rozwińzwiń

Nazywam się Stephen Florida

Okładka książki Nazywam się Stephen Florida Gabe Habash
Okładka książki Nazywam się Stephen Florida
Gabe Habash Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie literatura piękna
416 str. 6 godz. 56 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Stephen Florida
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Poznańskie
Data wydania:
2019-06-05
Data 1. wyd. pol.:
2019-06-05
Liczba stron:
416
Czas czytania
6 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366278660
Tłumacz:
Jędrzej Polak
Tagi:
obsesja poszukiwanie sensu życia rywalizacja samotność trauma współczesność
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
234 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
522
474

Na półkach:

Historia o wielkim męskim marzeniu...

Tytułowy bohater opowieści Gabe Habash'a jest sierotą, którego wychowywała babcia. Chłopak dzięki swojemu uporowi otrzymuje stypendium sportowe, tym samym dostaje się na jeden z collegów w Dakocie Północnej. Od tego momentu w całości poświęca swe życie zapasom. Ma zamiar zdobyć mistrzowski tytuł za wszelką cenę. Jest ambitny, konsekwentny w działaniu, systematyczny w swych treningach, uparty, zawzięty i bez absolutnie żadnych zahamowań. Zdaje się, że nic nie jest w stanie stanąć mu na przeszkodzie do osiągnięcia zamierzonego celu w życiu, spełnieniu jedynego pragnienia. Jednak los bywa momentami bardzo złośliwy... Nagła kontuzja, a do tego pojawiające się rozterki miłosne i pogarszające się relacje z rówieśnikami nie pomagają bohaterowi w sprawnej realizacji jego planów.

Stephen Florida to człowiek z obsesyjną pasją osiągnięcia w życiu czegoś niesamowitego, dla wielu nieosiągalnego. To bohater niezłomny, charyzmatyczny, momentami wybuchowy, wulgarny, bezpośredni, zabawny, delikatny, intrygujący, ale także samotny, po traumatycznych przejściach. Idzie przez życie z podniesioną głową, jasno stawiając cele i nie obawiając się nowych wyzwań. Jego życie to nieustająca walka z samym sobą. Postawa Floridy uświadamia czytelnikowi, że na świecie nie ma rzeczy niemożliwych, ani barier nie do pokonania. wszystko zależy od nas samych i naszej postawy wobec otaczającego nas świata i ludzi.

"Nazywam się Stephen Florida" to niezwykle ambitna, wprost kipiąca nadmiarem testosteronu powieść o dojrzewaniu i spełnianiu najskrytszych pragnień. Tytuł godny uwagi, zapierający dech w piersiach... Polecam.

Historia o wielkim męskim marzeniu...

Tytułowy bohater opowieści Gabe Habash'a jest sierotą, którego wychowywała babcia. Chłopak dzięki swojemu uporowi otrzymuje stypendium sportowe, tym samym dostaje się na jeden z collegów w Dakocie Północnej. Od tego momentu w całości poświęca swe życie zapasom. Ma zamiar zdobyć mistrzowski tytuł za wszelką cenę. Jest ambitny,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
277
262

Na półkach:

"Nazywam się Stephen Florida"...
Tak przedstawia się w tytule główny bohater książki Gabe'a Habasha, który jest dwudziestojednoletnim studentem trenującym zapasy. Całe jego życie ukierunkowane jest na osiągnięcie celu, czyli sukces w mistrzostwach regionu. Zapasy to treść i sens jego istnienia.
...
" Jestem istotą składającą się z samych nawyków; coś się zatrybia i opuszczam odosobnienie, wracam do sali, staję przed matą i czekam na przeciwnika, jestem skórą, chrząstką i odrobiną wody, Stephen Florida bez końca, amen".
...
Narracja bohatera toczy się w specyficznym, mocnym rytmie, jednocześnie przyciągając swoją szczerością i zaskakująco trafnymi metaforami i budząc odrazę drastycznością opisów i ilością wulgaryzmów. Testosteron wypełnia ją po brzegi. Zanurzanie się w nią jest bolesne i fascynujące zarazem...
...
Podobnie sprzeczne emocje budził we mnie Florida. Chorobliwe ambitny, eksplodujący złością, nieustannie raniący wszystkich, maksymalnie skoncentrowany na sobie, perwersyjny, prymitywny... Jednocześnie wspaniałomyślny, przeraźliwie samotny, błyskotliwy, niosący na swoich barkach niewyobrażalną udrękę i traumę... Szalony, psychicznie chory?
Budził zakłopotanie moje i wszystkich bohaterów powieści jako postać absolutnie nietuzinkowa, maksymalnie skomplikowana i złożona...
...
"Czas doskonałego spełnienia. Jest się tym, kim się jest naprawdę, tylko wtedy, gdy robi się to, co się chce. Jestem tak bardzo sobą, że nie mógłbym zostać nikim innym".
...

Nie mogę się pozbierać po przeczytaniu tej książki... Czuję się tak, jakby jej lektura była walką z bohaterem, a on w finale rozłożył mnie na łopatki...

"Nazywam się Stephen Florida"...
Tak przedstawia się w tytule główny bohater książki Gabe'a Habasha, który jest dwudziestojednoletnim studentem trenującym zapasy. Całe jego życie ukierunkowane jest na osiągnięcie celu, czyli sukces w mistrzostwach regionu. Zapasy to treść i sens jego istnienia.
...
" Jestem istotą składającą się z samych nawyków; coś się zatrybia i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
433
258

Na półkach: , ,

Gdyby ktoś mi powiedział z miesiąc temu, że zachwyci mnie książka o zapaśniku, to pewnie bym nie uwierzyła. Z zapasami mam tyle wspólnego, że mój ojciec kiedyś trenował tę dyscyplinę, ale przed jakimś ważnym etapem zachorował i na tym skończył swoją przygodę z tym sportem. A więc z zapasami mam tyle wspólnego, co nic.

“Even an idiot knows you can’t accomplish anything meaningful without the possibility of failure.”

“None of this, indeed very little of life at all, comes from divine inspiration (…). The rest is stubborn, repetitious work. I go out to my fields and do my job. If it’s boring, it’s because you don’t understand the peace of mind that habitual hard work grants.”

“[T]o look back and realize you didn’t push yourself for something you loved is the greatest regret you can have.”

W pewien dziwny sposób ta książka jest inspirująca. Z początku czułam się nawet nieswojo ze świadomością, ile można robić dla swojej pasji. Zastanawiałam się nawet, czy sama wkładam aż tyle wysiłku i starań w rzeczy, które są ważne dla mnie, bo determinacja Stephena jest naprawdę imponująca. Jednak strona po stronie jasne staje się, że pasja Stephena jest też jego ucieczką, a sam bohater spodziewa się, że może ona zakończyć się ślepym zaułkiem: „Most people would probably argue that there’s no such thing as nothing. But I, personally, would say there is. I’ve been heading toward it for some time now.”

Język powieści jest ujmująco piękny, jednak nie jest to lekka, przyjemna książka. Bywa depresyjna, bywa nawet mroczna. Nie każdemu się spodoba, bo i główny bohater nie zawsze jest kimś, z kim można się łatwo utożsamiać, a to bardzo ważne dla wielu czytelników.

“I guess I should describe myself.
No, I don’t want to do that.”

Stephen Florida jest bohaterem, którego trudno polubić. Jest arogancki, nieszczery, agresywny. Ale Stephen Florida jest też bohaterem, któremu nietrudno współczuć – osierocenia, osamotnienia, odtrącenia innych i przez innych. Jest to również szalenie ciekawa postać.

Jak na kogoś prowadzącego niekończący się monolog wewnętrzny, Stephen zaskakująco niewiele mówi o sobie samym wprost – w dużej mierze poznajemy go poprzez interakcje z innymi ludźmi („[H]uman conversation is mainly about what’s not spoken, what’s between the lines subtextually”),co jest dość osobliwym rozwiązaniem, gdy ma się do czynienia z tak nieprzystosowaną społecznie postacią. Ten efekt potęguje jeszcze fakt, że wraz z rozwojem akcji coraz bardziej zaciera się granica pomiędzy tym, co dzieje się naprawdę, a tym, co Stephenowi tylko się wydaje (Stephen zdecydowanie nie jest „stable as a table”).

“How can I be going crazy if I’m winning?”

Czytałam tę książkę z zapartym tchem, kibicując Stephenowi, ciesząc się z jego sukcesów i smucąc się jego porażkami. Dla mnie była to niezwykle wciągająca historia, w której znalazło się miejsce na adrenalinę, smutek, żal, grozę, ale także i nadzieję.

“You’re only who you really are when you’re doing what you really want.”

Gdyby ktoś mi powiedział z miesiąc temu, że zachwyci mnie książka o zapaśniku, to pewnie bym nie uwierzyła. Z zapasami mam tyle wspólnego, że mój ojciec kiedyś trenował tę dyscyplinę, ale przed jakimś ważnym etapem zachorował i na tym skończył swoją przygodę z tym sportem. A więc z zapasami mam tyle wspólnego, co nic.

“Even an idiot knows you can’t accomplish anything...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1008
688

Na półkach:

DNF Nie zmogłam tego. Starałam się walczyć, ale niestety ta książka założyła mi Nelsona i padłam na matę bez czucia. Może innym powiedzie się lepiej.

DNF Nie zmogłam tego. Starałam się walczyć, ale niestety ta książka założyła mi Nelsona i padłam na matę bez czucia. Może innym powiedzie się lepiej.

Pokaż mimo to

avatar
343
289

Na półkach:

Ten opis „ogarniętego obsesją człowieka na skraju poczytalności i osamotnienia” na pewno dla mnie nie jest zapadający w pamięć, jak głosi na początku jedna z zamieszczonych rekomendacji.
Jedyne co zapadnie mi w pamięć po tej książce, to fakt że mnie zmęczyła. Ale być może komuś z Was się spodoba.

Ten opis „ogarniętego obsesją człowieka na skraju poczytalności i osamotnienia” na pewno dla mnie nie jest zapadający w pamięć, jak głosi na początku jedna z zamieszczonych rekomendacji.
Jedyne co zapadnie mi w pamięć po tej książce, to fakt że mnie zmęczyła. Ale być może komuś z Was się spodoba.

Pokaż mimo to

avatar
1360
843

Na półkach: , ,

"Kiedy jest się młodszym - a dla mnie młodość skończyła się wraz z ustaniem gniewu po śmierci mamy i taty- nienawidzi się i kocha po równo. Gdy kończy się dorastać, jest się podatnym na myśli o końcu dorastania, co wcale nie znaczy, że mysli te są ciekawe czy uzyteczne. Tęsknota za przeszłością jest tęsknotą za okolicznościami, które już nie istnieją".

"Kiedy jest się młodszym - a dla mnie młodość skończyła się wraz z ustaniem gniewu po śmierci mamy i taty- nienawidzi się i kocha po równo. Gdy kończy się dorastać, jest się podatnym na myśli o końcu dorastania, co wcale nie znaczy, że mysli te są ciekawe czy uzyteczne. Tęsknota za przeszłością jest tęsknotą za okolicznościami, które już nie istnieją".

Pokaż mimo to

avatar
896
165

Na półkach: , ,

Mam dość takiej literatury.

Nuda, jakiś strumień świadomości, który ma świadczyć o samotności i wyobcowaniu bohatera, dramacie ambitnego sportowca, bezkompromisowego w dążeniu ku najwyższemu celowi. Skąd takie wielkie słowa "bluźniercza i niesamowita historia samotności".

Nużące tak bardzo, że czytam do pierwszej w nocy, żeby skończyć i nigdy więcej nie musieć do tego wracać.

Wrzesień tak fatalny pod względem wyboru lektur, że aż mi się odechciewa czytać.

Przysięgam, że tak jest.

Ratunku.

Mam dość takiej literatury.

Nuda, jakiś strumień świadomości, który ma świadczyć o samotności i wyobcowaniu bohatera, dramacie ambitnego sportowca, bezkompromisowego w dążeniu ku najwyższemu celowi. Skąd takie wielkie słowa "bluźniercza i niesamowita historia samotności".

Nużące tak bardzo, że czytam do pierwszej w nocy, żeby skończyć i nigdy więcej nie musieć do tego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1756
404

Na półkach: , , ,

Wszędzie czytam pozytywne opinie o tej książce, mnie niestety nie oczarowała. Na pewno jest to bardzo poprawna książka, napisana w sprawny sposób, szybko się ją czyta, ale osoba głównego bohatera skutecznie zohydziła mi tę książkę. Ponadto czytałam kilka naprawdę wspaniałych książek z wątkiem dorastania i samotności i ciężko im dorównać.

Wszędzie czytam pozytywne opinie o tej książce, mnie niestety nie oczarowała. Na pewno jest to bardzo poprawna książka, napisana w sprawny sposób, szybko się ją czyta, ale osoba głównego bohatera skutecznie zohydziła mi tę książkę. Ponadto czytałam kilka naprawdę wspaniałych książek z wątkiem dorastania i samotności i ciężko im dorównać.

Pokaż mimo to

avatar
1546
518

Na półkach:

Tę książkę nie czyta się łatwo ale też nie da się jej po prostu odłożyć.
Stephen stracił w wieku 14 lat rodziców, później wychowywała go babcia… Jego życie kręci się wokół zapasów co nie jest tylko zwykłą pasją ale wręcz obsesją. Żyje marzeniami o uzyskaniu mistrzowskiego tytułu… Tylko to się dla niego liczy.
W tej książce kipi testosteronem, pot się gęsto leje, adrenalina skacze… Mocno czujemy tę agresję bohatera, ten jego dynamizm w działaniu prawie aż zwierzęcy… Próbę tworzenia własnej tożsamości i samotność
Te zapasy pokazane od środka, ciągła gimnastyka… Nawet pomimo kontuzji upór aby tylko walczyć… Walki zapaśnicze… Każdy ruch planowany z wyprzedzeniem niczym układanie kostki Rubika.
Skłania do refleksji… Czy osiągnięcie z takim trudem, bólem, wyrzeczeniami i wylanym morzem łez wymarzonego celu daje ukojenie? Czy warto całe swoje życie zwłaszcza relacje międzyludzkie poświęcać dla chwili chwały?
Tej książki się nie da z niczym porównać, bolesna i momentami obrzydliwie naturalna. Nie będzie moją ulubioną ale pozostanie w mojej pamięci na dłużej.

Tę książkę nie czyta się łatwo ale też nie da się jej po prostu odłożyć.
Stephen stracił w wieku 14 lat rodziców, później wychowywała go babcia… Jego życie kręci się wokół zapasów co nie jest tylko zwykłą pasją ale wręcz obsesją. Żyje marzeniami o uzyskaniu mistrzowskiego tytułu… Tylko to się dla niego liczy.
W tej książce kipi testosteronem, pot się gęsto leje, adrenalina...

więcej Pokaż mimo to

avatar
913
910

Na półkach:

"Nazywam się Stephen Florida" to jedna z powieści, które od dawna za mną chodziły. Machała do mnie, mówiła: przeczytaj. Gwarantuję Wam, że gdy weźmiecie ją w dłonie, odłożycie dopiero wtenczas, gdy przeczytacie ostatni akapit. Intensywny i bezkompromisowy, taki jest tytułowy Stephen. Nie miał beztroskiego dzieciństwa. Stypendium pozwala mu zawalczyć o zostawienie śladu po sobie. Walka o znalezienie własnej tożsamości i determinacja ku osiągnięciu obranego celu, stanowi priorytet w jego życiu. A jak wiadomo, to uświęca środki. Czytelnik ma możliwość zobaczyć, jak wygląda ekstremalne skupienie się na samym sobie. Walka o zdobycie najlepszego wyniku. Prywatnej definicji szczęścia. Mężczyzna po drodze gubi samego siebie, staje się sfrustrowany. Chęć zostania najlepszym, determinuje cały jego świat. Stanowi epicentrum wszystkiego.
Nie liczy się nic innego. Co w efekcie doprowadza do upadku, także moralnego.
Ta książka jest swoistym dowodem na to, jak łatwo popaść w przesadę. To studium traumy i samotności wśród ludzi. Pełna fetoru potu, testosteronu, adrenaliny, bólu i spływających wraz z łzami emocji. Stephen jest specyficzną osobowością. Poglądy na życie ma klarowne. Jest niezłomny i tajemniczy. Pociągająca jest narracja. Agresywna, sugestywna. A opowieść subiektywna. Mamy możliwość dzięki temu odczuwać to, co On. Zrozumieć, dlaczego wybrał taki właśnie sport(ujmuje mnie,że możemy zobaczyć jego cienie i blaski). Stephen jest pełen sprzeczności. Opowieść chaotyczna. Wielowątkowa. Trzeba się więc skupić przy lekturze. W życiu bym się nie domyśliła, że jest to debiut literacki. Jak widać, przeszłość kładzie łapę na przyszłości. Odbija się czkawką. A triumf potrafi być destrukcyjny. Serce tłoczy wrzącą krew, nic jej nie ostudzi. Adrenalina podsyca chęć zostania zwycięzcą. Gdzie kończy się pasja, a zaczyna obsesja? Sprawdźcie. Ta książka jest jak butelka whiskey -trzeba ją wypić samotnie aby docenić, jak wielce destrukcyjne potrafi być dążenie do marzeń. Powieść podzieli czytelników. Jest wyjątkowa i trudna.

"Nazywam się Stephen Florida" to jedna z powieści, które od dawna za mną chodziły. Machała do mnie, mówiła: przeczytaj. Gwarantuję Wam, że gdy weźmiecie ją w dłonie, odłożycie dopiero wtenczas, gdy przeczytacie ostatni akapit. Intensywny i bezkompromisowy, taki jest tytułowy Stephen. Nie miał beztroskiego dzieciństwa. Stypendium pozwala mu zawalczyć o zostawienie śladu po...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    661
  • Przeczytane
    277
  • Posiadam
    92
  • 2019
    35
  • Legimi
    10
  • Teraz czytam
    9
  • 2020
    8
  • 2020
    6
  • Chcę w prezencie
    6
  • Przeczytane w 2019
    5

Cytaty

Więcej
Gabe Habash Nazywam się Stephen Florida Zobacz więcej
Gabe Habash Nazywam się Stephen Florida Zobacz więcej
Gabe Habash Nazywam się Stephen Florida Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także