Dziennik szalonego starca

Okładka książki Dziennik szalonego starca
Jun'ichirō Tanizaki Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy Seria: Proza Dalekiego Wschodu literatura piękna
200 str. 3 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Proza Dalekiego Wschodu
Tytuł oryginału:
Futen Rojin Nikki
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
2018-06-01
Data 1. wyd. pol.:
1995-01-01
Liczba stron:
200
Czas czytania
3 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788306034196
Tłumacz:
Mikołaj Melanowicz
Tagi:
starość obsesje
Średnia ocen

                6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
161 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
217
60

Na półkach: , , ,

Tak dawno nie pisałam recenzji, że aż nie wiem, od czego zacząć.
Nigdy wcześniej nie miałam kontaktu z twórczością Tanizakiego. W spisie treści do "Japońskich narracji" autorstwa profesora Melanowicza, tłumacza "Dziennika", wypatrzyłam pewne tezy, które przybliżyły mi lekturę, przez co wiedziałam, czego mogę się spodziewać, ale i tak "Dziennik szalonego starca" skończyłam dopiero za trzecim podejściem - choć od razu w całości.
Książka jest króciutka, ma trochę ponad sto stron, ale to ciężki kaliber - i to nawet cięższy, niż się spodziewałam. Powodów ku temu jest kilka.
Narrator, główny bohater, tytułowy starzec - Tokusuke Utsugi - urodził się w 1883 roku. Poznajemy go jako nieco upartego, nieco przekornego i trochę schorowanego siedemdziesięciosiedmiolatka, ale ten niewinny początek skutecznie osłabia czujność czytelnika i sprawia, że zbyt łatwo zapominamy o "szaleństwie" głównego bohatera. W końcu to jego oczami - z jego dziennika - poznajemy historię, a szaleństwo rzadko bywa tak oczywiste jak wariat ganiający z siekierą.
"Dziennik" nie jest horrorem, o nie. To szczera, naturalistyczna, a przez to mroczna opowieści mocno inspirowana doświadczeniami samego autora. Tanizaki wydał "Dziennik" w 1961, a więc w okolicach swoich 75 urodzin. Nawet wtedy pozostał wierny swojej reputacji; jego twórczość szokowała pod wieloma względami - z tego co wiem, poświęcił w niej dużo uwagi rodzinie, seksualnym obsesjom i kobietom. Jego ostatnia powieść także skupia się na tych trzech filarach, ale jest jeszcze coś - starość i choroba.
Tokusuke jest głową rodziny - w wielu miejscach tradycyjnie japońskiej, ale jednocześnie mocno europeizującej. Mamy lata '60 w Tokio, Tokusuke mieszka ze swoją żoną (o której zwykle pisze "stara"), synem, synową i wnukiem. Rodzina ma dwie służące i kierowcę, a ponadto, ze względu na stan zdrowia seniora rodu, w ich domu mieszka także pielęgniarka, która dzieli z nim pokój. Tokusuke ma jeszcze dwie córki, zięcia i pięcioro wnucząt, ale czytelnikowi niełatwo połapać się w tym tłumie. Nie wiem, na ile to wina tłumaczenia, względnie braku przypisów, ale dłuższą chwilę zajęło mi upewnienie się, kto jest kim dla głównego bohatera. A biorąc pod uwagę, że na samym początku - a także kilka razy w trakcie - autor przyprawia czytelnika o zawrót głowy litanią nazw własnych, ciężko mi było czasem powstrzymać się, żeby zignorować swój brak zrozumienia i czytać dalej.
Tokusuke jest pod pewnymi względami osobą nadzwyczajną. Orientuje się świetnie w wielu tematach, co daje się poznać choćby w jego wywodzie na temat teatru kabuki, czy później przy dyskusji o nagrobkach. Jest obeznany w japońskich tradycjach, zna się na ikebanie, poezji, zdobieniach, stylach, architekturze, świątyniach - nie pisze o nich za wiele, ale wystarczy kilka zdań by czytelnik zrozumiał, że narrator jest osobą wykształconą i oczytaną. Ze swoich własnych dochodów (nie pracując już przecież!) utrzymuje cały dom, a ciągłe podróże, wypady do restauracji i różne zbytki jasno sugerują, jak dobrze sytuowana finansowo jest jego rodzina. Z początku jego dolegliwości są niby niewielkie, ale szybko postępują - o czym zaraz - i pod koniec czytelnik nie dziwi się opinii lekarza, że Tokusuke mógłby zawstydzić niejednego młodego absolwenta medycyny swoją znajomością lekarstw i ich zastosowania, przynajmniej na sobie. Jednocześnie jest otwarty na nowinki z Zachodu, przez co rodzina żyje w świecie, gdzie tradycja miesza się z nowoczesnością w sposób wręcz szokujący dla polskiego czytelnika.
A jednak bohater budzi zarówno podziw, jak i obrzydzenie, współczucie na równi z pogardą. Starość u Tanizakiego jest starością paskudną. Bohater nie boi się śmierci, ale boi się cierpienia - nie wierzy w bogów, a za swoje jedyne przyjemności pozostałe w życiu uważa jedzenie i pożądanie.
O pożądaniu z początku dowiadujemy się niewiele oprócz tego, że główny bohater już "nie może", a na starość zaczęli podobać mu się młodzi mężczyźni przebrani za kobiety - a konkretnie chłopcy grywające żeńskie role w teatrze kabuki. Wspomina swój jeden homoseksualny epizod z lat młodości - właśnie z aktorem - który zaspokoił jego ciekawość w tej materii, kilkakrotnie wzmiankuje też o niegdysiejszej kochliwości i niestałości w uczuciach. Od samego początku jednak daje się wyczuć pewna specyficzna więź, łącząca starca z jego synową - Satsuko, byłą tancerką (kabaretową, poniekąd też chyba erotyczną). Autor powoli odkrywa karty, a kolejne dni komplikują dodatkowo sytuację w domu Utsugich.
Nie, nie jest to porno o tym, jak stary, obleśny dziadek, krzywdzi swoją młodą, piękną i niewinną synową. Nic z tych rzeczy. Tanizaki znakomicie pokazuje relacje rodzinne. Wystarczą mu epizodyczne scenki, by nakreślić charaktery i wzajemne stosunki, nikt tu jednak nie jest do końca oczywisty. Oprócz tego autor daje czytelnikowi całkiem niezły wgląd w świat przemian, które zaszły w nowożytnej Japonii (od okresu Meiji do lat 60 XX wieku, czyli na przełomie niecałego stulecia) - i mi osobiście trudno było nie czuć podziwu, jak gładko przyszło Japończykom pogodzenie tak zdaje się różnych elementów kultur (choć, biorąc pod uwagę, jak wygląda japońska religijność, przestaje mnie to dziwić).
Czym jest jednak szaleństwo bohatera? Czy rzeczywiście możemy o nim mówić? Czy jego pożądanie do Satsuko, które ta poniekąd - i to dość interesownie - wyhodowała, rzeczywiście jest tak szalone? Jeden z lekarzy wspomina, że to ono utrzymuje bohatera przy życiu - ale nie mogłam się pozbyć wrażenia, że to właśnie ono doprowadza do pogorszenia jego zdrowia. W świecie narratora ból i rozkosz idą razem w parze, ale nie ma to nic wspólnego z masochizmem - zdaje się raczej, że w starości i chorobie wszystkie przyjemności okupione są cierpieniem i niemożliwe bez nich. Im mocniej bohater przeżywa i im intensywniej żyje - a w jego stanie każdy krok jest wysiłkiem - tym mocniej cierpi, ale czy jest inne wyjście?
Inna sprawa, czy Tokusuke można nazwać za narratora obiektywnego - bo nie można - ale Tanizaki sobie z tym radzi świetnie. To jest dziennik, a nie list; narrator przetacza pewne rozmowy bez dawania swoich komentarzy, nie usprawiedliwia się, swoje działania często traktując jako logiczne i zrozumiałe. Faworyzowanie synowej przy jednoczesnym odtrącaniu żony i córek jest dla niego tak oczywiste, że nawet się z tego nie tłumaczy. Czytelnik ma wgląd w jego psychikę, ale jednocześnie stoi nieco z boku i może dopowiedzieć sobie to i owo - a końcowe fragmenty, niepochodzące już z dziennika, także robią swoje.
Mogłabym pisać jeszcze dużo, dużo więcej. O Erosie i Tanatosie, o pięknie i brzydocie, o ludzkiej duszy i kobiecej naturze. O jasnym, ascetycznym stylu autora, który w kilku zdaniach potrafi zawrzeć więcej, niż ja na kilku słowach - i dokładnie dlatego się teraz zamknę. Tylko jeszcze jedno słowo o końcowej nocie od tłumacza na końcu.
Profesor Melanowicz wybitnym japonistą jest. Ja wybitną japonistką nie jestem. Nie zmienia to jednak faktu, że trochę ten pan działa mi na nerwy. Już huk, że trochę denerwuje mnie jego tłumaczenie, któremu zwyczajnie, po ludzku brakuje przypisów (wierzę, że pewne fragmenty są bardziej zrozumiałe po japońsku). Przypisów jest zdecydowanie za mało, a te które są, są zbyt krótkie i zagmatwane. Najgorsze są jednak te cztery stroniczki wypłodzone na końcu. Melanowicz zdaje się specjalistą od Tanizakiego, ale pisze o nim kompletnie bez polotu. Do tego na końcu pisze, że rzeźba miała przypominać Boginię Łask, a więc Kannon - gdzie w tekście o Kannon mowa jest raz, za to częściej pada imię Seishi. Do tego cała jego interpretacja jest jakaś taka cholernie płytka i pobieżna. Banał aż bucha. Fe, naprawdę fe, to ja już się bardziej w tej recenzji postarałam.
9/10. Trochę mnie boli, że autor nie rozpisał tego na coś dwa razy dłuższego, bo choć zachwyca mnie precyzja konstrukcji, czuję pewien niedosyt.

Tak dawno nie pisałam recenzji, że aż nie wiem, od czego zacząć.
Nigdy wcześniej nie miałam kontaktu z twórczością Tanizakiego. W spisie treści do "Japońskich narracji" autorstwa profesora Melanowicza, tłumacza "Dziennika", wypatrzyłam pewne tezy, które przybliżyły mi lekturę, przez co wiedziałam, czego mogę się spodziewać, ale i tak "Dziennik szalonego starca"...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    298
  • Przeczytane
    221
  • Posiadam
    49
  • Japonia
    13
  • Literatura japońska
    11
  • 2018
    8
  • Azja
    5
  • Teraz czytam
    5
  • Japonia
    5
  • 2020
    4

Cytaty

Więcej
Jun'ichirō Tanizaki Dziennik szalonego starca Zobacz więcej
Jun'ichirō Tanizaki Dziennik szalonego starca Zobacz więcej
Jun'ichirō Tanizaki Dziennik szalonego starca Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także