Goodbye Days
- Kategoria:
- literatura młodzieżowa
- Tytuł oryginału:
- Goodbye Days
- Wydawnictwo:
- Jaguar
- Data wydania:
- 2017-09-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-09-13
- Liczba stron:
- 416
- Czas czytania
- 6 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788376865997
- Tłumacz:
- Grzegorz Komerski
- Tagi:
- przyjaciele szkoła young adult
Co jeśli mógłbyś spędzić ostatni dzień z kimś, kogo straciłeś?
Pewnego dnia Carver Briggs miał wszystkich trzech najlepszych przyjaciół, rodzinę wspierającą i reputację utalentowanego pisarza w swojej szkole średniej Nashville Academy for the Arts.
Następnego dnia stracił wszystko, kiedy posłał prosty tekst przyjacielowi Marsowi, tuż przed Marsem, Eli i Blake zginęli w wypadku samochodowym.
„Gdzie jesteście? Odpiszcie, proszę.” – to ostatnia wiadomość jaką Carver Briggs wysłał do swoich trzech najlepszych przyjaciół. Nigdy nie przypuszczał, że może to doprowadzić do ich śmierci.
Mocna i poruszająca powieść. Literatura najwyższych lotów.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Jeden sms, który zmienił wszystko
Ta historia od razu kojarzy mi się z efektem motyla – trzepot skrzydeł motyla może spowodować trzęsienie ziemi w Tokio. Coś z pozoru zwykłego, prosta czynność, wywołuje tragedię. „Gdzie jesteście, chłopaki? ODPISZCIE” – sms o takiej treści wysłał Carver do swojego przyjaciela, Marsa, który w tym samym czasie prowadził samochód. Siedziała w nim reszta kumpli Carvera. Wszyscy zginęli. Carver przechodzi załamanie, grozi mu więzienie, chociaż najgorsze jest zmierzenie się ze śmiercią najlepszych przyjaciół i ich bliskimi, którzy również nie mogą pogodzić się z tą tragedią. „Goodbye Days” uczy o tym, jak wybaczać innym i... sobie.
Poruszająca powieść dla młodzieży w gatunku New Adult – tak mogę określić nową książkę Jeffa Zentneza, autora „Król węży”. To kolejny autor, który bezbłędnie trafia do młodych serc. Pisze prawdziwe, trochę smutnie, z ważnym przesłaniem i całą gamą emocji. Po tę powieść sięgnęłam z ciekawości oraz z myślą o poszukiwaniu czegoś świeżego na rynku książek NA.
„Goodbye Days” to dojrzała historia, pełna emocji i wzruszeń. Przepełniona psychologią oraz uczuciami, o których wstydzimy się mówić. Z drugiej strony, momentami była delikatnie przegadana. Książka obnaża psychikę postaci, analizuje bohaterów kawałek po kawałku, odsłaniając ich lęki oraz nadzieje. Jednak... czegoś mi zabrakło. Mimo że powieść Zentnez jest niezwykle autentyczna, pełna bólu i cierpienia, to jednak w niektórych fragmentach była przeanalizowana – nie zostawiając tym samym czytelnikowi miejsca do interpretacji.
Mimo wszystko tematyka śmierci przyjaciół i straty jest tak mocnym wątkiem, przy którym nie można się nie wzruszyć. W kategorii powieść młodzieżowa to z pewnością historia w punkt – ma inteligentnego bohatera, tragedię w tle, która uczy i pozwala wyciągnąć wnioski, że każde nasze działanie może przynieść straszliwe konsekwencje. Carver wysłał niewinny sms do swoich przyjaciół, gdy ci w tym samym czasie byli w trakcie jazdy samochodem. To doprowadziło do wypadku. Zentnez zgłębia kontrowersyjny temat, skłania nas do zastanowienia nad tym, czy bohater ponosi winę i czy z tą tragedią można sobie poradzić?
Jeśli szukacie książki, która wywoła u Was łzy, to „Goodbye Days” jest dla Was idealna. To mocna powieść, nie mam żadnych wątpliwości, że wzbudza emocje. Z drugiej strony wyróżnia ją specyficzny styl, który jednym przypadnie do gustu, a u innych może wywołać niewielkie znużenie podczas czytania.
Poczucie winy, depresja, stany lękowe, mądre przesłanie oraz analiza tego, jak można poradzić sobie z taką tragedią. Co mi się spodobało, pisarz ukazuje świat ludzi, którzy swoje serca mają jak na dłoni – ważne są więc tutaj emocje i na nich głównie się skupiamy.
„Goodbye days” może nie zatrzęsło moim światem, jednak mam sentyment do tej powieści – za jej dojrzałość, niezwykle trudną historię, świetną psychologię postaci oraz przesłanie, jakie za sobą niesie. To książka dla młodzieży – wiele uczy, ukazuje trochę inny świat – prawdziwe życie, pełne problemów, za które trzeba brać odpowiedzialność. Nasze czyny, nawet te najbardziej banalne, mają wielkie znaczenie. Polecam wszystkim fanom oryginalnych i nieszablonowych młodzieżówek.
Gabriela Rutana
Oceny
Książka na półkach
- 396
- 272
- 110
- 11
- 10
- 8
- 6
- 5
- 5
- 5
Opinia
TA KSIĄŻKA...
Intrygowała mnie od chwili, gdy zobaczyłam ją w zagranicznych zapowiedziach. Miała w sobie coś, co przyciągała mnie od samego początku. Wprost nie mogłam się doczekać chwili, gdy będzie mi dane się w niej zaczytywać, a kiedy wreszcie wpadła w moje łapki od razu zabrałam się do czytania.
Historia zawarta w tej powieści intryguje już od samego początku. Dlaczego? Ponieważ jej tematem nie jest żaden romans, nie ma Merysójek, kłótni, zdrad, trudnej przeszłości, ani innych schematów, których w literaturze YA jest na pęczki i których nie raz człowiek ma już dość. Główny bohater jest po prostu zwyczajnym nastolatkiem, którego pewnego dnia dotknęła ciężka tragedia – stracił trójkę najlepszych przyjaciół i istnieje możliwość, że mógł przyczynić się do ich śmierci. Taka wiadomość nie wpływa dobrze na jego relacje z rówieśnikami ani też zdrowie psychiczne. Carver obwinia się o wszystko i ani trochę nie pomaga fakt, że obwiniają go również niektórzy bliscy ofiar. Grozi mu więzienie, a reszta znajomych odwróciła się od niego. Do tego chłopak zaczyna mieć początkowe objawy depresji...
NAJPIERW WAS PRZYGNĘBI...
Już na samym początku zostajemy niemal rzuceni w wir niesamowicie przygnębiających wydarzeń i przytłoczeni przez poczucie winy, jakie towarzyszy głównemu bohaterowi. Akcja książki rozpoczyna się na pogrzebie jednego z przyjaciół Carvera, gdzie zostaje wygłoszona mowa pożegnalna. Mamy tutaj pokazane to jak bardzo cierpi nasz bohater i jakie towarzyszą mu emocje. Jego żal i ból, złość i poczucie winy... To wszystko kumuluje się w bardzo nietypową mieszankę smutku ze współczuciem, która potrafi udzielić się także i nam. I będąc w tym punkcie muszę przyznać, że po przeczytaniu pierwszych kilkudziesięciu stron musiałam odłożyć lekturę, ponieważ te wszystkie emocje przeniosły się także na mnie. To JA poczułam się przygnębiona, to MNIE się chciało płakać, a to był dopiero początek...
Takie coś zdecydowanie jest bardzo trudne do osiągnięcia, zwłaszcza, gdy dopiero zaznajamiamy się z bohaterami i całą powieścią, bo nie jesteśmy jeszcze do nich przywiązywani, a autorowi udało się to od tak. Po prostu pstryk, a ja już chcę płakać.
Cóż więc mogę powiedzieć? Zdecydowanie było to wielkie zaskoczenie i sprawiło, że dalsza lektura stała się jeszcze większą przyjemnością. Oczywiście za to pan Zentner dostaje ode mnie wielki plus ;)
POTEM POCIESZY...
Co jeszcze, o czym warto wspomnieć? A no na pewno o stylu autora. Ma on w sobie on coś takiego, co sprawiało, że podczas lektury czułam się jakbym płynęła przez tekst. I to dosłownie. Kolejne strony mijały mi tak szybko, że nawet nie wiedziałam kiedy, ani jak to się stało, a ze strony setnej znalazłam się nagle na sto pięćdziesiątej, potem trzechsetnej, aż wreszcie dotarłam do końca i byłam niesamowicie zdziwiona tym faktem. Pochłonęłam tę książkę prawie jednym tchem... Ciężko jest mi wypowiadać się o stylu autora, kiedy przeczytałam tylko jedną jego pozycję, ale ta jedna konkretna książka została napisana w bardzo specyficzny sposób. Za razem lekka i pełna emocji. Opowiadająca o trudnych rzeczach w bardzo prosty, a jednocześnie kolorowy sposób. Z licznymi opisami, które jednak nie nużyły. Po prostu pozycja idealna dla kogoś, kto lubi gdy lektura idzie mu jak z płatka, jednocześnie będąc wyjątkowo zajmującą.
Na początku wspomniałam również o tym, że pierwsze wrażenie jest wyjątkowo ponure. Takie przygnębiające, lecz na pewno nie odpychające. I wiecie co? Im dalej w las, tym lepiej.
W miarę rozwoju akcji towarzyszyliśmy Carverowi w jego żałobie. Zostały tutaj pokazane rożne jej stadia i muszę powiedzieć, że wyszło to całkiem całkiem, a niestety dane mi było się już przekonać o tym, jak ciężko jest się pogodzić ze stratą bliskiej osoby i jak ciężko jest pozbyć się towarzyszącego temu bólu. To nie jest tak hop-siup i ból nie znika od tak. W takich chwilach potrzebne jest nam przede wszystkim wsparcie, a czasem także i wizyta u specjalisty, jak to było w wypadku Carvera. Do czego zmierzam? Otóż niesamowicie spodobał mi się sposób, w jaki zostało to wszystko przedstawione. Co dokładnie? No choćby to, jak autor pokazał, że czasami dobrze jest przyznać się do tego, że potrzebujemy pomocy, że to nie wstyd o nią poprosić. To, jak wsparcie innych ludzi jest dla nas ważne. I jak ich przyjaźń może pomóc nam w dojściu do siebie. Jak ważne są te relacje. I jak miłość może skomplikować te sprawy. Dla mnie ta przyjaźń, była też jednym z ciekawszych wątków, bo została tak fajnie opisana, że aż miło się to czytało. I była dobrą odmianą po tym ponurym początku. No po prostu mądra książka, a o młodzieżówkach czasami bardzo ciężko jest coś takiego powiedzieć...
A Z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ ZMIENI
Mimo dość ciężkiego początku całość okazała się nie być aż tak depresyjna, jak to się zapowiadało. Autor pokazał nam powolną drogę do uzdrowienia po stracie bliskich osób, nie pomijając po drodze żadnych najwyraźniejszych punktów. Mieliśmy tutaj walkę z depresją, atakami paniki i poczuciem winy, a przede wszystkim walkę z samym sobą, by nie poddać się w drodze. Dostaliśmy wątek pięknej przyjaźni i miłości pomiędzy rodziną. Wątek wsparcia i nienawiści. Wątek konfliktu z prawem, odrzucenia przez otoczenie... Po prostu wszystko, co pojawia się w życiu młodego człowieka. Wszystko, co jest ważne.
Akcja nie leciała na łeb na szyję, a mimo to książkę czytało się bardzo szybko. Język jakim została napisana powieść był bardzo lekki a jednocześnie niebanalny. Ogólnie mogłabym powiedzieć, że książka sprawiła bardzo ciepłe wrażenie, zwłaszcza ta końcówka, która była doskonałym dopełnieniem dla początku i wprost ogrzewała serducho. No po prostu świetne wyważenie i tu już chyba nie można nic więcej dodać.
Może i recenzja nie bombarduje optymizmem, ale z całą pewnością mogę powiedzieć, że była to jedna z lepszych młodzieżówek, jakie czytałam i jeśli tylko nadarzy się okazja, z wielką chęcią sięgnę po kolejne książki tego autora.
Komu polecam? Każdemu. Jeśli lubisz młodzieżówki, to jest to pozycja właśnie dla Ciebie! Szukasz powiewu świeżości, czegoś nowego, niespotykanego? To właśnie ta książka! Bez obaw. Nie natkniesz się tutaj na schematy, główny bohater Cię nie zirytuje, ani też nie znajdziesz dziwnych nieścisłości. Wszystko zostało dopięte na ostatni guzik i lektura tej książki może być tylko i wyłącznie przyjemnością, która chwyci Cię za serce. Nie wahaj się, tylko leć do księgarni, bo naprawdę warto! <3
Recenzja także na: https://ksiazki-bez-tajemnic.blogspot.com/
TA KSIĄŻKA...
więcej Pokaż mimo toIntrygowała mnie od chwili, gdy zobaczyłam ją w zagranicznych zapowiedziach. Miała w sobie coś, co przyciągała mnie od samego początku. Wprost nie mogłam się doczekać chwili, gdy będzie mi dane się w niej zaczytywać, a kiedy wreszcie wpadła w moje łapki od razu zabrałam się do czytania.
Historia zawarta w tej powieści intryguje już od samego początku....