Wiesz, trzeba mieć oczy i uszy otwarte.(...) Często mamy klapki na oczach i spodziewamy się spotkać miłość idealną, jak z książki albo lepie...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Malwina Ferenz
Źródło: http://malwinaferenz.pl/index.php/o-mnie/
10
6,9/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, powieść historyczna
Od urodzenia mieszka we Wrocławiu. Im więcej ma lat, tym na mniej się czuje. Na co dzień pracuje w jednym z banków. Razem z mężem wychowuje trzy córki, ale do jej rodziny zalicza się też suczka Luka i horda rybek akwariowych. Od wielu lat pasjonuje się astronomią (zwłaszcza ewolucją gwiazd i typami galaktyk, ale nie tylko) oraz fotografią mobilną. Jej zdjęcia magicznego Wrocławia trafiają na wystawy. Jest niereformowalną optymistką.http://malwinaferenz.pl/
6,9/10średnia ocena książek autora
949 przeczytało książki autora
1 371 chce przeczytać książki autora
30fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Poranki o zapachu kawy
Malwina Ferenz
Cykl: Neon Café (tom 3)
6,9 z 82 ocen
213 czytelników 21 opinii
2020
Dni wypełnione słońcem
Malwina Ferenz
Cykl: Neon Café (tom 2)
7,0 z 76 ocen
203 czytelników 21 opinii
2019
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Kiedyś zapytałam go, ile książek pochłonął przez całe swoje życie, a on tylko się uśmiechnął i powiedział, że nie ma pojęcia, bo nikt przy z...
Kiedyś zapytałam go, ile książek pochłonął przez całe swoje życie, a on tylko się uśmiechnął i powiedział, że nie ma pojęcia, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie zlicza przyjemności.
6 osób to lubiWiesz, mówią też, że życie jest jak poker. Trzeba grać takimi kartami, jakie się dostało-bronił swojej opcji barman.-A jeśli ma się kiepskie...
Wiesz, mówią też, że życie jest jak poker. Trzeba grać takimi kartami, jakie się dostało-bronił swojej opcji barman.-A jeśli ma się kiepskie, trzeba blefować.Nikt nie obiecywał, że szanse bedą równe.
3 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Na miłość boską! Malwina Ferenz
6,9
We Wrocławiu grasuje złodziej, lub cała szajka. W tajemniczych okolicznościach z miejscowych kościołów znikają stare figury świętych w towarzystwie kilku innych rzeczy. Świadków owych zdarzeń brak.
Oczywiście o wszystkim została poinformowana policja oraz kuria.
Śledztwem postanowiła zająć się Aldona Dzik, pani komisarz z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. Do akcji wkracza również prywatny detektyw specjalizujący się w sprawach rozwodowych. Mężczyzna może liczyć na wsparcie ze strony swojego nastoletniego siostrzeńca.
Nad wszystkimi czuwa Wiktor Oleander, osobisty sekretarz arcybiskupa.
Są takie książki, do których od razu poczujemy przysłowiową "chemię". Bywają też i takie, gdzie czytelnik potrzebuje więcej czasu, żeby odkryć to "coś". Ze mną właśnie tak było. Nie od razu polubiłam się z tą opowieścią. Powoli, strona po stronie zmieniałam do niej swoje nastawienie, aż w końcu z trudem odrywałam się od lektury.
"Na miłość boską" to powieść obyczajowa, ale zawierająca w sobie kilka innych gatunków literacki co czyni ją jeszcze bardziej interesującą. Mamy tutaj wątek kryminalny, aspekt historyczny, rodzące się uczucie. Autorka zaserwowała nam niezły miks. Co niektórzy mogą sądzić, że trochę Malwinę Ferenz poniosło, ale moim zdaniem wszystko jest tutaj wyważone i idealnie ze sobą współgra.
Akcja z każdym kolejnym wydarzeniem nabiera rozpędu, i dlatego nie ma mowy o jakiejkolwiek nudzie. Z wielkim zaciekawieniem śledziłam poczynania wyjątkowej grupy poszukiwawczej, a przy okazji mogłam zapoznać się z historią Dolnego Śląska. Dawny Wałbrzych, Zamek Książ, zaginiony naszyjnik księżnej Daisy, złoty pociąg, podziemne tunele, stare listy. Entuzjaści przygód i zagadek będę w pełni usatysfakcjonowani. Nigdy fanką historii nie byłam, ale w tym przypadku mocno mnie to wszystko zaciekawiło.
Kreacja bohaterów też miała duży wpływ na to, w jaki sposób odebrałam tę książkę. Zacznę może od naszej pani komisarz. Na zewnątrz jest ostra jak brzytwa, za to wewnętrznie krucha jak lód. W tajemnicy przed wszystkimi ucieka w świat literackich romansów marząc przy tym o prawdziwej miłości.
O życiu w pojedynkę dużo mógłby powiedzieć Bożydar Kluzicki, prywatny detektyw zatrudniony przez przedstawicieli kurii. Jego życie to jeden wielki splot pechowych sytuacji i zdarzeń. Z tego też powodu trudno mu znaleźć tą "drugą połówkę". Tak naprawdę jest miłym, czułym i wrażliwym facetem, który zwyczajnie zasługuje na szczęście. Tragiczne wydarzenia sprawiły, że stał się prawnym opiekunem dla swojego siostrzeńca.
Młody chłopak, miłośnik historii "kupił mnie" od razu. Spędzał każdą wolną chwilę pośród bibliotecznych regałów wypełnionych po brzegi książkami. W dobie telefonów i internetu niestety z czytaniem wśród młodzieży jest kiepsko, a tutaj mamy zupełnie inny obraz.
Warto wspomnieć o pani Kowalskiej, uroczej i zarazem bardzo tajemniczej seniorce. Nie można pominąć księdza sekretarza, który w cichości serca marzy o przenosinach do Watykanu.
Jest to liczna grupa bohaterów o różnych charakterach i osobowościach. Polubiłam wszystkich, bez wyjątku. Razem stworzyli wyjątkową ekipę, która błyskawicznie podbiła moje czytelnicze serce.
"Na miłość boską" to przyjemna opowieść przy której można odpocząć i zapomnieć o problemach. Sprawdzi się idealnie gdy za oknem siąpi deszcz, a pogodne niebo zasnuły ciemne chmury.
W książce rządzi ironia w parze z sarkazmem. Za sprawą dialogów między bohaterami co chwila na mojej twarzy pojawiał się uśmiech i dlatego jestem pewna, że ta historia poprawi humor niejednemu ponurakowi, lub osobie która ma za sobą ciężki dzień.
Została napisana lekkim i prostym językiem z domieszką młodzieżowego slangu. Coś takiego dodało całej tej historii fajnego charakteru. Na uwagę zasługuje rozmiar czcionki, który z pewnością ucieszy osoby z problemami okulistycznymi.
"Na miłość boską" to moje pierwsze spotkanie z prozą Malwiny Ferenz, i już teraz mogę napisać, że z pewnością nie ostatnie. Ja bawiłam się świetnie w trakcie lektury i tego samego wam życzę.
Miłość z odzysku Malwina Ferenz
7,0
Czy czyjś kac może wpłynąć na losy mnóstwa innych osób? I to w dobrym tego słowa znaczeniu? Okazuje się, ze tak. Bo gdyby pan Staszek był w stanie normalnie pracować i uważnie przeczytał wysyłany z kuratorium oświaty do szkoły list, to pewnie nie wprowadziłby takiego zamieszania, jakiego udało mu się dokonać. Ale dzięki temu mogła zaistnieć miłość z odzysku.
Anatol przeżywa kryzys wieku średniego. Ma ciepłą posadkę dyrektora szkoły, ale na szczęście dobrze dogaduje się z współpracownikami, a uczniowie go szanują. Jest ojcem nastoletniej Otylii, która ciężko znosi brak mamy. Pomaga jej w tym nieco pamiętnik, który od jakiegoś czasu prowadzi, zapisując w nim myśli i to, co ją boli. Jak się okazuje, Otylia jest wnikliwym obserwatorem tego, co ją otacza. Podobnie jak Kamil, który wraz z mamą niedawno przeprowadził się i rozpoczął naukę w szkole Anatola. Niestety, zbieg okoliczności doprowadził do tego, że nie polubił Otylii. Wkrótce okazuje się, że uczęszczają do tej samej klasy. A Barbara, mama Kamila, odkrywa, kim naprawdę jest ojciec uczennicy, z którym tak dobrze rozmawiało się jej na początku roku szkolnego.
Los potrafi być jednak przewrotny i za sprawą pomyłki pana Staszka, poplącze ścieżki życiowe kilkorga ludzi.
Czy sport może wpłynąć na czyjeś życie? Jak przygotowania do zawodów biegowych mogą odsłonić inną naturę ludzi? Czy ktoś, kto na co dzień naucza religii lub jest ciepłą kluchą, może okazać się wyśmienitym biegaczem, wulkanem energii?
"Miłość z odzysku" to znakomita lektura. Pełna ciepła i wspaniałego humoru powieść o tym, że uczucie może rozkwitnąć w dowolnym momencie, nawet gdy tego nie chcemy, czy też nie oczekujemy. Czasami coś, co wydaje się nam niesprzyjającą okolicznością, może obrócić się na naszą korzyść. Trzeba tylko pozwolić losowi na działanie.