Książka na pewno porusza ważny problem, ale niestety...to tylko książka. Jak pokazał czas i jak napisała w posłowiu Autorka świat dowiedział się o procederze, ale nic z nim nie zrobił. Nie wynagrodzono nikomu krzywd, ani nie okazano tym kobietom należnego wsparcia, nie zadbano o ich godność w dalszym życiu. Japonia robi wszystko, aby wymazać ten "epizod" ze swojej historii.....Ta książka zapewne niczego nie zmieni.
Sama powieść ma wiele niedociągnięć. Autorka skupia się tylko na ranach fizycznych, w ogóle pomijając te psychiczne. Opisy kolejnych gwałtów są wręcz bliźniaczo podobne. Ponadto tyle bólu i fizycznego okrucieństwa nie wytrzymałaby żadna kobieta, nawet wyjątkowo silna nastolatka. Autorka zrobiła z niej wyjątkowe Zombie, albo swoistą Wańkę-Wstańkę. Cokolwiek by się nie działo, bohaterka zawsze się podnosi, a jej rany szybko się goją. To według mnie mocno odrealnia bohaterkę. Poza tym w jednym miejscu powieści Autorka pisze, że Hana przebywała w seksualnym więzieniu 86 dni, w następnym, że wiele miesięcy. Trochę jedno z drugim się nie klei.

Książka na pewno porusza ważny problem, ale niestety...to tylko książka. Jak pokazał czas i jak napisała w posłowiu Autorka świat dowiedział się o procederze, ale nic z nim nie zrobił. Nie wynagrodzono nikomu krzywd, ani nie okazano tym kobietom należnego wsparcia, nie zadbano o ich godność w dalszym życiu. Japonia robi wszystko, aby wymazać ten "epizod" ze swojej...