Guerra
- Kategoria:
- literatura młodzieżowa
- Cykl:
- Wysłannicy (tom 2)
- Seria:
- Young
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Kobiece
- Data wydania:
- 2018-10-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-10-23
- Liczba stron:
- 240
- Czas czytania
- 4 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366134010
- Tagi:
- fantasy inne światy
Drugi tom serii Wysłannicy
Związek Zuzy i Patryka nie układa się tak jak powinien. Od kiedy on i jej najlepsza przyjaciółka zostali Guardianami, Zuza czuje się samotna. Podczas jednego z koncertów Patryk ratuje życie Zuzki. W ramach kary za złamanie guardiańskich praw zostaje zesłany do Guerry. Teraz to Zuza musi poświęcić się, aby go uratować.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Walka o przetrwanie
Moją przygodę z twórczością Melissy Darwood zaczęłam od lektury książki „Tryjon” – dobrze napisanej, wciągającej i niejednowymiarowej powieści, która daje nowe spojrzenie na kwestię życia po życiu. Autorka w barwny, ale nieugładzony sposób przedstawia w niej wykreowany przez siebie świat oraz bohaterów, którzy muszą zmierzyć się z konsekwencjami swoich czynów.
Pisarka stworzyła powieść, która nie tylko fascynuje, ale też daje do myślenia, przedstawia bolączki życiowe, a do tego w przekonujący sposób kreśli chorobę protagonistki opowieści. Byłam oczarowana „Tryjonem”, toteż po jego lekturze zdecydowałam się sięgnąć po inną pozycję Darwood – „Laristę”, pierwszy tom serii „Wysłannicy”. Nie była to aż tak ciekawa jak tamta powieść, jednak pojawiło się w niej kilka smaczków. Czy drugi tom cyklu, „Guerra”, też zasługuje na naszą uwagę? Tak i nie.
Od wydarzeń przedstawionych w „Lariście” mija kilka lat – związek Gabriela i Lary ma się dobrze, a życie Zuzy i Patryka powoli idzie do przodu. Niestety przyjaciółka Guardianki przepełniona jest wątpliwościami – czuje się wyobcowana, w końcu jej bliscy (chłopak i koleżanka) nie są już zwykłymi ludźmi, zmienili się od czasu, jak stali się wysłannikami Boga i mają pewne zobowiązania. Dziewczyna wie, że nie jest im łatwo, ma jednak dość stania z boku i przyglądania się temu, co się z nimi dzieje – Patryk co chwilę znika, a Lara oddala się od Zuzy. Bohaterka zastanawia się, czy jej związek miłosny i przyjaźń, a zwłaszcza ten pierwszy, mają jakąś przyszłość.
Na szczęście poza takimi rozważaniami Zuza skupia się na tym, co daje jej mnóstwo satysfakcji – zespole, jaki stworzyła z Patrykiem. Niebawem ma się odbyć dobrze rokujący na przyszłość koncert, który może otworzyć dziewczynie drzwi do kariery i spełnić jej marzenie o byciu znaną wokalistką. Niestety bohaterka nie wie, że podczas tego wydarzenia ktoś straci życie.
Tym razem Darwood skupia się na innej bohaterce cyklu – Zuzie. I w tym chyba tkwi problem, przynajmniej dla mnie, ponieważ już w „Lariście” ta postać mnie irytowała. Zbuntowana, taka, co zawsze wie lepiej, narzuca swoje zdanie innym i nie przejmuje się tym, co ktoś powie na jej temat. Niby twarda i waleczna, ale gdy na horyzoncie pojawił się Patryk, jej kamienne serce zmiękło i bohaterka zaczęła wzdychać do przystojnego grajka. O ile w pierwszym tomie „Wysłanników” Zuza nie należała do głównych postaci, o tyle w drugim gra pierwsze skrzypce. To ona jest bohaterką i o jej perypetiach opowiada autorka.
Jeśli lubicie tę postać, na pewno będziecie w stanie wczuć się w klimat powieści, kibicować protagonistce i razem z nią przeżywać straszne przygody. Jeśli jednak, podobnie jak to było w moim przypadku, Zuza nie podbiła waszego serca, nie do końca spodoba wam się to, że to ona w tej powieści błyszczy najbardziej. Trudno bowiem poczuć do niej sympatię. Przez połowę książki narzeka, że Lara i Patryk zajmują się powinnościami Guardianów, nie mają dla niej tyle czasu, ile by chciała. Niby zdaje sobie sprawę, że nie jeżdżą zwiedzać malowniczych krain, tylko wykonują niewdzięczną pracę, ale nawet to ginie w natłoku jej utyskiwań i poczuciu niesprawiedliwości.
Zuza decyduje się na niebezpieczną wyprawę do Guerry – miejsca potępienia dusz Guardianów, którzy złamali zasady, i osób, które podpisały diabelski pakt z Kupcem Dusz. Owszem, decyduje się na niezwykle odważny krok – ale czy robi to bezinteresownie? Mam co do tego wątpliwości... Powiem tylko, że czasami trudno uwierzyć w uczucie, jakie Zuzka żywi do Patryka.
Skoro już jesteśmy przy Kupcu Dusz, to motyw Guerry i tego, jak dusze zwykłych ludzi się do niej dostają, to najmocniejszy punkt tej książki. Czasami można odnieść wrażenie, że autorka odwołuje się do tego, co przedstawiła w „Tryjonie” – mamy złe miejsce, gdzie ludzie cierpią, pokazana jest ta bardziej zwierzęca część naszej natury, a do tego Darwood nie boi się przedstawiać pesymistycznych wizji świata po życiu. A sam Kupiec Dusz, który kusi ludzi niczym wąż Adama i Ewę, to zabieg mający wystawić czytelnika na próbę – co by wybrał: życie czy śmierć?
„Guerra” nie jest wprawdzie tak interesująca jak „Larista” czy „Tryjon”, a wszystko przez uczynienie Zuzy główną bohaterką, ale jeśli polubiliście w „Lariście” przyjaciółkę Lary, to ta powieść o wiele bardziej przypadnie wam do gustu.
Monika Doerre
Oceny
Książka na półkach
- 365
- 347
- 91
- 15
- 14
- 14
- 12
- 11
- 7
- 7
Opinia
Melissa Darwood to autorka polskiego pochodzenia, która pisze pod pseudonimem oddzielając w ten sposób życie rodzinne, prywatne z tym zawodowym, które ofiarowuje czytelnikom. Kiedy się dowiedziałam, że Wydawnictwo Kobiece wydaje drugi tom serii Wysłannicy ucieszyłam się, bardzo przypadła mi do gustu pierwsza część, która nosi tytuł „Larista”. Wiadomość o tym, że mogę ją dla Was zrecenzować sprawiła, że moim „och’om” i „ach’om” oraz „yes-yes’om” nie było końca. Czytelnicy, którzy zerkają na mojego bookstagrama wiedzą, z jaką niecierpliwością oczekiwałam przesyłki z „Guerrą” i jakie kary przygotowywałam dla kuriera, który zbłądził po drodze. Tak, planowałam wrzucić go do Guerry, z czego całą pewnością nie byłby zadowolony. Ciekawe, czy miałby, kto po niego iść, w sumie, jakbym miała spotkać po drodze Bjora, to może bym się skusiła na taką wyprawę, a wy?
„Nosisz w sobie Guerrę”.
Ten cytat zrobił na mnie wrażenie, chociaż w całej książce można doszukać się takich perełek bardzo wiele, o czym świadczył fakt, że zaznaczałam strony chusteczkami higienicznymi, bo akurat nie miałam pod ręką znaczników, a tak dobrze mi się czytało, że nie chciało mi się odrywać i wstawać z fotela, czy kanapy. Pozycja horyzontalna też jest fajna, a co! Moja „Guerra” wyglądała, jakby miała katar albo przewlekłe zapalenie zatok.
Guerra oznacza walkę, przypomina o tym, że nasze życie składa się z takich bitew, które musimy przetrwać, aby przejść do kolejnego etapu. Nikt nie zrobi tego za nas, każdy z nas nosi swoje brzemiona, które niejednokrotnie odciskają na duszy piętno. Każdy z nas jest wojownikiem, którego rozpala w środku wola walki i niezłomność charakteru. Z całego serca chce w to wierzyć i życzę wam takiej Guerry w sercu.
W pierwszym tomie Wysłanników poznaliśmy Laryse i Gabriela, którzy przeszli bardzo wiele na swojej drodze, mierzyli się z niebezpieczeństwami, poświęceniami i wątpliwościami dotyczącymi rodzącego się jakże, silnego uczucia. Wspierani przez przyjaciół, którzy byli, jak rodzina, stawiali się silniejsi razem. Poznaliśmy Tentatorów i Guardianów, zaznajomiliśmy się z podstawowymi zasadami panującymi w ich świecie. Uczyliśmy się o sile prawdziwej miłości, takiej na całe życie- lariscie.
W drugim tomie Wysłanników historia skupia się na najlepszej przyjaciółce Larysy – Zuzce, która spełnia swoje marzenie grając w zespole The Host ze swoim ukochanym Patrykiem, który często musi opuszczać próby i występy ze względu na swoją gwardiańską posługę. Nie jest jej lekko, czuje, że nie wszystko układa się dobrze między nią i przyjaciółką, brakuje jej bliskości, mimo częstych rozmów internetowych czuje się samotna. Zuza ma trudny okres, nie czuje się zbyt pewnie także w związku z Patrykiem, spoglądając na przyjaciół, którzy niosą wspólne brzemię, mają przed sobą wieczną przyszłość, czuje smutek. W głębi serca nie widzi, czegoś takiego w swoim związku, z powodu tego, że jest śmiertelniczką. Boi się tego, że Patryk w końcu zrezygnuje z zespołu, aby odwlec tą trudną decyzje, zdecydowali się na przesłuchanie i zaangażowanie drugiego, takiego awaryjnego basisty- Iwo. Ciągłe wezwania Guardiana sprawiają, że trudno jest się jej z tym pogodzić. Stara się ze wszystkich sił go wspierać, ale ma swoje chwile zwątpienia, w końcu wszyscy miewamy słabości.
"Czy tylko w obliczu śmierci ludzie potrafią zwolnić i nastawić się na dialog z drugim człowiekiem twarzą w twarz?".
Dla The Host zbliża się bardzo ważny występ, zespół ma rzeszę wiernych fanek, które nie opuszczają żadnego z ich wystąpień. Wszyscy są podenerwowani, Romeo cierpi z powodu miłosnego rozczarowania, źle się czuje i na scenie staje obok Patryka Iwo. Nic nie wskazuje, aby coś miało pójść nie tak. Nikt nie spodziewał się wydarzeń, które zmroziły krew w żyłach. Dochodzi do strzelaniny, której ofiarą ma paść Zuza, Patryk łamie guardiańskie zasady o nieingerencji w wydarzenia, zasłania ukochaną własnym ciałem. Umiera. Rozpacz dziewczyny i w wiara w to, że wróci do niej, bo przecież jest wieczny sprawiają, że czytelnik balansuje na granicy emocjonalnego wzruszenia, a to dopiero początek tej opowieści.
Semena daje jej nadzieję, opowiada o Guerze, krainie, do której trafił Patryk i możliwości jego odzyskania, pozostała kwestia, czy miłość Zuzanny jest na tyle silna, a ona sama odważna, że uda się w samotną podróż w nieznane? Pytanie! Nie trzeba jej było tego dwa razy powtarzać! Dzielna dziewczyna bez wahania udaje się w nieznane, wiedzie ją myśl o tym, że uratuje ukochanego Patryka i znowu będą razem. Czy jej się to powiedzie? Czy faktycznie uda się sama do krainy, którą twardą ręką rządzą Tentatorzy?
„Nikt nie zdoła żyć za ciebie, nikt nie weźmie na własne barki twojego krzyża, nawet, jeśli bardzo tego pragnie, jest, bowiem fizycznie niemożliwe. Może cię wspierać, pomagać ci, wyręczać cię w wielu sprawach, dbać o to, byś nie czuła się samotna, ale nie przeżyje za ciebie życia”.
„Guerra” różni się od „Laristy”, jest bardziej szorstka, mroczna i niebezpieczna, nie wiadomo, z której strony nadciąga niebezpieczeństwo, komu ufać, ani jakie prawa rządzą w tym świecie. Jest też bardziej dopracowana, przedstawiony przez Darwood świat pobudza czytelniczą wyobraźnie nawiązując trochę do lat wojennych, kiedy na ziemiach naszego kraju były obozy pracy, która była ciężka i nieludzka. Sielankowość i przyjemny krajobraz „Laristy” został wyparty przez miejsce, które można określić, jako namiastkę przedsionka piekielnego.
Bohaterka zostaje wrzucona w świat, którego nie zna, czytelnik porusza się w nim po omacku stawiając niepewnie kroki, wpada w wir akcji, pościg, który nie kończy się upragnioną wolnością.
Zuza trafia do obozu, który patrolują Tentatorzy, a przebywający w nim ludzie noszą nazwę Subiektów. Warunki w nim są nieludzkie, racje żywnościowe zbyt ubogie, aby zapewnić zdrowie i energię potrzebną do pracy. Osobno trzymani są mężczyźni i kobiety, spłacają dług zasięgnięty u Kupca Dusz. Subiekci są wychudzeni, śpią w barakach na piętrowych pryczach, wszędzie unosi się zaduch. Głód i wycieńczenie są na porządku dziennym, kromka czerstwego chleba i nie zawsze pełny kubek wody jest normalnością. Dziewczyna ma wiele szczęścia, bowiem na jej drodze stanie Bjor, a wraz z nim nadzieja na wolność i dotarcie do ukochanego Patryka, który przebywał w Strefie Cedrowej.
Droga, przez którą przyjdzie Zuzi przejść będzie wyboista, trudna, pełna niebezpieczeństw. Spotka na niej wielu ludzi, pomocnych i życzliwych oraz takich, od których lepiej się trzymać z daleka. To lekcja pokory, chwila zastanowienia się nad sobą i tym, czy czasem nie gubimy się w pogoni za codziennością. Zawieszeni między niebem, a piekłem próbują przetrwać, odpracować swój dług wobec Kupca.
Styl Melissy jest bardzo przystępny dla czytelnika, jest lekki i barwny, zawsze bardzo podobały mi się nazwy, którymi posługuje się autorka. Jest bardzo kreatywną osobą, co można zauważyć mając styczność z jej książkami. Często przy kontynuacjach opowieści spotykamy się z tym, że nie zawsze drugi tom jest na wysokim poziomie, czy chociaż zbliżony do poprzedniego, w przypadku „Guerry” nie musicie się obawiać. Książka jest świetna, zaskakująca i barwna. Darwood zdaje się malować emocjami zbierając je w wachlarz, który krąży pod skórą czytelnika. Nie byłam w stanie się od niej oderwać, chłonęłam stronę za stroną nie mogąc się nadziwić, jak skrupulatnie podeszła do tematu. Doskonale odzwierciedliła silną wolę przetrwania człowieka w trudnych warunkach bytowych, czy pogodowych, kierującego się potężnym uczuciem, które jest w stanie przetrwać wszystko- miłością. Gorąco polecam historię pełną bólu, cierpienia, niezłomności ludzkiego charakteru i poświecenia, na które nie zawsze jesteśmy w stanie się zgodzić. Miejcie „Guerrę” w sercach i nie traćcie tej odwagi, którą kierujcie się w życiu.
Melissa Darwood to autorka polskiego pochodzenia, która pisze pod pseudonimem oddzielając w ten sposób życie rodzinne, prywatne z tym zawodowym, które ofiarowuje czytelnikom. Kiedy się dowiedziałam, że Wydawnictwo Kobiece wydaje drugi tom serii Wysłannicy ucieszyłam się, bardzo przypadła mi do gustu pierwsza część, która nosi tytuł „Larista”. Wiadomość o tym, że mogę ją dla...
więcej Pokaż mimo to