W niewielkim podkrakowskim miasteczku dochodzi do morderstwa, ginie młoda kelnerka, której śmierć początkowo jest uważana za nieszczęśliwy wypadek. Jednak kiedy do akcji wkracza Karolina Morawiecka wdowa po aptekarzu czytelnik szybko zdaje sobie sprawę że to dopiero początek zagadek. Wkrótce miasteczkiem znowu wstrząsa (prawie) zbrodnia a lokalna policja nie daje sobie rady z rozwikłaniem zagadek. Tak dłużej być nie może, wdowa wspólnie z zakonnicą, siostrą Tomasza, postanawia odnaleźć mordercę, który ośmielił się zakłócić spokój w jej miasteczku. Wdowa to połączenie Sherlocka Holmesa, Herkulesa Poirota i panny Marple, czyli jak się można domyślić, mieszanka wybuchowa, którą tylko jest studzona przez zakonnicę. Zagadki piętrzą się, pytań jest coraz więcej, ale to nic w porównaniu ze zmysłem detektywistycznym Karoliny Morawieckiej.
Książka wciąga od pierwszych kart i trzeba się hamować, aby nie przeskakiwać kartek, celem zaspokojenia swojej ciekawości. Fenomenalne poczucie humoru autorki nie raz wzbudza uśmiech na twarzy czytelnika. Świetny kryminał z dużą dozą humoru.

W niewielkim podkrakowskim miasteczku dochodzi do morderstwa, ginie młoda kelnerka, której śmierć początkowo jest uważana za nieszczęśliwy wypadek. Jednak kiedy do akcji wkracza Karolina Morawiecka wdowa po aptekarzu czytelnik szybko zdaje sobie sprawę że to dopiero początek zagadek. Wkrótce miasteczkiem znowu wstrząsa (prawie) zbrodnia a lokalna policja nie daje sobie rady...