Osiem białych nocy
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Eight white nights
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2018-11-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-11-28
- Data 1. wydania:
- 2011-11-01
- Liczba stron:
- 448
- Czas czytania
- 7 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328060227
- Tłumacz:
- Agnieszka Walulik
Kolejna książka autora świetnie przyjętej w Polsce powieści „Tamte dni, tamte noce”, na podstawie której powstał film nagrodzony Oscarem!
Mężczyzna przed trzydziestką udaje się na przyjęcie bożonarodzeniowe na Manhattanie. Poznaje tam kobietę imieniem Clara. W ciągu następnego tygodnia oboje spotykają się co wieczór w tym samym kinie. Mężczyzna jest zauroczony, ale ostrożny, nie chce wykonać pochopnego ruchu. Napięcie między dwojgiem stopniowo rośnie, towarzyszą mu niepewność, nadzieja i brak zaufania. Rozbudzone emocje kumulują się w ostatnią noc starego roku. Czy wraz z nim odejdą w przeszłość wszelkie wątpliwości?
Napisane pięknym językiem, szczegółowe i momentami bolesne studium oczekiwań i nadziei, z jakimi zmaga się każdy człowiek, gdy rozpoczyna nowy związek.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Osiem wspaniałych nocy
Miłość jest wszędzie. W powietrzu, telewizji i książce. Świat daje nam do zrozumienia, że niczego tak nie potrzebujemy, jak mieć kogoś bliskiego. Zatem poznajemy różnych ludzi z nadzieją, że w końcu trafimy na tę właściwą osobę. Zwykle na zbudowanie wyjątkowej relacji potrzeba czasu. Chyba jednak nikt nie zaprzeczy, że istnieje coś takiego jak miłość od pierwszego wrażenia. Jedni mówią, że działa wtedy biologia, inni: „Nie, to nie biologia. To dusza”. Właśnie o takiej miłości opowiada książka „Osiem białych nocy” André Acimana.
On i Ona. Spotkanie, jakich wiele – na przyjęciu u wspólnych znajomych. Ale wystarczyła wyciągnięta do powitania dłoń i pierwszy raz wypowiedziane imię, by oboje wiedzieli, że ktoś kiedyś stworzył ich, żeby się poznali. Spędzają razem kilka dni. Chodzą na seanse do małego kina. Historia jak z filmu, prawda? Koniecznie czarno-białego.
Entuzjastyczne przyjęcie „Zimnej wojny” w reżyserii Pawlikowskiego, pokazuje, że mimo upływu wieków różne wersje Romea i Julii zawsze znajdą wielbicieli. Historie o skomplikowanych związkach są po prostu tym, o czym chcemy oglądać i czytać.
Bardzo łatwo zresztą zaczytać się w słowach tak pięknych, mądrych i szczerych. Język „Ośmiu białych nocy” przypomina bowiem kwestie bohaterów tragedii greckich. Zresztą duch starożytności jest bliski całej książce. Nie ma wprawdzie ruin wspaniałych świątyń, ale uczucie obecności fatum jest dość wyraźne. Chociaż żyjemy wolni, z pełną swobodą wyboru, trudno oprzeć się wrażeniu, że pewne wydarzenia w naszym życiu były nieuniknione. Jakby Mojry po wiekach amnezji nagle przypomniały sobie, że są boginiami losu. Razem z głównym bohaterem zastanawiamy się, co sprawia, że spotykamy te, a nie inne osoby. I dlaczego akurat ta konkretna zna nas tak dobrze, jakby dzieliła z nami duszę.
Sama fabuła jest jedną z tych, które opierają się na ukazywaniu wydarzeń przez pryzmat uczuć i emocji. Mnóstwo w niej monologów głównego bohatera (którego imienia nie poznajemy przez całą książkę!). Wszystko jest z jego, męskiej, wrażliwej, hamletycznej perspektywy. Kilka decyzji, dużo myśli sprowadzających się czasami do tak trywialnych pytań, jak zadzwonić czy nie zadzwonić. Jednak właśnie w tych prostych rozterkach tkwi prawdziwość relacji pomiędzy głównymi bohaterami. W końcu wszyscy znamy gry miłosne, a tu zostały przedstawione z dużą celnością.
Elementami budującymi niesamowitą atmosferę książki są liczne odwołania do literatury. Sam tytuł to przecież hołd dla opowiadania „Białe noce” Dostojewskiego. I rzeczywiście, również bohater dostrzega analogię między swoją historią a tą opisaną przez autora „Zbrodni i kary” – przypadkowe spotkanie ludzi, którzy widzą się pierwszy raz w życiu, a już po spojrzeniu w oczy mogą stwierdzić, że patrząc na tego drugiego, widzą siebie. Bratnie dusze? Zagubiona połowa człowieka, o której w „Uczcie” mówił Platon? Można się zastanawiać. Na pewno inspiruje do tego poetyckość „Ośmiu białych nocy”.
Również tajemnicza aura Nowego Jorku, z jego zaśnieżonymi zimą parkami, dodaje niezwykłości, a przede wszystkim sprawia, że nie marzy się o niczym innym niż o zobaczeniu tych pięknych scen w filmie – choć są one tak plastyczne, że film sam powstaje pod powiekami czytelnika. Dlatego muszę stwierdzić, że takie czytanie ma w sobie coś magicznego.
„Osiem białych nocy” to napisana z wielką czułością i elegancją opowieść o miłości, o jakiej chyba każdy marzy – z pozoru zwykłej, a jednak jakoś bardziej niż w życiu bywa ocierającej się o metafizykę. Czytelnik spragniony takiej niezwykłości z pewnością zachwyci się nią u Acimana.
Anna Cybulska
Oceny
Książka na półkach
- 784
- 265
- 107
- 37
- 19
- 9
- 4
- 3
- 3
- 3
Opinia
NIEPROSZONA MIŁOŚĆ
Andre Aciman – za tym nazwiskiem kryło się przykre wspomnienie przeczytanej przeze mnie książki „Tamte dni, tamte noce”, a zarazem nadzieja, że kolejna jego powieść okaże się zupełnym przeciwieństwem. Aciman jak nikt inny potrafi wgłębiać się w uczucia zakochanych, ale również ta zaleta jest jego przekleństwem.
Wszystko rozpoczęło się od pewnego świątecznego przyjęcia w Nowym Jorku. Ona złakniona miłości, tuż po bolesnym rozstaniu w długotrwałym związku. On przekonany, że jest niezdolny do miłości, bo to wszystko, co łączyło go z kobietami z przeszłości, było dalekie od jego wyobrażeń. Nieświadoma prostych słów zawartych w tym prostym przedstawieniu: „Jestem Clara”, nieproszona wchodzi w jego życie i od tego momentu wszystko zmienia się nieodwracalnie.
Fabuła zapowiadała się naprawdę obiecująco, jednak już na wstępie autor rozwiał wszelkie moje nadzieje, że „Osiem białych nocy” będzie tak różna od tamtej.
Jak długo panie Aciman można czytać co oznaczają dla niego dwa słowa „Jestem Clara”? I jak długo można znosić wszelkie nadzieje, marzenia i domysły, które do niczego nas nie doprowadziły?!
Główni bohaterowie to rozpieszczeni smarkacze z wyższych sfer, którzy stanowią odbicie samych siebie. Znają nazwy wszelakich arii, rzadkich strof poezji, chodzą do kina na francuskie filmy i prowadzą gierki słowne, których nikt, z wyjątkiem ich samych, nie potrafi zrozumieć.
Stanowią również swoje przeciwieństwo, bo o tyle, co Clara jest zdolna do poświęceń, szczerych wyznań i rezygnacji z własnej dumy, tak nasz bohater to niedorozwinięty emocjonalnie gówniarz, który zastanawia się nad każdą wypowiedzią, co najmniej kilka minut, by później nocą analizować ją godzinami i tak bez końca, dopatrując się wszelakich ukrytych znaczeń. „Ona jest mężczyzną, ja kobietą” – o tak, to zdanie świetnie ukazuje nam tę smutną prawdę.
W powieści Acimana znajduje się dużo metafor, domysłów, zaś „mgła”, jaką roztoczyli wokół siebie i własnych uczuć bohaterowie, wcale nas do nich nie przybliża. Brakowało mi szczerych rozmów, męstwa, chęci i tej ikry, która pobudziłaby naszą ofermę do wszelakich działań. Na zewnątrz był jak wypatroszona kukła, która w środku trzyma wszelakie „skarby”; jednak za nic w świecie nie chce się z nikim "tymi skarbami" podzielić.
„Osiem białych nocy” wywołało we mnie masę negatywnych uczuć, historia jest pozbawiona jakiegokolwiek napięcia między bohaterami. Świeża relacja, świetnie zapowiadającego się romansu, powinna każdego czytelnika „razić po oczach” tą siłą przyciągania; tutaj niestety, tego nie znalazłam. Wielką zaletą są filozoficzne myśli pisarza, rozwodzące się nad postacią związku - zasługują na sporą uwagę.
Szkoda niewykorzystanego potencjału, pisząc wprost: bez szału.
„(…) Przychodź tu tak często, jak tylko masz ochotę, przychodź za każdym razem, kiedy twoje nadzieje spełzną na niczym, a ja odnowię cię i uczynię całością, i dam ci coś na pamiątkę i dobre samopoczucie, po prostu przyjdź i bądź ze mną, a ja będę dla ciebie jak miłość.”
NIEPROSZONA MIŁOŚĆ
więcej Pokaż mimo toAndre Aciman – za tym nazwiskiem kryło się przykre wspomnienie przeczytanej przeze mnie książki „Tamte dni, tamte noce”, a zarazem nadzieja, że kolejna jego powieść okaże się zupełnym przeciwieństwem. Aciman jak nikt inny potrafi wgłębiać się w uczucia zakochanych, ale również ta zaleta jest jego przekleństwem.
Wszystko rozpoczęło się od pewnego...