Pierwsze, co przychodzi mi na myśl, to to, że z tym autorem strasznie się polubiłam. Niesamowicie podoba mi się jego poczucie humoru, sposób pisania, pomysły etc., ale o tym za chwilę.
"Dziecko dla odważnych", to kolejna książka o przygodach Pitu i Kudłatej, aczkolwiek tym razem z perspektywy rodzica.
Leszek K. Talko tak samo jak większość początkujących rodziców sięgał po przeróżne poradniki, jednak szybko przekonał się, że są one do niczego.
Ta publikacja od samego początku bawiła. Czytanie jej w komunikacji miejskiej jest trochę niebezpieczne, bo ty się śmiejesz i co najgorsze, tego śmiechu nie potrafisz powstrzymać, a ludzie na ciebie dziwnie patrzą. No cóż.
"- Dupa, dupa - mruknął.
- Skąd ty bierzesz takie słowa? - zapytałem. Masz tylko dwa lata (...) Wcisnąłem pedał hamulca. Z tyłu dobiegło nas westchnienie Pitu:
- O kurwa.
Mało brakowało, żebym teraz ja staranował ciężarówkę przed nami"
Dzieci zaskakują, bez przerwy.
Jedyne co zwróciło moją uwagę i nie do końca mi się podobało, to przedstawianie roli bycia rodzicem w negatywnej odsłonie zbyt dosłownie. Mam wrażenie, że autor czasami naginał rzeczywistość.
Rodzice, którzy mają maluchy, świetnie zrozumieją autora. Ci, którzy dopiero je planują mieć - nie bierzcie wszystkiego dosłownie.
Podsumowując: chętnie przeczytałabym wszystkie książki tego pisarza, bo naprawdę w rewelacyjny sposób umilają one czas.

Pierwsze, co przychodzi mi na myśl, to to, że z tym autorem strasznie się polubiłam. Niesamowicie podoba mi się jego poczucie humoru, sposób pisania, pomysły etc., ale o tym za chwilę.
"Dziecko dla odważnych", to kolejna książka o przygodach Pitu i Kudłatej, aczkolwiek tym razem z perspektywy rodzica.
Leszek K. Talko tak samo jak większość początkujących rodziców sięgał po...