Koleżanka z pracy bardzo chciała mnie zaskoczyć jakąś książką. Udało się. Do tej pory nie miałam pojęcia, że owa pozycja istnieje.
Podjęłam wyzwanie.
Cały "Sekret" polega na tym, że nie ma żadnego sekretu. I chociaż autor mami dostępem do tajemnicy, która odmieni moje życie i wprowadzi je na nowy poziom, zaznam bogactwa, będę jeździć wymarzonym samochodem, zamieszkam w pięknym domu i pojadę na wakacje życia... nadal nie ma żadnego sekretu.
Uważam, że optymizm i pozytywne myślenie są bardzo ważne w życiu, ale to co serwuje ta książka, kojarzy mi się z bombardowaniem umysłu sekciarskimi prawdami.
"To nie jedzenie jest przyczyną nadwagi. To twoja myśl, że tak jest czyni jedzenie odpowiedzialnym za nadwagę"
"Jedynym powodem, dla którego ludzie nie mają pieniędzy jest to, że sami blokują ich napływ swoimi myślami".
Jesteśmy ludzkimi wieżami transmisyjnymi, przyciągamy to o czym myślimy, wystarczy, że coś sobie zaprojektujemy i uwierzymy w to, a wszechświat sam się do nas dostosuje.
Moja ulubiona złota myśl to: "Jeśli widzisz coś w swoim umyśle, wkrótce będziesz miał to w swoim ręku". Aż strach pomyśleć o czymkolwiek. Wybaczcie, ale nie potrafię podejść do tej książki poważnie.

Koleżanka z pracy bardzo chciała mnie zaskoczyć jakąś książką. Udało się. Do tej pory nie miałam pojęcia, że owa pozycja istnieje.
Podjęłam wyzwanie.
Cały "Sekret" polega na tym, że nie ma żadnego sekretu. I chociaż autor mami dostępem do tajemnicy, która odmieni moje życie i wprowadzi je na nowy poziom, zaznam bogactwa, będę jeździć wymarzonym samochodem, zamieszkam w...