Po ostatniej, muszę przyznać dość wyczerpującej psychicznie książce, przyszedł czas na coś lekkiego i przyjemnego. Coś, przy czym mogłabym się zrelaksować. Wybór padł na przyniesioną z biblioteki książkę nieznanej mi pisarki, Agnieszki Lis. I rzeczywiście, czuję się zrelaksowana.

Małgosia to typowa kobieta pracująca w urzędzie i wychowująca czteroletniego Cypriana. Mieszka w szarym bloku, ma zapracowanego męża i upierdliwą teściową, która zawsze wie lepiej, co jest dobre dla jej wnuka i ukochanego synalka Zbyszka. Często poddawana krytyce w domu, prześladowana przez wredną koleżankę w pracy i niedoceniana przez męża, Gośka marzy o własnym domu z ogródkiem i o zmianie swojego dotychczasowego życia. Nadchodzi dzień, w którym te plany mają szansę się ziścić. Ale, czy Gosia jest na to gotowa? Czy spełnią się jej marzenia?

Historia jakich wiele. Kolejna trzydziestolatka na życiowym zakręcie. Miałam ochotę wrzasnąć dziewczynie do ucha: "weź się w garść kobieto i nie daj sobą pomiatać!". Bohaterka jest całkowicie pozbawiona asertywności. Teściowie, mąż i niesforny czterolatek robią z nią co chcą. Nawet kiedy zdradza ją mąż, Małgosia nie mówi mu złego słowa, nie daje po ryju, nie wyrzuca z mieszkania. Co robi? Ano, przygotowuje romantyczna kolację (świece, seksowna bielizna...itp.), na której niewierny mąż nie raczy się pojawić. Na szczęście główna bohaterka, dzięki gwałtownym i niespodziewanym wydarzeniom, przechodzi przemianę. Z kobiety, która jest uzależniona od wszystkich i przyjmuje nieuzasadnioną krytykę od każdego, w kobietę, która okazuje się jedyną podporą rodziny. Morał? Wszystko jest możliwe, a po deszczu zawsze pojawia się słońce. Lektura na jeden wieczór. Dla relaksu.

Po ostatniej, muszę przyznać dość wyczerpującej psychicznie książce, przyszedł czas na coś lekkiego i przyjemnego. Coś, przy czym mogłabym się zrelaksować. Wybór padł na przyniesioną z biblioteki książkę nieznanej mi pisarki, Agnieszki Lis. I rzeczywiście, czuję się zrelaksowana.

Małgosia to typowa kobieta pracująca w urzędzie i wychowująca czteroletniego Cypriana. Mieszka...