Mauzoleum to moja pierwsza przygoda z Thomasem Arnold (Arnold Płaczek) i od razu pozytywne zaskoczenie i odkrycie najlepszego pisarza thrillerów. Autora poznałam osobiście na targach książki, gdzie opowiedział mi o swoich książkach i sam wybrał dla mnie tytuły swoich książek. Przyznam, że byłam sceptyczna, bo do tej pory polscy autorzy mieli średnie lub maksymalnie dobre thrillery. Teraz odkryłam, że się myliłam, bo Arnold jest lepszy od Cobena i innych jemu podobnych. Już dawno nie pochłonęła mnie tak książka, jak stało się to przy Mauzoleum. Ta powieść dosłownie zawładnęła moim czasem, jak zaczęłam czytać pierwszą stronę, to odłożyłam ją jak przeczytałam ostatnią.

Mauzoleum to rewelacyjny thriller z tajemnicą rodu McCain w tle. Powieść opowiada o przypadkowym liście od tajemniczego nadawcy zaadresowanym do Maxymiliana McCain, w którym jest mowa o dwóch monetach wartych 14 milionów dolarów. List odbiera przypadkowo Zack i namawia swoją narzeczoną do wyprawy do domu McCain w Wirgini, żeby odnaleźć monety i być bogatym. Nicole mimo wątpliwości ulega. Od tego momentu akcja rozgrywa się błyskawicznie, nieustannie jednak trzymając czytelnika w napięciu, wzbudzając w nim skrajne emocje. Tajemniczość, strach, lęk, śmierć, zgroza. Czytelnik uczestniczy w walce o życie bohaterów, przeżywa ich emocje i uczestniczy w przedstawieniu niczym z horroru.
Wisienką na torcie jest zakończenie powieści.

Gorąco polecam.

Mauzoleum to moja pierwsza przygoda z Thomasem Arnold (Arnold Płaczek) i od razu pozytywne zaskoczenie i odkrycie najlepszego pisarza thrillerów. Autora poznałam osobiście na targach książki, gdzie opowiedział mi o swoich książkach i sam wybrał dla mnie tytuły swoich książek. Przyznam, że byłam sceptyczna, bo do tej pory polscy autorzy mieli średnie lub maksymalnie dobre...