Zwycięstwo albo śmierć
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Pola dawno zapomnianych bitew (tom 4)
- Seria:
- Horyzonty zdarzeń
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2018-02-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-02-13
- Liczba stron:
- 488
- Czas czytania
- 8 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380622821
- Inne
Wojna z Obcymi wkracza w decydującą fazę. Ludzkość gromadzi siły do zmasowanego kontrataku, lecz perspektywa rychłego zwycięstwa podsyca jedynie tlące się od dawna wewnętrzne konflikty.
Politycy walczą o przyszłe splendory i wpływy, nie dbając o to, jak wysoką cenę przyjdzie zapłacić za militarny sukces. Wielki admirał Farland stawia na szali wszystko, by nie dopuścić do blamażu i sromotnej klęski floty. Henryan Święcki musi zmierzyć się nie tylko z bolesną prawdą o motywach, którymi kierują się obecni przywódcy Federacji, ale również z nie mniej mrocznymi demonami własnej przeszłości.
Kto wyjdzie zwycięsko z kolejnych prób? Kto przetrwa, a komu nie będzie to dane? Kto naprawdę za tym wszystkim stoi? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziecie na kartach ostatniego tomu cyklu "Pola dawno zapomnianych bitew".
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 783
- 289
- 156
- 33
- 16
- 10
- 10
- 9
- 9
- 9
Cytaty
Facet wyznający zasadę, że podwładny nie może być inteligentniejszy od niego, sam będąc przeciętnym oficerem, od wielu lat otaczał się samymi miernotami, karierowiczami, klakierami. Jeśli nawet był wśród nich ktoś niegłupi, przegrywał z faworyzowanymi włazidupami.
Opinia
Literatura kładąca nacisk na rozrywkę, na niesienie przyjemności z samego procesu czytania i z obcowania z kolejnymi opowieściami i postaciami, to jest gra cokolwiek ryzykowna. Tutaj stale musi się coś dziać, bo czytelnik jest jak dziecko: potrafi utrzymać swoją uwagę na pewnym poziomie tylko przez określony czas. Toteż autor takiej książki musi dwoić się i troić, przyswajać coraz to nowe sztuczki, wprowadzać urozmaicenia, zmieniać tempo, zmieniać zasady i dbać o kondycję, by wszystkim tym akrobacją podołać. Zaczynam od tego, ponieważ Robert Szmidt, którego kosmiczny cykl właśnie skończyłem, zawsze wydawał mi się dobry w tej sztuce. W czwartym tomie znowu mu się udało.
Każda kolejna część serii, mimo że jest fragmentem tej samej historii, pisana była nieco innym tonem. Zmieniały się role, a wraz z nimi punkty widzenia; fabuła każdego tomu skupiała się na określonych, zamkniętych wydarzeniach. I tak, kawałek po kawałku, udało się zjeść spory tort bez mdłości i trudności z trawieniem. Opowieść o spokojnej kseonoetnologii z pierwszego tomu była całkiem daleka od pełnej paniki walki z czasem z tomu drugiego, ta zaś miała zupełnie inne tempo niż pełen strategii i politycznych gier tom trzeci. Do tego być może i proste, ale każdorazowo wyraźne i budzące dość silną sympatię lub niechęć postaci. Wszystko tutaj gra.
Również ostatnia część cyklu przynosi z sobą zmiany: główny bohater staje się osobą publiczną, stale przegląda się w obiektywach kamer. Teraz, bardziej niż kiedykolwiek trzeba robić dobrą minę i to bez względu na to, czy gra jest dobra, czy zła. Role odwracają się także w skali całego opisywanego konfliktu. Bezradne próby obrony schodzą na dalszy plan, pora na przejęcie inicjatywy, pora na zadanie ciosu i modlitwę, żeby ten cios okazał się ostatecznym. Tak czy inaczej, jest Zwycięstwo albo Śmierć czasem rozwiązań ostatecznych i domykania kolejnych wątków.
I tutaj, proszę sobie wyobrazić: konieczność marudzenia. Powieść przygodowa to jest partia szachów, którą rozegrać trzeba tak, by możliwie mało czarnych figur zostało na szachownicy. Ręka autora – gracza winna pozostać niewidzialną, a każde działanie pozostawać w mocy figur i obrębie wyznaczonych zasad i granic. Tymczasem czwarty tom Szmidta dobiega końca i owszem, historia została zakończona w zaskakujący sposób, ale mimo to szachownica nie jest czysta. Parę figur zostało a przy zniknięciu kilku innych, miałem wrażenie, że widzę rękę autora, która niejako „poza turą” strąca niewygodne czarne piony. Niektóre wątki pozostają bez odpowiedzi, inne (KLUCZOWE!) zostają dosłownie urwane, zamknięte w kilku zdaniach. Czytając finałowe rozdziały, musiałem kilkakrotnie odkładać książkę na kilka głębszych wdechów, byłem bowiem w szoku (i nie był to wcale szok pozytywny).
Na przestrzeni czterech tomów Robert Szmidt udowodnił, że potrafi brawurowo kluczyć, zaskakiwać, plątać wątki i wyjaśniać je w pełen gracji i pomysłowości sposób… Finał serii jest bolesnym rozczarowaniem. Cykl zamyka się z głośnym hukiem i zdaje się, że jest zatrzaskiwany na siłę. Nie przynosi satysfakcji, w wielu momentach musi nam wystarczyć wyjaśnienie z gatunku „no bo tak”.
I na nic klamry fabularne, powroty do pierwszego tomu! I na nic piętrowanie kolejnych szczebli kosmicznego rozwoju (rzecz szalenie ciekawa już w pierwszym tomie, tutaj spotęgowana). Na nic te zdrady i dramaty! Na nic tajemnice przeszłości! Autor bezceremonialnie zamyka opowieść, jakby w połowie pisania spojrzał na zegarek i uznał, że pora się spieszyć, bo zostało już tylko kilka godzin do jakiegoś terminu…
I z jednej strony to zmienia wszystko, z drugiej jednak nie zmienia nic. Cykl, choć zakończony fatalnie, wciąż pozostaje dobrą opowieścią, przepełnioną sporymi emocjami, zwrotami akcji, zdradami i sojuszami… To jest półtora tysiąca stron dobrej zabawy, która co prawda kończy się źle, ale mimo to nie umiem o całokształcie po tym wszystkim myśleć z goryczą. Nawet sam ostatni tom jest całkiem dobry, aż do wkroczenia w ostatnie rozdziały, które każą to „dobry” wykreślać.
Literatura kładąca nacisk na rozrywkę, na niesienie przyjemności z samego procesu czytania i z obcowania z kolejnymi opowieściami i postaciami, to jest gra cokolwiek ryzykowna. Tutaj stale musi się coś dziać, bo czytelnik jest jak dziecko: potrafi utrzymać swoją uwagę na pewnym poziomie tylko przez określony czas. Toteż autor takiej książki musi dwoić się i troić,...
więcej Pokaż mimo to