Po prostu ja

Okładka książki Po prostu ja Jean Ure
Okładka książki Po prostu ja
Jean Ure Wydawnictwo: Jaguar Seria: Jean Ure literatura dziecięca
256 str. 4 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Seria:
Jean Ure
Wydawnictwo:
Jaguar
Data wydania:
2017-07-01
Data 1. wyd. pol.:
2017-07-01
Liczba stron:
256
Czas czytania
4 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788376865874
Tłumacz:
Małgorzata Żbikowska
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Maść na maść Katarzyna Dowbor, Marcin Kozioł
Ocena 8,4
Maść na maść Katarzyna Dowbor, M...
Okładka książki Najwyższa góra, najgłębszy ocean. Obrazkowe kompendium cudów natury Kate Baker, Zanna Davidson
Ocena 7,7
Najwyższa góra... Kate Baker, Zanna D...
Okładka książki Czary na komary Katarzyna Dowbor, Marcin Kozioł
Ocena 7,6
Czary na komary Katarzyna Dowbor, M...

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
12 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
861
846

Na półkach:

Polski tytuł książki Jean Ure pt. "Po prostu ja"
nie oddaje emocji bohaterki i narratorki,
o której rodzina mówi "to tylko Peachy"*.

Jedenastoletnia Peaches jest środkowym dzieckiem
wielodzietnej barwnej i bogatej rodziny.
Duży dom, tata - radiowy celebryta, genialne starsze rodzeństwo,
młodsze bliźniaki i matka próbująca ogarnąć piątkę dzieci.

Ależ to męcząca rodzina...
Czułam się przygnieciona opisami ich hałaśliwego stylu bycia.

"Zawsze jestem zdumiona, że nikt się nie wścieka i nie zwraca nam uwagi, żebyśmy byli cicho.
Podejrzewam, że to może mieć coś wspólnego z tym, że tata pracuje w radiu i czasem występuje w telewizji,
co sprawia że jest tak jakby odrobine celebrytą. A celebrytom wszystko uchodzi na sucho. Założę się,
że gdyby zwykli ludzie zaczęli śpiewać, krzyczeć, ogólnie hałasować, Raj na pewno szybko by coś powiedział,
ale on tylko uśmiechał się radośnie, kiedy przynosił szampana. Oczywiście tata zawsze zostawia w jego restauracji
dużo pieniędzy. Jak sądzę, to ma znaczenie."


Peaches różni się od swej rodziny bardzo.
Podporządkowuje się im, mówi po cichutku,
nie ma w domu "przebicia", nie odnosi sukcesów.
Stoi na bocznym torze i czuje się nieważna.

Ale bardzo chce wiedzieć, kim jest i co chce robić.
Nie chce być oceniana przez pryzmat rodziny,
nie chce być z nikim porównywana.
Dlatego postanawia iść do innej szkoły, niż starsze rodzeństwo.
Dlatego nie chce opowiadać o swojej "sławnej" rodzinie.

W nowej szkole dla bogatych dziewcząt zaprzyjaźnia się
ze stypendystką Millie - pewną siebie córką kierowcy autobusu.
I tu zaczyna się nowy rozdział w jej życiu,
o którym przeczytajcie już sami :-)


* Oryginalny tytuł brzmi "Just Peachy".


https://bajdocja.blogspot.com/2021/05/po-prostu-ja.html

Polski tytuł książki Jean Ure pt. "Po prostu ja"
nie oddaje emocji bohaterki i narratorki,
o której rodzina mówi "to tylko Peachy"*.

Jedenastoletnia Peaches jest środkowym dzieckiem
wielodzietnej barwnej i bogatej rodziny.
Duży dom, tata - radiowy celebryta, genialne starsze rodzeństwo,
młodsze bliźniaki i matka próbująca ogarnąć piątkę dzieci.

Ależ to męcząca...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6145
3446

Na półkach:

Grzeczniutka, cicha, nieśmiała i przeciętna Peachy jest przeciwieństwem wszystkich członków swojej rodziny, która robi wiele zamieszania gdziekolwiek się pojawi. To sprawia, że bardzo skutecznie przyciągają uwagę tłumu, stają się obiektami uwielbienia nauczycieli, a do tego wszyscy chcą się z nimi kolegować, ponieważ są nie tylko hałaśliwi, ale też potrafią odnosić sukcesy w tym, co robią. Nawet jeśli w domu okazują się nieporadnymi, zagubionymi i wymagającymi ciągłej opieki nawet wtedy, kiedy trzeba się tylko ubrać, znaleźć swoje zeszyty czy zrobić jakąkolwiek banalną rzecz. Wszystkich łączy też samouwielbienie, zapatrzenie w siebie, robiony dookoła siebie szum. Peachy na tym tle wypada bardzo mizernie, wręcz wydaje się ginąć w nadmiarze krzyków (bardzo głośnej mowy) i nadmiaru aktywności innych członków rodziny. Uwieńczeniem całego tego obrazu jest ojciec odnoszący sukcesy w radiu. Peachy jest zmęczona panującą wokół jej rodzeństwa atmosferą w szkole. Do tego wszyscy mają wziąć udział w najnowszym przedstawieniu. Wszyscy poza nią.
Nastolatka po skończeniu szkoły podstawowej nie tylko nie chce brać udziału w szkolnej inscenizacji, ale też nie chce wcale chodzić do tej samej placówki, co jej rodzice. Wynajduje sobie nieelitarną, a do tego publiczną szkołę znajdującą się jak najdalej od je obecnej. Pół biedy wiedzieć czego się chce, ale próbować to oznajmić rodzicom, którzy wiecznie albo są zajęci sobą albo jej rodzeństwem. W końcu udaje się jej to dokonać w sobotni poranek. Nowy rok szkolny to dla Peachy z jedne strony uwolnienie się od rodziny, a z drugiej duże wyzwanie. Nie jest to szkoła, do której planowała pójść, ale… będzie tam anonimowa i będzie mogła poznać nowe osoby, zawrzeć interesujące przyjaźnie.
„Po prostu ja” to przede wszystkim bardzo prosta opowieść o odkrywaniu własnych mocnych stron, własnej drogi życiowej oraz zaprzyjaźnianiu się ze sobą. Kolejne dni w nowej szkole dla Peachy to czas zaprzyjaźniania się przede wszystkim ze sobą, odkrywania w sobie piękna i wielu talentów, a do tego uświadamianie sobie istnienia innego życia, w którym wypady do restauracji to nie codzienność. Nastolatka nauczy się też akceptować swoich bliskich, ich sposób bycia, nauczy się przebijać przez ich gwar, stawiać na swoim. Rok w innej szkole to bardzo ważny kurs asertywności i wybierania tego, co chciałaby robić.
W książce znajdziemy rodzinne konflikty, codzienne zamieszanie wokół dzieci, zaganianą matkę starającą się wszystkich (poza Peachy) niańczyć, despotycznego ojca bujającego w chmurach przez sukcesy w pracy i uwielbienie żony. W tle pojawia się bardzo rozsądna babcia, która zawsze ma czas, żeby porozmawiać, wysłuchać, wesprzeć i poprzeć, a do tego bardzo trzeźwo patrząca na rodzinę jej sławnego syna. Jak na książkę dla młodzieży przystało nie zabraknie tu również motywu pierwszej miłości, randkowania.
Jean Ure po raz kolejny porusza problemy bardzo bliskie dzieciom oraz młodzieży. Brak samoakceptacji, umiejętności postawienia na swoim, ciągła uległość sprawiają, że Peachy nie wierzy w siebie i za bardzo nie przepada za bliskimi ciągle narzucającymi jej swoją wolę, traktującymi ją jak marionetkę. Pisarka w swojej niedługiej powieści młodzieżowej pokazuje również problem różnicy w zamożności, biedy. Jean Ure zachęci do rozmów o tym czy warto oceniać ludzi po wyglądzie oraz tym, gdzie mieszkają, jakich mają rodziców. Tym razem nie zabraknie też tematu niepełnosprawności i odpowiedniego podejścia do osób inaczej funkcjonujących.

Grzeczniutka, cicha, nieśmiała i przeciętna Peachy jest przeciwieństwem wszystkich członków swojej rodziny, która robi wiele zamieszania gdziekolwiek się pojawi. To sprawia, że bardzo skutecznie przyciągają uwagę tłumu, stają się obiektami uwielbienia nauczycieli, a do tego wszyscy chcą się z nimi kolegować, ponieważ są nie tylko hałaśliwi, ale też potrafią odnosić sukcesy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
201
188

Na półkach:

Czytając "Po prostu ja" miałam wrażenie, że autorka chce nam przekazać coś ważnego, pokazać na przykładzie głównej bohaterki - Peachy - jak można odnaleźć siebie pośród licznego rodzeństwa, jednak skończyło się na mdłej historii o dziewczynce, która uczy się odmawiać i wyrażać swoje zdanie - nie wiadomo nawet, czy dzieje się to dzięki nowej szkole, przyjaciółce czy "po prostu".
Książkę czyta się jednak szybko i przyjemnie, zawiera parę ciekawych wątków - między innymi wątkiem domniemanego chłopaka Peachy oraz jego niepełnosprawnego brata, którego tylko ona rozumie, i na pewno dla mało wymagających czytelników (takich jak ja) będzie to miła książka na leniwe popołudnie. Plusem tej książki jest również brak tych powtarzających się błędów fabularnych w wielu książkach oraz naturalni bohaterowie (oprócz rodzeństwa Peaches); ich zachowania nie są sztuczne.

Czytając "Po prostu ja" miałam wrażenie, że autorka chce nam przekazać coś ważnego, pokazać na przykładzie głównej bohaterki - Peachy - jak można odnaleźć siebie pośród licznego rodzeństwa, jednak skończyło się na mdłej historii o dziewczynce, która uczy się odmawiać i wyrażać swoje zdanie - nie wiadomo nawet, czy dzieje się to dzięki nowej szkole, przyjaciółce czy "po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
398
366

Na półkach:

http://www.kraina-ksiazka-zwana.pl/2017/12/sekretne-spotkanie-i-po-prostu-ja-jean.html

http://www.kraina-ksiazka-zwana.pl/2017/12/sekretne-spotkanie-i-po-prostu-ja-jean.html

Pokaż mimo to

avatar
293
265

Na półkach: ,

Czaty, serwisy internetowe umożliwiające poznawania nowych osób... Takie rzeczy stanowią niemałą pokusę dla dorosłych, a co dopiero dla nastolatki. A co zrobi nastolatka, której przyjaciółka bardzo namawia ją na czat internetowy, ale przyrzekła mamie, że nie będzie korzystała z tego rodzaju środków komunikacji?


"SEKRETNE SPOTKANIE"

Megan i Annie to dwie najlepsze przyjaciółki. Wiele ich łączy, zwłaszcza chęć do rozrabiania, no bo jak inaczej można nazwać gniazda ptasie na głowach, z którymi dziewczyny pojawiają się w szkole? A to tylko jeden z ich ekscesów. Oprócz wspólnych chwil z przyjaciółką, Annie bardzo dużo czasu poświęca na korzystanie z czatów, do czego próbuje też wciągnąć Megan. Ta druga jednak znajduje się w niekomfortowej sytuacji, albowiem obiecała mamie, że będzie unikać tego rodzaju rozrywki. Co zrobi Megan, kiedy właśnie na czacie pojawi się możliwość rozmowy z córką jej ulubionej pisarki? I czy owa "córka pisarki" jest na pewno tym, za kogo się podaje?

Jak można się domyślić, autorka swoją historią chce przekazać czytelnikom jak wiele niebezpieczeństw czeka na nas w sieci. To właśnie w sieci każdy może być każdym, a nieuważny użytkownik często zamiast myśleć, działa pod wpływem emocji, nie myśląc nad ostrożnością. I w takiej właśnie sytuacji znalazły się nasze bohaterki. Autorka całą fabułą ostrzega młodzież (ale nie zniechęca) przed nierozsądnym "czatowaniem". Dialogi i opisy są wyważone, a całość utrzymana w klimatach nastolatków. Duża czcionka nie pozwala też na to, by oczy czytelnika zbyt szybko się zmęczyły.

Mimo mało odkrywczej fabuły czytelnik wyniesie z lektury sporo mądrości, mądrości bardzo potrzebnej zwłaszcza nastolatkom.

"PO PROSTU JA"

Czy łatwo być środkowym dzieckiem? Patrząc na moją trójkę odnoszę wrażenie, że nie. Najstarsze potomstwo ma największą siłę przebicie, najmłodsze jest pupilkiem, a środkowe... mimo, że tak samo kochane, po prostu jest gdzieś tam pomiędzy...

Peaches jest takim właśnie dzieckiem. Ma czworo rodzeństwa i marne szanse przebicia się wśród ogólnego rozgardiaszu. Dlatego też, kiedy przychodzi pora na nową szkołę, dziewczyna chcę zmian, świeżości i bycia anonimową. Bohaterka chce nabyć wreszcie pewności siebie i pragnie bycia kimś więcej niż tylko siostrą pozostałej czwórki. Jej pomysł nie spotyka się z powszechną aprobatą. Czy dziewczyna ten jeden raz będzie potrafiła postawić na swoim?

Historia Peaches daje nam niezłego kopa, nam czyli rodzicom, bo w sposób bardzo bezpośredni pokazuje jak ważni w życiu dziecka są rodzice. Pokazuje jak ważne jest jednakowe kochanie wszystkich dzieci i poświęcanie im czasu. W pogoni za pieniądzem często nie zauważamy potrzeb naszych dzieci, wychodząc z założenia "że to tylko Peaches". I tutaj otwierają nam się oczy, a prawda może zaboleć. Czy Twoje dziecko jest "Tylko Peaches"? A może to Ty byłaś/byłeś Peaches w dzieciństwie?

Autorka w świetny sposób potrafi pokazywać rzeczywistość, robiąc to językiem nastolatki. Umie wczuć się w rolę młodej, zakompleksionej dziewczyny, a dodatkowo ukazać to w słowach czytelnikowi. Całość fabuły dopełnia wyważonymi opisami i błyskotliwymi dialogami. Jedyne co nie przypadło mi do gustu, to okładka, która jest raczej dziecięca niż młodzieżowa. Podsumowując - jestem na TAK!

Czaty, serwisy internetowe umożliwiające poznawania nowych osób... Takie rzeczy stanowią niemałą pokusę dla dorosłych, a co dopiero dla nastolatki. A co zrobi nastolatka, której przyjaciółka bardzo namawia ją na czat internetowy, ale przyrzekła mamie, że nie będzie korzystała z tego rodzaju środków komunikacji?


"SEKRETNE SPOTKANIE"

Megan i Annie to dwie najlepsze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
358
327

Na półkach: ,

Kiedy wszyscy w rodzinie są utalentowani, a Ty jesteś tą czarną owieczką, doskonale wiesz jak to się może skończyć. Chociaż będziesz krzyczeć i wrzeszczeć: nikt Cię nie usłyszy. Peachy jest w podobnej sytuacji. Chociaż płacze w duchu i krzyczy na zewnątrz nikt nie zwraca na nią uwagi. Kiedy chce pokazać światu, że ma swoje własne zdanie, swoją opinię na jakikolwiek temat: jest zbywana. Słyszy za każdym razem: To tylko Peachy. Nikt ważny. Pewnego dnia jej cierpliwość się kończy i postanawia postawić na swoim. Chociaż nie dostaje się do „wymarzonej szkoły” to przynajmniej nie musi chodzić do tej co jej „idealne” rodzeństwo.

Lepszy rydz niż nic.

Wiecie z czym mi się to kojarzy? Z dość znanym zdaniem: dzieci i ryby głosu nie mają. I chociaż masz osiemnaście lat, ba! Dwadzieścia, nadal nie masz prawa głosu. Nic nie wiesz. Nic nie umiesz. Jesteś nikim w oczach najbliższych. Dość popularne gdy jest się najmłodszym, prawda? To samo jest z Peachy, która chociaż się stara ze wszystkich sił, nic nie potrafi wskórać. Kiedy wpada na pomysł rozpoczęcia nowego roku szkolnego w innej szkole zaczyna się wrzawa. „To tylko Peachy” zamienia się w głośny jęk „Peachy znów coś wymyśliła. Dziwadło. Outsider. Wariatka. Głupia” Można tak godzinami, a nadal nikt nie spyta: dlaczego? Jeśli nawet pytanie pada nie jest ono szczere, nie jest kierowane prosto do Peachy. Jedynie ucieka zagłuszone tysiącem słów rodzeństwa. Rodzeństwa, które jest utalentowane, doskonałe w każdym calu. Nie tak jak Peachy.

Podsumowując: Po prostu ja to powieść pozwalające na cofnięcie się w czasie i spojrzenie na swoje dzieciństwo z innego punktu odniesienia. Chociaż jesteśmy już dorośli, czasami do teraz tkwimy w niezdrowych relacjach rodzinnych. Przyzwyczajeni nie skarżymy ale, ale tam w środku nas czujemy niechęć, a nawet nienawiść do tego jak nas traktują. Nie masz męża? Nie masz dziecka? Rozwiodłeś się z żoną? Jesteś pośmiewiskiem, a nawet nie wysłuchają, co Ty masz do powiedzenia? Może warto zacząć z tym walczyć póki jesteśmy młodzi i możemy nauczyć się wielu nowych rzeczy w krótkim czasie? Może warto zacząć od krótkiej książki? Przeczytać wraz z dzieckiem lub podarować je młodemu czytelnikowi, który już teraz ma podobne problemy? Przecież to tylko jedna powieść, a może zdziałać tak wiele. Dla ukochanej pociechy i dla Ciebie.

Więcej na:
http://recenzjedevi.blogspot.com/2017/08/po-prostu-ja-jean-ure.html

Zapraszam :)

Kiedy wszyscy w rodzinie są utalentowani, a Ty jesteś tą czarną owieczką, doskonale wiesz jak to się może skończyć. Chociaż będziesz krzyczeć i wrzeszczeć: nikt Cię nie usłyszy. Peachy jest w podobnej sytuacji. Chociaż płacze w duchu i krzyczy na zewnątrz nikt nie zwraca na nią uwagi. Kiedy chce pokazać światu, że ma swoje własne zdanie, swoją opinię na jakikolwiek temat:...

więcej Pokaż mimo to

avatar
345
255

Na półkach:

Podobno środkowe dziecko w rodzinie zawsze ma najtrudniej. Oczekuje się od niego, że będzie pomagać młodszemu rodzeństwu, ale też wyręczać starszych braci czy siostry, gdy mają coś "ważniejszego" na głowie. Nie dostaje taryfy ulgowej dla najmłodszych ani specjalnych względów dla najstarszych. W dodatku poświęca mu się najmniej uwagi, co wywołuje frustrację i może poważnie podkopać jego wiarę w siebie oraz poczucie własnej wartości.

Tym środkowym dzieckiem jest właśnie Peaches. Ma czworo rodzeństwa: przebojową i rozchwytywaną Charlie, utalentowanego muzycznie Coopa oraz wiecznie czymś rozbawione bliźniaki, Florę i Fergusa. McBride'owie są dość specyficzni - zawsze bardzo głośni i wszędzie ich pełno. Zamiast rozmawiać zwyczajnie, krzyczą do siebie, przez co cicha i spokojna Peachy rzadko ma szansę wtrącić się do rozmowy i wyrazić własne zdanie. Nadchodzi czas na nową szkołę, ale dziewczyna nie chce iść tam, gdzie pozostali. Pragnie świeżego startu, anonimowości, szansy, by nareszcie być sobą i przestać być ocenianą przez pryzmat rodzeństwa.

Główna bohaterka z miejsca zdobyła moją sympatię, czego nie mogę powiedzieć o jej rodzinie. Szczególnie działało mi na nerwy ciągłe powtarzanie "to tylko Peachy"... Jakby była kimś gorszej kategorii, mniej istotnym niż pozostali! Jeśli dodać do tego fakt, że rodzice nie mieli dla niej czasu (ojciec pochłonięty swoimi sprawami, a matka wiecznie zajęta resztą gromadki) i nigdy nie słuchali, nic dziwnego, że brakowało jej wiary w siebie i czuła się zagubiona. Jedynie jej babcia okazała się w porządku, zawsze pełna wsparcia i chętna, by wysłuchać dziewczyny. Największą pomoc Peachy otrzymała jednak od Millie, wspaniałej przyjaciółki, która spisała się po prostu na medal.
"Po prostu ja" to mądra i zabawna opowieść o zagubionej i przytłoczonej przez własną rodzinę jedenastolatce. Samotna i głęboko przekonana, że jest tylko nudnym dodatkiem do swojego wspaniałego, wszechstronnie utalentowanego rodzeństwa, postanawia wreszcie zrobić coś po swojemu. Poznana w rezultacie przyjaciółka pomaga jej uwierzyć w siebie i spojrzeć na wszystko z właściwej perspektywy. Nie jest to łatwe, ale Peachy chce przecież nauczyć się, jak to jest być po prostu sobą. Polecam!

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar!

ogrodksiazek.blogspot.com

Podobno środkowe dziecko w rodzinie zawsze ma najtrudniej. Oczekuje się od niego, że będzie pomagać młodszemu rodzeństwu, ale też wyręczać starszych braci czy siostry, gdy mają coś "ważniejszego" na głowie. Nie dostaje taryfy ulgowej dla najmłodszych ani specjalnych względów dla najstarszych. W dodatku poświęca mu się najmniej uwagi, co wywołuje frustrację i może poważnie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    14
  • Posiadam
    3
  • Chcę przeczytać
    1
  • 2017
    1
  • Samodzielne
    1
  • ˏˋ°•*⁀➷ posiadam
    1
  • Rok 2018
    1
  • 2021
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Po prostu ja


Podobne książki

Okładka książki Edek pomaga Thomas Brunstrøm, Thorbjørn Christoffersen
Ocena 10,0
Edek pomaga Thomas Brunstrøm, T...
Okładka książki Pani wiatru Lisa Aisato, Maja Lunde
Ocena 8,5
Pani wiatru Lisa Aisato, Maja L...
Okładka książki Książka o górach Patricija Bliuj-Stodulska, Robb Maciąg
Ocena 9,0
Książka o górach Patricija Bliuj-Sto...

Przeczytaj także