Czworo ludzi znika bez śladu, są wśród nich: matka dwójki dzieci, żołnierka cierpiąca na zespół stresu pourazowego, ambitny student i młody mężczyzna oczekujący z narzeczoną na pierwsze dziecko. Z pozoru te osoby nie mają ze sobą nic wspólnego, łączy je jednak pewien szczegół - wszyscy znikają w dniu swoich urodzin, pozostawiając po sobie kartkę urodzinową z zaproszeniem do pewnej gry. Córka jednej z zaginionych prosi o pomoc znajomego - Marcusa Jamesona, który wraz z psychiatrą – Augustą Bloom, prowadzi prywatne biuro detektywistyczne. Podczas śledztwa detektywi odkrywają nieznane fakty z życia poszukiwanej czwórki…

Książka zaczęła się naprawdę nieźle. Autorka od samego początku narzuciła szybkie tempo akcji. Wydarzenia rozgrywały się bardzo dynamicznie, zainteresowanie podtrzymywały też krótkie rozdziały. Jednak mniej więcej w połowie coś się zepsuło. Dalej co chwilę pojawiały się kolejne zwroty akcji tylko, że przestały one cokolwiek wnosić do sprawy. Co więcej, kompletnie nie przybliżały bohaterów do rozwiązania zagadki, a samo śledztwo zaczęło zmierzać w niewiadomym kierunku. Co za tym idzie, historia zrobiła się chaotyczna i w sumie mało interesująca. Zwłaszcza, że dość szybko domyśliłam się kto za tym wszystkim stoi. Uważam, że książka wiele by zyskała gdyby była po prostu krótsza.

Przeszkadzała mi też zbyt duża ilość bohaterów. Mam tutaj na myśli zwłaszcza policjantów, z którymi współpracowali nasi detektywi. Część z nich była po prostu niepotrzebna, a ich rola w książce zamknęła się w kilku zdaniach. Dodatkowo te postacie były na tyle nijakie i słabo nakreślone, że czasami kompletnie nie wiedziałam o kim mowa.

W tym roku ma się ukazać kolejna książka z serii o doktor Auguście Bloom. Pewnie po nią sięgnę, ale głównie ze względu na wątek obyczajowy i na samą Augustę, która jest niesamowicie tajemniczą i intrygującą postacią.

Czworo ludzi znika bez śladu, są wśród nich: matka dwójki dzieci, żołnierka cierpiąca na zespół stresu pourazowego, ambitny student i młody mężczyzna oczekujący z narzeczoną na pierwsze dziecko. Z pozoru te osoby nie mają ze sobą nic wspólnego, łączy je jednak pewien szczegół - wszyscy znikają w dniu swoich urodzin, pozostawiając po sobie kartkę urodzinową z zaproszeniem do...