Bardzo lubię współczesną literaturę indyjską. Odpowiada mi ten klimat i estetyka, a sposób, w jaki Aravind Adiga opisuje życie przeciętnych Hindusów bardzo przypadł mi do gustu.

"Między zabójstwami" to coś w rodzaju przewodnika po fikcyjnym nadmorskim mieście Kittur. Autor opisuje jego historię i mieszkańców w krótkich opowiadaniach, które jednak łączą się w spójną całość. Poznajemy więc przedstawicieli różnych kast, którzy żyją obok siebie, lecz ich światy są zupełnie odmienne i nie przenikają się. Niektórzy poddają się temu odwiecznemu porządkowi bez protestu, inni jednak próbują walczyć o lepszy byt. Choć otrzymujemy jedynie krótki wycinek z życia każdej z postaci, to jednak autorowi udaje się stworzyć historie bardzo autentyczne, a ich bohaterowie wzbudzają różne emocje, od współczucia po irytację czy gniew. Opowiadania podzielone są według pór dnia - Adiga zabiera turystę do Kittur na 7 dni i oprowadza go po tym mieście śladami jego mieszkańców. Wprowadzenie do tekstów stanowią fakty dotyczące danego miejsca czy dzielnicy, jak w przewodniku czy książce historycznej. To ciekawy zabieg, naświetla bowiem kontrast pomiędzy suchymi informacjami a prawdziwym życiem; jako turyści często czytamy o historii miejsc, które odwiedzamy, ale nie dociekamy, jaki miała ona wpływ na ludzi, którzy tam zamieszkują i doświadczyli jej na własnej skórze.

Tytuł książki odnosi się do okresu między zabójstwami Indiry Gandhi i jej syna (czyli między 1984 a 1991 rokiem). Niby było to już jakiś czas temu, ale opowiadania te wydają się bardzo aktualne i mogłyby odnosić się do współczesnych Indii, gdyż, jak mówi jeden z bohaterów, "nic się nigdy nie zmienia. Nic się nigdy nie zmieni." W całym zbiorze pobrzmiewa taka gorzka nuta. Odniosłam wrażenie, że Adiga nie może pogodzić się ze strukturą społeczną Indii, z wszechobecną korupcją, niewydolnością władz, i ogromną biedą. Nigdy nie byłam w Indiach, nie wiem, czy chciałabym tam pojechać, ale dzięki tej książce mam wrażenie, że poznałam kilku mieszkańców tego wielkiego kraju i trochę lepiej ich rozumiem. Choć też mocno sfrustrowała mnie ich mentalność i fakt, że system kastowy zdaje się funkcjonować niezmiennie od tysiącleci, nienaruszony nadejściem demokracji, kapitalizmu, nowych technologii... Aravind Adiga w swojej książce oddał głos tym, którzy na co dzień głosu nie mają. Nie ma w niej jednak happy endów, jest po prostu bezlitosne życie, z którym trzeba się codziennie mierzyć. Mało radosna to lektura, ale bardzo wciągająca i dająca do myślenia.

Bardzo lubię współczesną literaturę indyjską. Odpowiada mi ten klimat i estetyka, a sposób, w jaki Aravind Adiga opisuje życie przeciętnych Hindusów bardzo przypadł mi do gustu.

"Między zabójstwami" to coś w rodzaju przewodnika po fikcyjnym nadmorskim mieście Kittur. Autor opisuje jego historię i mieszkańców w krótkich opowiadaniach, które jednak łączą się w spójną...