rozwińzwiń

Staruszek Logan: Strefy wojny

Okładka książki Staruszek Logan: Strefy wojny Brian Michael Bendis, Andrea Sorrentino
Okładka książki Staruszek Logan: Strefy wojny
Brian Michael BendisAndrea Sorrentino Wydawnictwo: Egmont Polska Cykl: Staruszek Logan [Marvel Now 2.0] (tom 1) Seria: Marvel Now! 2.0 komiksy
132 str. 2 godz. 12 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Staruszek Logan [Marvel Now 2.0] (tom 1)
Seria:
Marvel Now! 2.0
Tytuł oryginału:
Wolverine: Old Man Logan, Vol. 0: Warzones!
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data wydania:
2018-12-05
Data 1. wyd. pol.:
2018-12-05
Liczba stron:
132
Czas czytania
2 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328126909
Tłumacz:
Bartosz Czartoryski
Tagi:
wolverine marvel
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Liga Sprawiedliwości: Ligi chaosu Brian Michael Bendis, Scott Hanna, Szymon Kudrański, Emanuela Lupacchino
Ocena 5,0
Liga Sprawiedl... Brian Michael Bendi...
Okładka książki Liga Sprawiedliwości: Porządek Zjednoczonych Brian Michael Bendis, Eric Gapstur, Scott Godlewski, Phil Hester, Steve Pugh
Ocena 6,0
Liga Sprawiedl... Brian Michael Bendi...
Okładka książki Moon Knight Brian Michael Bendis, Alex Maleev
Ocena 6,7
Moon Knight Brian Michael Bendi...
Okładka książki Tajna inwazja Brian Michael Bendis, Leinil Francis Yu
Ocena 6,8
Tajna inwazja Brian Michael Bendi...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Rękawica Nieskończoności Ron Lim, George Pérez, Jim Starlin
Ocena 8,0
Rękawica Niesk... Ron Lim, George Pér...
Okładka książki Hawkeye: Rio Bravo Matt Fraction, Francesco Francavilla
Ocena 7,8
Hawkeye: Rio B... Matt Fraction, Fran...
Okładka książki Daredevil. Nieustraszony! Tom 5 Paul Azaceta, Ed Brubaker, Marko Djurdjevic, Michael Lark, John Paul Leon
Ocena 8,0
Daredevil. Nie... Paul Azaceta, Ed Br...
Okładka książki Moon Knight: Z martwych powstaną Greg Smallwood, Brian Wood
Ocena 7,2
Moon Knight: Z... Greg Smallwood, Bri...
Okładka książki Spider-Man. Todd McFarlane Rob Liefeld, Todd McFarlane, Fabian Nicieza
Ocena 7,2
Spider-Man. To... Rob Liefeld, Todd M...
Okładka książki Deadpool: Deadpooliana wybrane Elmo Bondoc, Gerry Duggan, Christopher Hastings, Scott Kolins, Tim Seeley
Ocena 7,3
Deadpool: Dead... Elmo Bondoc, Gerry ...
Okładka książki Moon Knight: Z martwych Warren Ellis, Declan Shalvey
Ocena 7,4
Moon Knight: Z... Warren Ellis, Decla...

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
72 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
189
188

Na półkach: , , ,

Old Man Logan klasykiem jest i basta. To także piekielnie dobra historia, która ukazywała USA po zagładzie. Pewnego dnia ci źle się skrzyknęli i doprowadzili do rzezi herosów. Tylko kilku się z nich ostało przy życiu. W tym Logan, który założył rodzinę i starał się żyć, ale napatoczyli się potomkowie Hulka...

Tak było. Tą historię pewnie znacie. Teraz natomiast mamy Bitewny Świat, który stworzył Dr. Doom w wyniku wydarzeń ukazanych w Tajnych Wojnach. Świat złożony ze zbitków różnych uniwersów, w tym staruszka Logana, który pogodził się z przeszłością i wprowadza własne porządki, eliminując przestępców. Ta otwierająca całą serię pozycja jest kontynuacją wydarzeń z klasyka. Nie ingeruje w znaną nam historię, ukazuje znane postacie i wysyła Wolverine'a na nową przygodę, po tym jak na jego farmie ląduje urwana głowa Ultrona.

Logan postanawia sprawdzić co się stało, wspina się na mur i się zaczyna, coś co mogę nazwać tułaczką, bowiem herosowi nie dane jest tutaj wrócić do bliskich. Za to ląduje w różnych zakątkach Bitewnego Świata w poszukiwaniu odpowiedzi i... siebie. W końcu piętno zamordowania własnych towarzyszy na skutek machinacji złych nadal ciąży na sercu bohatera. Zwłaszcza, że na swojej drodze spotka wersje znanych już sobie postaci.

Andrea Sorrentino jest tutaj świetny. Nie wiem czy to jego "życiówka", ale krecha swoim brudem i brutalnością idealnie pasuje do świata przedstawionego. Jaskrawe, bijące po oczach kolory. Jednych taka stylistyka będzie biła po oczach. Ja się zakochałem. Klasyk z 2009 r. jest idealny, ale Bendis troszeczkę nie sprostał zadaniu, jakie mu dano. Bo fabuła miejscami jest bardzo słaba. Czyta się to świetnie i szybko, ale... No właśnie. Więcej walk. Efektowniej. Coraz to nowe postacie. I więcej konfrontacji, po przerzuceniu w nie powiązane ze sobą logicznie miejsca, tak aby tylko wyeksponować coś. Mając w pamięci jak mocna była historia Millara, oczekiwałem tutaj czegoś większego kalibru. Tyle, że i tak bawiłem się tutaj świetnie, co widać po ocenie.

Z drugiej strony cieszę się, że jest, bo seria Old Man Logan to chyba jeden z najlepszych tytułów jakie powstały przy okazji Tajnych Wojen. Tyle że dąży ona w nieco innym kierunku niż pierwowzór. Tam zadawano trudne pytania, tutaj mimo że też się jakieś pojawiają to widać, że całość jest nieco pretekstowa. Nastawiona na zysk, bo przecież Old Man Logan czy Wojna Domowa to najlepiej sprzedające się pozycje Marvela ever, więc włodarze tej marki chcą doić sztandarowe tytuły póki mogą. Można się z tym kłócić, ale gdyby tak nie było, to nie było by też tego tytułu. A jest nieźle. Czekam co tu odmaluje Lemire...

Old Man Logan klasykiem jest i basta. To także piekielnie dobra historia, która ukazywała USA po zagładzie. Pewnego dnia ci źle się skrzyknęli i doprowadzili do rzezi herosów. Tylko kilku się z nich ostało przy życiu. W tym Logan, który założył rodzinę i starał się żyć, ale napatoczyli się potomkowie Hulka...

Tak było. Tą historię pewnie znacie. Teraz natomiast mamy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1168
1137

Na półkach:

Od dziecka Wolverine był jedną z moich ulubionych postaci. Wiecie, taki typ faceta którym zawsze pragnąłem zostać, o zarąbistej sylwetce, metalowych szponach i w zasadzie odporny na wszystko. No dobra, nie na wszystko, ale szybko się leczył. Z biegiem lat, gdy bardziej poznawałem tą postać i rozumiałem, że prawdziwym superbohaterem jest scenarzysta, bo to on decyduje o losach wszystkich postaci w komiksie, moje uwielbienie dla Logana nieco stopniało. Niemniej nadal jest dość mocne i lubię czytać komiksy gdzie gra główną rolę. Nie czytałem wszystkiego, w zasadzie nawet chyba połowy, ale jakąś tam wiedzę posiadam. W uniwersum Marvel czy DC drażnią mnie nieco zagrywki ze skokami w czasie czy światami równoległymi. Zazwyczaj mi to nie leży. Tutaj jednak nawet jakoś mi podeszło. Oczywiście o fajerwerkach scenariuszowych nie ma mowy, ale komiks czytało mi się przyjemnie. Dlaczego? Odpowiedź znajdziecie poniżej.

Na wstępie muszę coś zaznaczyć. Nie czytałem "Wolverine: Staruszek Logan" pióra Marka Millara. Było to celowe działanie z mojej strony, gdyż chciałem się przekonać na własnej skórze, co będzie, jeśli chwycę najpierw za dzieło Bendisa. Na sieci słyszałem, że w zasadzie wyszło wtórnie, nic ciekawego i tak dalej, stąd mój pomysł na taką zagrywkę. Chyba dobrze zrobiłem, bowiem lektura "Strefy wojny" upłynęła mi szybko, miło oraz chcę wiedzieć co będzie dalej. Dodam, że dla mnie nie była to lektura wysokich lotów, ale też moje oczekiwania po tym komiksie nie należały do szczególnie wysokich. W zasadzie zadowoliłbym się czymkolwiek, co miałoby ręce i nogi, a tutaj tak się stało. Cholera, nawet głowa jest na swoim miejscu.

Sytuacja Logana nie wygląda najlepiej. Otóż Multiwersum Marvela trafił szlag, bohaterowie z Ziemi-616 i Ziemi-1610 dostali po kuprach i obecnie istnieje tylko Bitewny Świat. Słowem, monstrualna planeta zrobiona z resztek martwych światów, a całym tym grajdołkiem zarządza Viktor von Doom. Wiecie, swoisty bóg tego burdelu na kółkach. W nim żyje Staruszek Logan, który ogólnie ma przesrane. Żonę i syna zamordował mu Hulk, więc ten w odwecie wyciął wszystkich zielonych, a mięśniakowi zajumał synka, którego teraz wychowuje. Jednak coś zaczyna w tym cuchnąć i pewnego razu Logan przekracza granice swego świata. Powstaje problem, bowiem odpowiada on za wymordowanie X-Men (Mysterio namieszał mu we łbie),a w innych światach jego dawni towarzysze żyją. Jednak to dopiero początek całego bałaganu.

Mimo całego galimatiasu z przenoszeniem się w czasie i pomiędzy kolejnymi wymiarami, jakoś nie pogubiłem się w fabule. Wiedziałem gdzie obecnie przebywa Staruszek Logan, zaś nowe wersje znanych mi z dzieciństwa bohaterów wyglądały interesująco. Kluczową postacią okazuje się Emma Frost. W zasadzie to ona, w wielu wcieleniach, popycha działania naszego bohatera do przodu. Informuje go również o roli Dooma w całym tym wieloświatowym bałaganie. Oprócz niej, Logan spotka też wiele innych, znanych mu twarzy, a niektóre wprawią go w... zakłopotanie.

Od strony rysunku również komiks dobrze mi się oglądało. Jest tutaj sporo krwi, trupów i miejscami zombiaków. Tak, jest trochę dziwnie, ale w Marvel odchodziły bardziej pokręcone rzeczy. Do tego strasznie przypadł mi do gustu rysunek postaci, nieraz skąpany w mroku, brutalny i odarty z tej przesłodzonej kreski, którą raczy mnie większość komiksów Marvel. Tu jest mroczno, brudno, niemal jak w Batmanie i to mi pasuje. Ostatnia scena, choć przewidywalna, też wypadła dla mnie interesująco, dlatego jestem bardzo ciekaw, jak dalej potoczy się historia. Na pewno nie będzie to nic ponadczasowego, ale liczę na sensowne pociągniecie całości i może jakiś mały, zaskakujący zwrot akcji. Tak czy inaczej - chcę jeszcze :)

Od dziecka Wolverine był jedną z moich ulubionych postaci. Wiecie, taki typ faceta którym zawsze pragnąłem zostać, o zarąbistej sylwetce, metalowych szponach i w zasadzie odporny na wszystko. No dobra, nie na wszystko, ale szybko się leczył. Z biegiem lat, gdy bardziej poznawałem tą postać i rozumiałem, że prawdziwym superbohaterem jest scenarzysta, bo to on decyduje o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
129
109

Na półkach: ,

Kiedyś czytałem na internecie o historii komiksów Marvel i z tego, co pamiętam omawiana historia jest jedną z pierwszych wydanych w ramach serii „Marvel NOW 2.0”.

Zgodnie z tym, co podano w opisie zawartym na tylnej okładce albumu, w niniejszym komiksie śledzimy podróż Staruszka Logana po tzw. Bitewnym Świecie. Wspomniana wędrówka oczywiście nie jest żadnym uroczym spacerkiem… Podróży Wolverina towarzyszą różnego rodzaju starcia z różnego rodzaju przeciwnikami. Oczywiście Logan, jak to on, nie pier**** się w tańcu i z większości starć wychodzi mniejsza lub większa rzezi. Zapewne niektórzy powiedzą, że to nic nowego i trudno się z tym nie zgodzić. Wspomniana podróż, wydaje się (przynajmniej dla mnie) do niczego wielkiego nie prowadzić, szczególnie w obrębie omawianego albumu.

Mam wrażenie, że głównym celem omawianej pozycji, jest zaprezentowanie czytelnikowi „Bitewnego Świata” i trzeba przyznać, że wspomniany świat jest bez wątpienia ciekawym i intrygującym miejscem. Nawet bez czytania objaśnienia znajdującego się na początku komiksu, czytelnik łatwo powinien się domyślić, że przedstawiona historia ma miejsce po jakimś dużym i przerażającym wydarzeniu.

Wspomniana pozycja wydaje się, jakby podsumowaniem minionych wydarzeń i zapowiedzią przyszłych. Wspomniany album to trochę taki spin-off. Albumowi dałem ocenę 7/10 i jest to chyba trochę ocena na wyrost, gdyż poza ciekawym „Bitewnym Światem” komiks wydaje się, nie mieć nic, więcej ciekawego do zaoferowania. Zapewne zawyżyłem swoją ocenę, na skutek sympatii do postaci Logana. Czy polecam omawianą pozycje? Jeśli ktoś jest fanem postaci Logana, to na pewno i tak sięgnie po tę pozycję. Czytelnikom, którzy nie pałają sympatią do Wolverina, chyba bym nie polecił wspomnianego tytułu. Trudno mi jednoznacznie stwierdzić, czy warto sięgnąć po niniejszy album, czy jednak nie. Marvel wydał jeszcze kilka innych albumów, których akcja również toczy się w „Bitewnym Świecie”, może tamte albumy są lepsze i im lepiej poświęcić czas. Tego jednak wam nie powiem, ponieważ ich nie czytałem jeszcze.

Kiedyś czytałem na internecie o historii komiksów Marvel i z tego, co pamiętam omawiana historia jest jedną z pierwszych wydanych w ramach serii „Marvel NOW 2.0”.

Zgodnie z tym, co podano w opisie zawartym na tylnej okładce albumu, w niniejszym komiksie śledzimy podróż Staruszka Logana po tzw. Bitewnym Świecie. Wspomniana wędrówka oczywiście nie jest żadnym uroczym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
132
106

Na półkach:

"Staruszek Logan. Strefy wojny. Tom 1" i "Staruszek Logan. Berserk. Tom 2". Czy pomysł z alternatywną wersją Logana wypadł dobrze i czy rzucił nowe spojrzenie na postać Logana?

Tom pierwszy jest dziełem bardzo tajemniczym i chaotycznym. Czytając utwór, miałem wrażenie, że czytam jeden z końcowych tomów serii. Miałem spore trudności, ze zrozumieniem świata przedstawionego i wszystkich sytuacji mających tam miejsce. Nie znając wcześniejszych losów Logana, ciężko przeczytać tom ze zrozumieniem. Na szczęście tom drugi, tłumaczy pewne wydarzenia i rozjaśnia historię. Chociaż nie robi tego w całości, więc pewna cząstka dezorientacji po tomie poprzednim została. Jednakże tom drugi czytało się dzięki wyjaśnieniom fabularnym o wiele lepiej, więc jest tomem bardziej udanym.

Przerywnikami w historii są bardzo częste, krwawe potyczki z wrogami. Cieszyłyby one oko, gdyby nie bardzo niestaranna i mało wyraźna kreska. Rozumiem intencje. Miało być mrocznie i brudno. Jednak cześć kadrów w mojej opinii jest nieczytelna i psuję całą radość z oglądania brutalnych potyczek logana.

Największą zaletą komiksu jest sam Logan. Straszy człowiek, który stracił wszystko, co dawało mu sens życia. Teraz napędza go tylko gniew i pragnienie zemsty. Ja takiego Logana kupuję. Świetnie twórcy ukazali, jak Logan nie radzi sobie w nowej rzeczywistości, jak bardzo zniszczony i zmęczony jest otaczającym go światem

Podsumowując, czekam na przeczytanie następnych tomów ''Staruszka Logana". Może kwestie niedopowiedzeń fabularnych zostaną wyjaśnione. Przynajmniej mam taką nadzieję. Dlatego odnośnie fabuły, końcową opinię wydam po przeczytaniu całej serii. Największym minusem, okazały się natomiast rysunki. mniej

"Staruszek Logan. Strefy wojny. Tom 1" i "Staruszek Logan. Berserk. Tom 2". Czy pomysł z alternatywną wersją Logana wypadł dobrze i czy rzucił nowe spojrzenie na postać Logana?

Tom pierwszy jest dziełem bardzo tajemniczym i chaotycznym. Czytając utwór, miałem wrażenie, że czytam jeden z końcowych tomów serii. Miałem spore trudności, ze zrozumieniem świata przedstawionego i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
567
516

Na półkach:

(Zbiorczo 1-3)
Jak widać nie zawsze ciąg dalszy opowieści jest potrzebny. Podobała mi się wizja świata po upadku i zmęczonego Logana. Miałem nadzieję na ciekawą kontynuację eksplorujaca wizję "co by by było".

Niestety kontynuacja to bełkot. Jakies postacie nieznane (przynajmniej dla kogoś kto świat zna pobieżnie),bijatyki, inne wersję świata, skoki w czasie, alternatywne wersję superbohaterów. No bez sensu to jest. Czytam i ciężko zrozumieć o co chodzi i jaki w tym zamysł.
A gdy w 3 tomie jest już spokojniej to mamy jakąś walkę, przeciwników i banalne klepanie.
Do tego rysunki słabe, nieczytelne, namaziane. Nie wiadomo o co chodzi.

Koncept fajny, ale prowadzony źle i bez spójnego pomysłu. Nie będę kontynuował.

(Zbiorczo 1-3)
Jak widać nie zawsze ciąg dalszy opowieści jest potrzebny. Podobała mi się wizja świata po upadku i zmęczonego Logana. Miałem nadzieję na ciekawą kontynuację eksplorujaca wizję "co by by było".

Niestety kontynuacja to bełkot. Jakies postacie nieznane (przynajmniej dla kogoś kto świat zna pobieżnie),bijatyki, inne wersję świata, skoki w czasie, alternatywne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1953
1384

Na półkach: ,

Historia „Staruszek Logan” publikowana w ramach głównej serii „Wolverine” w latach 2008-2009 okazała się sporym sukcesem. Przedstawiono tu alternatywną wizję przyszłości uniwersum Marvela, gdzie niemal wszyscy superbohaterowie zostali pokonani, światem rządzą superłotrzy, a Wolverine musi podjąć się ostatniego zadania, by w końcu żyć w spokoju. Recenzje były mieszane od osób chwalących świat przedstawiony i pomysł na bohatera po krytykę nadmiernej przemocy i recyklingowanie przez scenarzystę pomysłów z miniserii „Wanted”. Jednakże sam koncept okazał się na tyle popularny, że świat staruszka Logana stał się jedną ze stref składających się na Battleworld w wydarzeniu „Tajne wojny” i powstała specjalna miniseria skupiająca się na podstarzałym bohaterze.

Główny bohater podczas starcia z gangiem Gladiatora znajduje głowę robota Ultrona. Zaintrygowany Logan postanawia odkryć pochodzenie artefaktu. Rusza więc na podróżach po różnych domenach.

Niestety wbrew temu co oczekiwałem nie jest to historia ze świata „Staruszka Logana”. Jest to bardziej krótka wycieczka po różnych domenach Battleworldu. Na początku może to robić wrażenie, ale szybko staje się powtarzalne i zaczyna męczyć przedstawianiem informacji, które czytelnik już dobrze zna.

Trochę irytuje tu ciągła niewiedza bohatera. Zachowuje się on tu bardzo biernie i naiwnie. Stoi to trochę w sprzeczności z tym, jak przedstawił go finał historii Marka Millara. Nie jestem też pewien czy jest to spójne z samą konstrukcją Battleworldu – zazwyczaj mieszkańcy poszczególnych domen wiedzą o tym jak wygląda świat przedstawiony, a nawet mają swoich przedstawicieli.

Na szczęście pojawia się tu parę motywów rodem z westernu. Bohater przypomina tu trochę Clinta Eastwooda z filmu „Bez przebaczenia”. Nie jest niezniszczalny i nieomylny i łatwo może zginąć przez nieuwagę. Niestety poza początkiem tomu niewiele jest momentów, kiedy można to naprawdę poczuć.

Za warstwę graficzną odpowiada tu Andrea Sorrentino znany w Polsce z serii „Gideon Falls”. Jego kreska na pierwszy rzut oka wydaje się niechlujna i nieczytelna. Jednakże równocześnie bawi się formą i świetnie podkreśla wagę danych scen. Idealnie wpasowuje się ponury klimat postapokaliptycznych światów. Szkoda, że niestety pasuje jak pięść do nosa przy pokazywaniu nowoczesnego Technopolis.

Pomimo pewnych problemów lubiłem oryginalnego „Staruszka Logana”. Ta miniseria trochę popsuła mi tę postać, a sama fabuła nie jest specjalnie interesująca. Jest parę momentów, które robią wrażenie, ale niestety nie jest ich wiele. Również warstwa graficzna bywa tutaj pomysłowa. Miniseria ta ewoluowała w serię regularną, której kolejne tomy zostały wydane po polsku. Mam nadzieję, że lepiej rozwijają bohatera niż omawiania miniseria.

Historia „Staruszek Logan” publikowana w ramach głównej serii „Wolverine” w latach 2008-2009 okazała się sporym sukcesem. Przedstawiono tu alternatywną wizję przyszłości uniwersum Marvela, gdzie niemal wszyscy superbohaterowie zostali pokonani, światem rządzą superłotrzy, a Wolverine musi podjąć się ostatniego zadania, by w końcu żyć w spokoju. Recenzje były mieszane od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
321
319

Na półkach:

Ta i więcej recenzji na GeekLife.pl
Zapraszam :)

Kilka dni temu mogliście przeczytać recenzję komiksu Staruszek Logan. Tekst miał przypomnieć o dziele Marka Millara i jednocześnie stanowić wstęp do zapoczątkowanej przez Briana Michaela Bendisa zupełnie nowej serii. Recenzja komiksu Staruszek Logan Tom 1: Strefy Wojny.

Staruszek Logan: Strefy Wojny to zarówno kontynuacja komiksu Marka Millara i tie-in do Tajnych Wojen. Bendis wykombinował, że historia Logana z przyszłości może rozgrywać się w jednej z części Bitewnego Świata. Logan po dramatycznych wydarzeniach ze wspomnianego komiksu w dalszym ciągu przemierza jałowy świat walcząc z wszelkimi uzurpatorami. W pewnym momencie swojej podróży Logan trafia na jednego z Thorów, co z kolei prowadzi do spotkania z… młodymi X-menami. X-Menami, których Logan zabił zmylony iluzjami Mysterio pięćdziesiąt lat temu. Ponadto mutanci całkiem niedawno pochowali własnego Wolverine’a, a wśród nich znajduje się syn Logana.

Początek może być nieco dezorientujący dla osób, które nie znają wydarzeń ze wspomnianego komiksu Millara. Jednak dość szybko fabuła zostaje wpleciona w Tajne Wojny. Okazuje się bowiem, że jakimś cudem Logan przedostał się do innej domeny Bitewnego Świata stworzonego przez Dooma. Jego świat pełen był jałowych pustkowi i ruin wielkich miast, a tutaj spotyka nie tylko młodych superbohaterów, ale też wysoko rozwinięte futurystyczne miasta.

Strefy Wojny należy traktować jako wstęp do dużej serii (pojawiło się już dziewięć tomów),więc nie spodziewajcie się otwarcia wielkich wątków, ani historii podobnej do tej zaserwowanej przez Millara. Fabuła skupia się na postaci Logana, który kompletnie nie rozumie sytuacji w jakiej się znalazł. Przez ponad pół wieku próbował odpokutować za nieświadome, ale bądź co bądź, czyny. Nigdy nie pogodził się ze stratą przyjaciół, a później rodziny, a teraz wszystko co wiedział okazuje się czymś zupełnie innym.

Niemniej całość czyta się znakomicie, a największa w tym zasługa Andrei Sorrentino. Włoski artysta zaproponował genialną kreskę, która sprawia, że każdy kadr to małe dzieło sztuki. Rysunki cudownie uzupełniają kolory nałożone przez Marcelo Maiolo. Każda strona w wykonaniu tego duetu zatrzymuje czytelnika na dłuższy czas. To się po prostu nie nudzi.Zaopatrzcie się w swój album, ponieważ seria zapowiada się znakomicie zarówno pod względem fabularnym, jak i artystycznym.

Ta i więcej recenzji na GeekLife.pl
Zapraszam :)

Kilka dni temu mogliście przeczytać recenzję komiksu Staruszek Logan. Tekst miał przypomnieć o dziele Marka Millara i jednocześnie stanowić wstęp do zapoczątkowanej przez Briana Michaela Bendisa zupełnie nowej serii. Recenzja komiksu Staruszek Logan Tom 1: Strefy Wojny.

Staruszek Logan: Strefy Wojny to zarówno kontynuacja...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3996
2029

Na półkach: ,

Wolverine „narodził się” w 1974 roku, chociaż data jego urodzin to końcówka XIX wieku. Takie zagmatwanie, to tylko w komiksach. Wolverine jest mutantem, którego cechuje zdolność szybkiej regeneracji uszkodzonych tkanek ciała i kostne pazury chowane w przedramionach obu rąk (później jego szkielet i szpony zostały zespolone z adamantium). A adamantium, to z kolei materiał praktycznie niezniszczalny, wymyślony aby wytłumaczyć niektóre niezwykłe cechy bohaterów ze stajni Marvela. Ale to na marginesie. A wracając do naszego bohatera, którego możemy nazywać również Rosomakiem, a także Loganem – trzeba także wspomnieć, że należy on, albo należał do X- Menów. Czyli bandy mutantów, która myślała że jest lepsza od innych. Jak nie lubię komiksów, to xmeni doprowadzają mnie do białej gorączki. Być może to zasługa doskonałości tego dzieła? Raczej wątpię. A sam Wolverine należy do grupy moich ulubionych bohaterów z Kapitanem Ameryką i Spider – Menem na czele.

Pisząc o Loganie – nie można zapomnieć o filmach, w których w postać Rosomaka wcielił się Hugh Jackman. Należy także nadmienić że postać ta zdobywa ciągle główne nagrody co do popularności. A wracając do komiksu, nie tak dawno przeczytałem album zatytułowany „Staruszek Logan. Strefy wojny”.

Z okładki możemy dowiedzieć się że:
W jałowym świecie, w którym superbohaterowie przegrali z arcyłotrami, wszystko zależy od jednego człowieka – zmęczonego wojownika, który był niegdyś największym z mutantów. Staruszek Logan wędruje po Bitewnym Świecie, poznaje jego tajemnice i z wolna dowiaduje się, kim jest... i co zostało mu przeznaczone. Jednak nawet on może okazać się bezsilny wobec zła czającego się w sąsiednich krainach. Wydarzenia tutaj przedstawione rozgrywają się podczas Tajnych wojen.

Podsumowując.
Komiks ten bardziej mi się spodobał niż same „Tajne wojny”. Być może dlatego, że sama postać Rosomaka jest mi znana i nie musiałem się zastanawiać kim jest dana postać. Zwłaszcza, że klimat jest bardzo pesymistyczny i ponury, a to ostatnio bardzo mi pasuje. A sam Wolverine, jako styrany życiem starzec, jednak pełen niespodzianek jest naprawdę świetny. Trochę zagubiony – jeśli można to tak określić – ale nie można powiedzieć że przeciwności go pokonują.
Same rysunki także oddają tą atmosferę i uważam, że w tym dziele widziałem jedne z lepszych obrazów. Nie tylko ukazujące postaci, ale i ponure krajobrazy, czy sceny walki.
Jak wieść niesie – wypada poczekać na ciąg dalszy, który będzie nosił tytuł „Berserk”.
Tymczasem polecam tom pierwszy.

Wolverine „narodził się” w 1974 roku, chociaż data jego urodzin to końcówka XIX wieku. Takie zagmatwanie, to tylko w komiksach. Wolverine jest mutantem, którego cechuje zdolność szybkiej regeneracji uszkodzonych tkanek ciała i kostne pazury chowane w przedramionach obu rąk (później jego szkielet i szpony zostały zespolone z adamantium). A adamantium, to z kolei materiał...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7934
6789

Na półkach: , ,

STARY, ALE JARY

Dwa dzieła Marka Millara zrobione dla Marvela, „Wojna domowa” i „Staruszek Logan” to także dwa najlepiej sprzedające się komiksy w historii tego wydawnictwa. I tak się również złożyło, że – spośród wielu innych, w dużej mierze po polsku niewydanych – to właśnie ich swoiste kontynuacje ukazały się właśnie w ramach eventu „Tajne wojny”. O „Wojnie domowej” pisałem już w oddzielnym tekście, teraz pora przyjrzeć się przygodom Logana przyszłości. Wersja Millara to jeden z moich ulubionych komiksach o X-Menach w ogóle, więc oczekiwania miałem duże i chociaż Bendis nie wszystkim im sprostał, w moje ręce trafił kolejny udany komiks jego autorstwa, który warto poznać, jeśli czytaliście oryginalnego „Staruszka Logana”.

Źli zwyciężyli. Najwięksi wrogowie superbohaterów połączyli siły, a że nie mieli żadnych oporów, szybko pokonali herosów, wymordowali ich, a Stany Zjednoczone rozdzielili między siebie. Ci nieliczni z obrońców naszej planety, którzy przetrwali, ukrywają się i wiodą niezwracający na siebie uwagi żywot. Tak też było z Wolverine’em, który miał rodzinę, troszczył się o nią, ale los znów nie był dla niego łaskawy. Teraz, kiedy wszechświaty Marvela zginęły, jałowa rzeczywistość staruszka Logana została włączona do Bitewnego Świata, a nasz mutant przemierza go, odkrywając powoli sekrety zarówno jego, jak i siebie samego. Pytanie tylko, jakie jest jego przeznaczenie w tym, co nadciąga i czy w końcu znajdzie swoje miejsce…

Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2018/12/tajne-wojny-strefy-wojny-staruszek.html

STARY, ALE JARY

Dwa dzieła Marka Millara zrobione dla Marvela, „Wojna domowa” i „Staruszek Logan” to także dwa najlepiej sprzedające się komiksy w historii tego wydawnictwa. I tak się również złożyło, że – spośród wielu innych, w dużej mierze po polsku niewydanych – to właśnie ich swoiste kontynuacje ukazały się właśnie w ramach eventu „Tajne wojny”. O „Wojnie domowej”...

więcej Pokaż mimo to

avatar
73
14

Na półkach: ,

6,5

6,5

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    85
  • Posiadam
    31
  • Chcę przeczytać
    29
  • Komiksy
    13
  • Marvel
    5
  • 2023
    3
  • Komiksy
    3
  • Komiks
    3
  • 2019
    2
  • Marvel Now 2.0
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Staruszek Logan: Strefy wojny


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, Rudyard Kipling, TieKo
Ocena 7,0
Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, ...
Okładka książki Quo Vadis Patrice Buendia, Cafu, Henryk Sienkiewicz
Ocena 6,0
Quo Vadis Patrice Buendia, Ca...

Przeczytaj także