Kto się boi Karola Darwina? Feminizm wobec teorii ewolucji

Okładka książki Kto się boi Karola Darwina? Feminizm wobec teorii ewolucji Griet Vandermassen
Okładka książki Kto się boi Karola Darwina? Feminizm wobec teorii ewolucji
Griet Vandermassen Wydawnictwo: CiS nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.)
340 str. 5 godz. 40 min.
Kategoria:
nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.)
Tytuł oryginału:
Who's Afraid of Charles Darwin?: Debating Feminism and Evolutionary Theory
Wydawnictwo:
CiS
Data wydania:
2018-10-02
Data 1. wyd. pol.:
2018-10-02
Liczba stron:
340
Czas czytania
5 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788361710318
Tagi:
ewolucja Darwin feminizm
Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
14 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
27
12

Na półkach: , , ,

Chyba jedna z lepszych pozycji, którą do tej pory spotkałam tak dobrze wyjaśniających naturę ludzką, płciowość, seksualność oraz działania feminizmu w tym zakresie. Autorka przeprowadziła bardzo rzetelną i krytyczną pracę, starając się być jak najbardziej po środku tego wielkiego konfliktu, nakreślając działanie aparatu krytycznego w nauce oraz sposób prowadzenia badań, zwracając przy tym uwagę na upolitycznienie. Mimo iż praca jest bardzo przystępna, tak problem sprawiły mi przypisy na jego końcu, a nie pod tekstem oraz format książki.

Chyba jedna z lepszych pozycji, którą do tej pory spotkałam tak dobrze wyjaśniających naturę ludzką, płciowość, seksualność oraz działania feminizmu w tym zakresie. Autorka przeprowadziła bardzo rzetelną i krytyczną pracę, starając się być jak najbardziej po środku tego wielkiego konfliktu, nakreślając działanie aparatu krytycznego w nauce oraz sposób prowadzenia badań,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
74
5

Na półkach: ,

Bardzo dobra książka. Rzeczowa argumentacja. Niestety polski przekład zawiera trochę błędów edytorskich. Pozycja obowiązkowa zarówno dla zwolenników, jak i przeciwników tzw. konstruktywizmu społecznego.

Bardzo dobra książka. Rzeczowa argumentacja. Niestety polski przekład zawiera trochę błędów edytorskich. Pozycja obowiązkowa zarówno dla zwolenników, jak i przeciwników tzw. konstruktywizmu społecznego.

Pokaż mimo to

avatar
325
317

Na półkach: , ,

Książka jest dość wartościowa. Po pierwsze w dość prosty sposób wyjaśnia na czym polega dobór płciowy i na czym polega w praktyce praca naukowców. Po drugie opisuje najważniejsze różnice płciowe i wyjaśnia ich źródła. Po trzecie wskazuje na hosztaplerstwa humanistów w tym szczególnie związanych z gender studies.

W efekcie uczy krytycznego myślenia i ze względu na lewicowe i feministyczne poglądy autorki nie zostanie od tak uznana za jakiś pamflet przeciw „lewactwu”.

Sam taki projekcyjny element książki zawiera trochę takiego podejścia naturalistycznego, które jednak autorka choć niekoniecznie dokładnie ujawnia. Ale to niewielki minus.

Książka jest dość wartościowa. Po pierwsze w dość prosty sposób wyjaśnia na czym polega dobór płciowy i na czym polega w praktyce praca naukowców. Po drugie opisuje najważniejsze różnice płciowe i wyjaśnia ich źródła. Po trzecie wskazuje na hosztaplerstwa humanistów w tym szczególnie związanych z gender studies.

W efekcie uczy krytycznego myślenia i ze względu na lewicowe...

więcej Pokaż mimo to

avatar
71
27

Na półkach:

Książkę polecam szczególnie feministom i antyfeministą.

Książkę polecam szczególnie feministom i antyfeministą.

Pokaż mimo to

avatar
585
571

Na półkach: , , , , ,

„Kto się boi Karola Darwina? Feminizm wobec teorii ewolucji” to dla mnie, obok „Epoki człowieka”, najbardziej odkrywcza na poziomie nowych idei, i przez to niezwykle inspirująca, pozycja roku 2018. Obie książki to duży ładunek ważnych i nierozwiązanych problemów społecznych z ciekawie wplecionym opisem nauki w działaniu.

Vandermassen za główny cel pracy, postawiła sobie polemikę z argumentami tych feministek, które odrzucają część bądź całość ewolucjonizmu darwinowskiego. Zasadnicza teza filozofki to dowiedzenie, że autorki feministycznych manifestów, artykułów, wystąpień i książek dopuszczają się licznych nadużyć i manipulacji, gdy analizują konsekwencje neodarwinizmu. Obraz płci, jaki według aktywistek wyłania się z teorii ewolucji, jest dla nich często nieakceptowalny z różnych powodów. Filozofka zarzuca im świadomie przekłamania, niedouczenie czy ideologiczne uprzedzenia. Nie jest przy tym gołosłowna. Przytacza bardzo szeroko przykłady na poparcie swoich tez. Sama, jako zadeklarowana feministka ewolucyjna, podkreśla różnicę między uprawnionym i potrzebnym procesem domagania się równouprawnienia płci a niesłuszną tezą, że wszystkie postulaty feministek mają taką samą moc i są równie sensowne (słuszny cel nie może się odbywać kosztem możliwego do osiągnięcia stopnia obiektywizmu ustaleń nauki).

Książka jest bardzo dobrze zrównoważonym dyskursem trzech typów narracji. Pierwszy, to bezpośrednia polemika z tezami feministek, drugi jest ogólnym wstępem do określonej grupy zagadnień naukowych leżących u podstawy feministycznych zastrzeżeniami (tj. fundamentów doboru naturalnego i doboru płciowego, adaptacji, podstaw teorii umysłu, socjobiologii, psychologii ewolucyjnej, itp.…),zaś trzeci to ciekawe przedyskutowanie metodologii nauki. Całość buduje spójny obraz argumentacji, dając czytelnikowi poczucie, że nic ważnego nie pozostaje niedomówione.

Vandermassen bardzo ciekawie opisała podstawy teoretyczne różnych światopoglądowych uprzedzeń z doborem naturalnym w tle, które czasem przybierają formę biofobii. Formalnie – przeanalizowała darwinizm społeczny, postmodernizm, konstruktywizm społeczny i błąd naturalizmu, które między innymi stawiają bezpodstawnie zarzuty naukowym ustaleniom dotyczącym różnic płciowych w kontekście ewolucji biologicznej. To chyba najbardziej kontrowersyjne fragmenty książki, ale i najciekawsze. Ile z nas jako jednostek psych-społeczno-kulturowych, wprost i pośrednio wynika z biologii? Część feministek na negacji biologicznego zdeterminowania płci zbudowało fundamentalne votum nieufności wobec nauki jako takiej. Większość przykładów, które ideologicznie wynaturzają sens ewolucji, autorka posiłkując się podstawami metodologii nauki, poddała dekonstrukcji i wykazała ich niespójności różnego poziomu. Ciekawe były na przykład analizy błędów formalnych i niedociągnięć logicznych, np. (str. 73):

„Jeśli uważamy, że wiemy, co jest dobre dla kobiet, musimy założyć, że wiemy, czym jest dobro i zło, a tym samym przyjąć z góry epistemologię inną, niż ta, której chcemy bronić.”

Niepoprawne wnioski, które w piśmiennictwie części feministek się pojawiają, wynikają z nieuprawnionego mieszania warstw poznania. Najczęstszy błąd, to mylenie tego 'jak jest' z tym 'jak być powinno'. Co kilkadziesiąt stron książki autorka wraca do tej fundamentalnej myśli. Bez zrozumienia tego, że teoria ewolucji, jako komponent nauki, ma charakter dyskursywny, a nie normatywny, nie uda się niektórym feministkom włączyć się poważnie w główny nurt dyskusji. Dychotomia i zderzenie 'nauka vs kultura' to pozorne zjawisko i niepłodny w odpowiedzi trop, z którego należy zrezygnować. Socjalizacja ludzi odbywa się na różnych poziomach, lecz u jej podstawy leży predyspozycja organizmu wynikająca z biologii. Stąd bez odwołania się do ewolucjonizmu, wyjaśnienie wielu złożonych zachowań ludzkich, w szczególności różnic płciowych i ich konsekwencji, jest niemożliwe. Przemocowe zachowania mężczyzn, różne strategie rozrodcze obu płci czy rozwój patriarchatu, mają silne umocowanie w biologii. Dość etykietujące i stereotypowe spojrzenie, które można by sprowadzić do stwierdzenia, że Harlequin jest dla kobiet tym, czym dla mężczyzn pornografia, jakoś w swym prymitywizmie zdaje się potwierdzać w badaniach i ewolucyjnie tłumaczyć (str. 263).

Książka może być bardzo pomocna na przykład osobom, które nie mając formalnego wykształcenia biologicznego, stanęły przed problemem – jak ustosunkować się do czasem sprzecznych interpretacji konsekwencji społecznych, psychologicznych czy kulturowych, które pojawiły się w cywilizacji po ogłoszeniu teorii Darwina. Vandermassen przypomniała kilka historycznych pomyłek – lamarkizm, frenologię, eugenikę - by pokazać klasyczne ślepe uliczki. Różne błędne czy zbyt daleko idące wnioski środowisk ‘gender studies’ wypunktowała bez niedomówień. Posiłkowała się wiedzą specjalistów i, jeśli to wystarczało, własnym doświadczeniem badawczym. W efekcie pokazała, że nauka musi dążyć do rugowania kulturowych naleciałości z procesu dowodzenia (str. 53-55). Kobiety, jako badaczki, wprowadziły pewien element nowego spojrzenia i świeżość do zakresu pytań o człowieka, ale metodologia wciąż jest taka sama. Nauki społeczne nie maja wyboru - mimo, że ich przedmiot badań jest kulturowo warunkowany, to w samym jądrze ich rozwoju tkwi nieuchronna metoda przejęta z nauk podstawowych i przyrodniczych.

„Kto się boi Karola Darwina?” jest popularnie przeprowadzonym wywodem, który polemizuje z błędnym rozumieniem ewolucji. Jest sporo ludzi aktywnych społecznie, którzy nawołują współobywateli do pewnych postaw, wychodząc z błędnych przesłanek. To może być niebezpieczne. Język autorki nie jest męczący, wręcz przeciwnie, lekko płynie wraz z przyswajanymi przykładami interpretacji teorii Darwina. Filozofka potrafi pisać ze swadą i ciekawie na tematy, które choć poważne i wciąż stanowiące front badań, wymagają zajęcia przez nas jakiegoś stanowiska. Autorka wykazała się odwagą, by odrzucić część feministycznych postulatów, gdy fakty im przeczą. Sporo ustaleń, stanowiących ‘wątek poboczny’ głównej narracji, ciekawie ubarwia całość. Zapamiętałem chociażby analizę intencjonalnych przekłamań w przytaczanej powszechnie liczebności populacyjnej obojnactwa (str. 149-150),czy ciekawe obserwacje źródeł promiskuityzmu kobiet/samic wśród naczelnych (str. 178-181, 260-261).

Zapewne dla czytelników prac Helen Fisher, Davida Bussa, Simona Baron-Cohana czy Stevena Pinkera, spore partie tej książki będą powtórzeniem dobrze znanych treści o naturze człowieka i różnicach płciowych w kontekście ewolucji, to jednak warto przeczytać pracę Vandermassen, jako podsumowanie i konfrontację z niektórymi feministycznymi ideami.

Gorąco zachęcam - niewyczerpująca intelektualnie, a przy tym wartościowa, lektura.

„Kto się boi Karola Darwina? Feminizm wobec teorii ewolucji” to dla mnie, obok „Epoki człowieka”, najbardziej odkrywcza na poziomie nowych idei, i przez to niezwykle inspirująca, pozycja roku 2018. Obie książki to duży ładunek ważnych i nierozwiązanych problemów społecznych z ciekawie wplecionym opisem nauki w działaniu.

Vandermassen za główny cel pracy, postawiła sobie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    90
  • Przeczytane
    17
  • Posiadam
    8
  • Teraz czytam
    4
  • Biologia
    2
  • * KIEDYŚ przeczytam ??? - do zastanowienia
    1
  • Psychologia
    1
  • Sprawdź dostępność/zamów
    1
  • Naukowe i popularnonaukowe różne
    1
  • Popularnonaukowe
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kto się boi Karola Darwina? Feminizm wobec teorii ewolucji


Podobne książki

Przeczytaj także