W końcu sięgnąłem po Zajdla. Zawsze moim numerem jeden był Lem, a po autora Limes Inferior nie było okazji sięgnąć. Kojarzyłem go oczywiście, ale nigdy nie byłem wielkim znawcą tematyki Sci-fi, zresztą wydawało mi się, że książki tego nurtu starzeją się bardzo szybko, ich twórcy jakkolwiek wymyślają fenomenalne rzeczy, wielokrotnie stanowiąc inspirację dla naukowców, to jednak z perspektywy czasu uderza jakiś "anachronizm". I to był mój błąd, powieść jest bardzo ciekawa, i przetrwała próbę czasu mimo, że w wielu miejscach to swoista karykatura PRL-u za Gierka. W zasadzie to nawet pewnego rodzaju smaczek wyszukiwanie nawiązań do minionego systemu, ale co najważniejsze da się i czyta się to bez specjalnej znajomości ówczesnych realiów- to po po prostu bardzo dobra lektura. Bohaterem powieści jest Sneer- lifter, czyli "cwaniak- cinkciarz" wykorzystujący system do swoich celów. Na początku wydawało się, że oprócz niego historia będzie dotyczyła jeszcze dwóch bohaterów, ale są oni jedynie tłem przybliżającym nam świat Argolandu. Miasta -państwa położonego gdzieś zapewne w Ameryce Płn. (Chicago) w którym obowiązuje swoisty utopijny system polegający na tym, że społeczeństwo dzieli się na klasy- pod kątem inteligencji (6 klas). Władzę sprawuje wąska grupa zerowców- czyli najinteligentniejszych jednostek, osiągających najwyższe wyniki na testach. Oczywiście panuje pełna równość, a klasę przyznaje się po odbyciu studiów które są obowiązkowe dla wszystkich. Szybko okazuje się, że nic tu nie jest takie proste jak się wydaje - a wręcz przeciwnie. Razem z Sneerem odkrywamy ten świat. Podsumowują Polska Fantastyka Wielką Jest!

W końcu sięgnąłem po Zajdla. Zawsze moim numerem jeden był Lem, a po autora Limes Inferior nie było okazji sięgnąć. Kojarzyłem go oczywiście, ale nigdy nie byłem wielkim znawcą tematyki Sci-fi, zresztą wydawało mi się, że książki tego nurtu starzeją się bardzo szybko, ich twórcy jakkolwiek wymyślają fenomenalne rzeczy, wielokrotnie stanowiąc inspirację dla naukowców, to...