Nie jest to książka tak zła, jak się o niej mówi, lecz nie jest i też tak dobra, jak o niej opowiadają. Jest po prostu... przeciętna.
Ot, czytadło, które można przeczytać, ale nic nie wnosi do mojego życia, ani żadnych wartości, ani ciekawej historii, bo nie ma w niej nic specjalnie innowacyjnego, czego bym wcześniej nie widziała.
Jedyny ciekawy jest w tej książce motyw kamieni i korzystania z ich mocy, nie jest to jednak na tyle kluczowe, by zmieniało moją opinię o tej książce.
Bohaterowie nie są tragiczni, ale nikogo specjalnie nie polubiłam, jedynie Soren wydawał mi się dość uroczy, jednak również nie był na tyle głęboką postacią, bym poświęciła mu więcej myśli w przyszłości.
Nasłuchałam się wiele negatywnych słów o głównej bohaterce. No cóż, nie jest to mój ulubiony typ postaci, co prawda stwierdzenie, że niewiele robi nie jest do końca na miejscu, bo patrząc na to, co dzieje się w książce, miała naprawdę potężne ograniczenia w tym polu, ale... nie zaskarbiła sobie mojej sympatii. Nie była nie wiadomo jak irytująca czy straszna, ale zwyczajnie nie potrafiłam jej polubić, tym bardziej, że nie przepadam za trójkątami miłosnymi, tym bardziej, że w ogóle nie zwraca uwagi na to, że bawi się oboma chłopcami i ich uczuciami. Jeśli miałabym skwitować ją, jak i całą resztę postaci, idealnym słowem byłoby - meh.
Podsumowując, nie jest to książka zła, ale nie czytając jej nic nie stracicie, kolejny raz na pewno bym po nią nie sięgnęła, natomiast po kontynuację... nie wiem. Może. Może nie. Zobaczymy.
Książki nie odradzam, bo jeśli ktoś lubi tego typu proste historie, które można szybko przeczytać, to proszę bardzo, należy też dodać, że okładka jest naprawdę przepiękna i ciężko mi od niej oderwać wzrok, natomiast dla osób, które po książkach oczekują czegoś więcej, jakiegoś poziomu i głębi - stanowczo odradzam.

Nie jest to książka tak zła, jak się o niej mówi, lecz nie jest i też tak dobra, jak o niej opowiadają. Jest po prostu... przeciętna.
Ot, czytadło, które można przeczytać, ale nic nie wnosi do mojego życia, ani żadnych wartości, ani ciekawej historii, bo nie ma w niej nic specjalnie innowacyjnego, czego bym wcześniej nie widziała.
Jedyny ciekawy jest w tej książce motyw...