opuścić kraju, którego obywatelem wciąż się czuje. W Berlinie trwają masowe aresztowania. Pewnego dnia łomot do drzwi domu kupca zmusza go do ucieczki. Od tej chwili mężczyzna przestaje być obywatelem niemieckim. Wyjęty spod prawa ucieka. Jego życie zamienia się w podróż bez końca. Próbuje uciec za granicę. Chce ocalić swój dorobek życia. Zdaje sobie sprawę, że bez pieniędzy nie ma szans na ucieczkę i na przeżycie. Okazuje się, że pieniądze nic nie ułatwiają. Otto niemal w każdej minucie czuje się osaczony. Z każdą godziną wykluczony. Samotny popada w swoistą psychozę. Impulsywnie w jednej chwili podejmuje konkretną decyzję, by w następnej z niej zrezygnować. Miota się między ucieczką z kraju, a powrotem do własnego domu.

„Pozostałem na wolności, zachowałem część majątku, a mimo to nie wiem, co ze sobą począć. Mimo wszystko jestem więźniem. Dla Żyda bowiem cała Rzesza to jeden wielki obóz koncentracyjny.”

W końcu najbezpieczniej czuje się w podróży. Tyle, że ona nie ma końca. Otto prawie nie śpi. Czuje się skrajnie wyczerpany. Zdarza mu się zapomnieć o walizce, teczce pełnej pieniędzy, które udało mu się ocalić. Udziela mu się masowa histeria współbraci. W końcu popada w szaleństwo. Za swój stan wini cały naród żydowski. Gdyby nie był Żydem nie musiałby uciekać. Mimo wszystko jest obywatelem niemieckim, który ciężko i uczciwie pracował, płacił podatki. Dlatego u kresu tej niekończącej wydawałoby się ucieczki bez wyjścia domaga się praw, jakie mu się należą jako obywatelowi państwa niemieckiego.
„Podróżny” jest powieścią wstrząsającą. To monolog człowieka osaczonego, którego jedynym wyjściem jest ucieczka. Choć zdaje sobie on z tego sprawę jego człowiecza natura buntuje się przeciwko temu. To powieść grozy. Przerażająca relacja z okresu prześladowań Żydów w nazistowskich Niemczech. Książka odkryta po osiemdziesięciu latach jest jak thriller psychologiczny. Jej bohater skazany na ucieczkę podróżuje bez końca. Czytelnik wraz z nim.
Podróż, której towarzyszące emocje sięgają zenitu. GORĄCO POLECAM!

PREMIERA 19.06.2019

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA.

„Podróżny” to powieść Ulricha Alexandra Boschwitza, który w wieku dwudziestu siedmiu lat zginął na pokładzie MV”Abosso”. W wyczarterowany przez rząd brytyjski statek pasażerski trafiła torpeda wystrzelona z niemieckiej łodzi podwodnej. Dwudziestego dziewiątego września 1942 roku statek poszedł na dno, a wraz z nim trzystu sześćdziesięciu dwóch...