Droga

Okładka książki Droga
Cormac McCarthy Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Ekranizacje: Droga (2010) fantasy, science fiction
268 str. 4 godz. 28 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
The Road
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2008-03-10
Data 1. wyd. pol.:
2008-03-10
Liczba stron:
268
Czas czytania
4 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788308048399
Tłumacz:
Robert Sudół
Ekranizacje:
Droga (2010)
Tagi:
postapokalipsa apokalipsa post-apokalipsa przetrwanie survival podróż
Inne

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Opinia

avatar
19
13

Na półkach: ,

Droga zmienia czy tylko ujawnia?

Obie­cy­wa­łem sobie od dawna, że „Drogę” Cor­ma­ca McCar­thy prze­czy­tam w ory­gi­na­le ze wzglę­du na za­chwa­la­ny, zwię­zły styl. I zde­cy­do­wa­nie, je­że­li zna­jo­mość an­giel­skie­go na to po­zwa­la, warto. Krót­kie, oszczęd­ne zda­nia, słowa cięż­kie jak ka­mie­nie świet­nie ko­re­spon­du­ją z przy­gnę­bia­ją­cą tre­ścią. W „Drogę” ru­sza­my razem z męż­czy­zną i jego synem. Nigdy nie po­zna­je­my ich imion, nie wiemy skąd wy­ru­szy­li, wiemy tylko dokąd zmie­rza­ją – na po­łu­dnie. Mają na­dzie­ję prze­drzeć się przez spa­lo­ną, po­kry­tą po­pio­łem i do­go­ry­wa­ją­cą Ame­ry­kę w re­jo­ny, gdzie być może jesz­cze tli się życie. Wę­dru­ją wzdłuż ty­tu­ło­wej drogi, jed­nej z nie­wie­lu po­zo­sta­ło­ści już nie­ist­nie­ją­ce­go świa­ta, każ­de­go dnia wal­cząc o prze­trwa­nia.

Naj­waż­niej­sza lek­cja
Cor­mac McCar­thy pro­wa­dzi bo­ha­te­rów przez ko­lej­ne po­tycz­ki o prze­ży­cie, po­ka­zu­jąc do jak nie­wiel­kie­go, acz zwar­te­go jądra apo­ka­lip­sa może zre­du­ko­wać czło­wie­czeń­stwo. Świet­nie, przez opisy oto­cze­nia, po­ka­za­na jest śmierć ekos­fe­ry, bez któ­rej czło­wiek nie może ist­nieć. W bar­dzo przy­gnę­bia­ją­cym świe­cie słoń­ce prze­świ­tu­je przez oło­wia­ne chmu­ry nie­zwy­kle rzad­ko, tak samo jak rzad­kie są krót­kie chwi­le szczę­ścia: pełny brzuch, nowe ubra­nie, chwi­lo­we (i złud­ne) po­czu­cie bez­pie­czeń­stwa. Świat „Mad Maxa” roz­świe­tla­ło au­stra­lij­skie słoń­ce, świat „Drogi” to sza­rość po­zba­wio­na przy­szło­ści. Mi­łość ojca do syna, zre­du­ko­wa­na do walki o prze­trwa­nie, wy­brzmie­wa mocno w gorz­kich mo­no­lo­gach męż­czy­zny i szorst­kich, ci­chych ge­stach. Jed­no­cze­śnie chło­piec, po­mi­mo wpa­ja­nych mu okru­chów dobra, po­wo­li uczy się nie­ugię­tych reguł drogi. Brak za­ufa­nia to naj­waż­niej­sza lek­cja jego dzie­ciń­stwa, która po­wo­li, wraz z do­świad­cza­ny­mi okrop­no­ścia­mi, zmie­nia chłop­ca i przy­sto­so­wu­je do prze­ży­cia.

Nie sądź­cie, aby­ście nie byli są­dze­ni
Amo­ral­ność, zdzi­cze­nie, ka­ni­ba­lizm, brak li­to­ści to co­dzien­ność drogi. Nie na­le­ży spo­dzie­wać się wdzięcz­no­ści za oka­za­ne dobro. W ogóle, ni­cze­go nie na­le­ży się spo­dzie­wać, a już szcze­gól­nie od resz­tek ludz­ko­ści. Ten ude­rza­ją­cy brak dobra, dar­wi­ni­stycz­ny ego­izm i jakże szyb­ki po­wrót do swo­istej dzi­ko­ści duszy, gwał­tow­na rej­te­ra­da ze świa­ta wyż­szych war­to­ści i kul­tu­ry to nader nie­mi­ła oraz wia­ry­god­na dia­gno­za po­wierz­chow­no­ści tego, co okre­śla się czło­wie­czeń­stwem. A jesli apo­ka­lip­sa, opi­sa­na w książ­ce, jest tylko me­ta­fo­rą współ­cze­sne­go świa­ta? Je­że­li ta sza­rość i za­gła­da to nie tylko prze­stro­ga przed tym, co może się stać w przy­szło­ści, ale swo­isty opis dzi­siej­sze­go świa­ta umie­ra­ją­cych war­to­ści, z wierz­chu ko­lo­ro­we­go, słod­kie­go, peł­ne­go atrak­cyj­nych opa­ko­wań – a w środ­ku mar­twe­go, spo­pie­lo­ne­go? Świa­ta, w któ­rym po kru­cja­tach re­li­gij­nych, uży­ciu gazu pod Ypres i na­zi­stow­skich obo­zach za­gła­dy tak na­praw­de nic się nie zmie­ni­ło i czło­wiek czło­wie­ko­wi bez prze­rwy pich­ci strasz­ny los? Czy ka­ni­ba­le, wię­żą­cy w piw­ni­cy domu zła­pa­nych ludzi, nie przy­po­mi­na­ją współ­cze­snych lal­ka­rzy, usi­dla­ją­cych np. kon­su­men­tów przy wy­ko­rzy­sta­niu za­leż­no­ści praw­nych, eko­no­micz­nych lub psy­cho­lo­gicz­nych? Czy uciecz­ka męż­czy­zny z synem, brak wy­star­cza­ją­cych sił by sta­wić czoła złu i zo­sta­wie­nie ofiar na pa­stwę ich losu nie jest jed­no­cze­śnie smut­nym pod­su­mo­wa­niem ludz­kiej kon­dy­cji? I czy za­ra­zem ja­ki­kol­wiek oj­ciec, w po­dob­nej sy­tu­acji, za­ry­zy­ko­wał­by życie wła­sne­go dziec­ka by pod­jąć walkę za kogoś in­ne­go?

Ten wła­śnie du­alizm, nie­zmo­żo­na oj­cow­ska mi­łość i tro­ska a za­ra­zem bez­względ­ność, bez któ­rej męż­czy­zna nie mógł­by dbać o syna, mimo po­zor­nej kon­tra­sto­wo­ści wy­da­ją się wręcz na­tu­ral­ne. Nie­ła­two jest osą­dzać jed­no­zacz­nie po­stę­po­wa­nie bo­ha­te­ra. Więź mię­dzy ro­dzi­cem a dziec­kiem jest po­tęż­ną, emo­cjo­nal­ną osią, wokół któ­rej kręci się cały umie­ra­ją­cy świat, tym, co na­pę­dza bo­ha­te­ra do cią­głe­go prze­ła­my­wa­nia braku wiaru w to, że jutro bę­dzie lep­sze. Co zro­bił­bym na jego miej­scu? Ja­kich wy­bo­rów bym do­ko­nał?

Warto
Autor ser­wu­je nie­jed­no­znacz­ne za­koń­cze­nie, które po­zwa­la wy­brać: czy wie­rzy­my w dobro, w szczę­śli­wy finał czy też wszyst­ko skoń­czy się bar­dzo, ale to bar­dzo pa­skud­nym gril­lem. Czy „Droga” zmie­nia po­dró­żu­ją­cych po niej czy­tel­ni­ków czy tylko ujaw­nia im praw­dę o nich sa­mych?

„Droga” otrzy­ma­ła an­giel­ską na­gro­dę James Tait Black Me­mo­rial Prize (2006) i Pu­lit­ze­ra (2007). W 2009 po­wstał film pod tym samym ty­tu­łem, wier­nie od­da­ją­cy kli­mat książ­ki i moim zda­niem – rów­nież wart obej­rze­nia. Lek­tu­ra wy­ma­ga sku­pie­nia, przy­gnę­bia i... zo­sta­je w pa­mię­ci. Jeśli zinterpretować umierający świat „Drogi” metaforycznie, staje się niepokojąco zbieżny z otaczającą nas rzeczywistością.

Recenzja pochodzi z http://www.fantastyka.pl/ksiazki/recenzja/115

Droga zmienia czy tylko ujawnia?

Obie­cy­wa­łem sobie od dawna, że „Drogę” Cor­ma­ca McCar­thy prze­czy­tam w ory­gi­na­le ze wzglę­du na za­chwa­la­ny, zwię­zły styl. I zde­cy­do­wa­nie, je­że­li zna­jo­mość an­giel­skie­go na to po­zwa­la, warto. Krót­kie, oszczęd­ne zda­nia, słowa cięż­kie jak ka­mie­nie świet­nie ko­re­spon­du­ją z przy­gnę­bia­ją­cą tre­ścią. W...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    13 595
  • Chcę przeczytać
    9 919
  • Posiadam
    2 612
  • Ulubione
    801
  • Teraz czytam
    203
  • Chcę w prezencie
    151
  • 2023
    124
  • Fantastyka
    119
  • 2021
    94
  • 2014
    91

Cytaty

Więcej
Cormac McCarthy Droga Zobacz więcej
Cormac McCarthy Droga Zobacz więcej
Cormac McCarthy Droga Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także