Historię Rydera i Cassie pochłonęłam w niecałe dwa dni, a to za sprawą zaledwie 280 stron książki. Lekko mnie to zasmuciło, bo kiedy na dobre się wciągnęłam liczba przeczytanych kartek rosła w zastraszającym tempie. Powieść zaspokaja ciekawość czytelnika w dostatecznym stopniu, ale sądzę, że mimo wszystko mogłaby być troszkę "grubsza". Jednak jest to dopiero pierwszy tom serii, więc z niecierpliwością czekam na kolejne.
Od pierwszego spotkania Rydera i Cassie narastająca chemia między nimi dosłownie
sączy się ze stron tej książki. Autorce udało się wytworzyć niesamowite napięcie między głównymi bohaterami, które w miarę rozwijania się historii rośnie na naszych oczach. Ich słowne potyczki niejeden raz wywołały u mnie uśmiech, choć to tylko jedno z uczuć jakie serwuje nam autorka. Mimo, że powieść opiera się na relacji dwójki bohaterów jest na tyle rozbudowana i barwna, że zapewnia przejażdżkę emocjonalnym rollercoasterem. Dzieje się to również za sprawą dużej ilości postaci pobocznych, które, mam nadzieję, poznamy bliżej w następnych częściach.
Kolejnym plusem jest podział narracji, którą raz sprawuje Ryder,a raz Cassie. Przez to możemy dokładniej poznać obie postaci i lepiej je zrozumieć. A jakie właściwie one są?
Cóż... Sądzę, że niejedna czytelniczka może stracić głowę dla Rydera i dopisać go do swojej listy książkowych mężów. Żeby nie było- ostrzegałam! Silny, pewny siebie, czasem arogancki, zabawny, były pięściarz, zawsze zdobywa to,czego pragnie; właściciel kilku nocnych klubów, posiadacz stalowych muskułów i... złotego serca. Czego chcieć więcej?
Natomiast Cassie to dziewczyna, która postanawia zawalczyć o siebie i własne życie, o którym chce sama decydować. Na pewno jest kobietą z przeszłością, ale szczegółów nie chce Wam zdradzać. , że Szanse na to, że ją polubicie są bardzo duże- za szczere oddanie dla rodziny, waleczność czy cięty język.
Książkę czytałam z czystą przyjemnością. Jest to lektura lekka, ale mimo wszystko budząca uczucia i poruszająca. Idealna na sierpień, dająca orzeźwienie, jak chłodny wiaterek przy nieznośnym upale. Warto poświęcić jej uwagę.
Recenzja pojawiła się również na: https://znitkaoksiazkach.blogspot.com/

Historię Rydera i Cassie pochłonęłam w niecałe dwa dni, a to za sprawą zaledwie 280 stron książki. Lekko mnie to zasmuciło, bo kiedy na dobre się wciągnęłam liczba przeczytanych kartek rosła w zastraszającym tempie. Powieść zaspokaja ciekawość czytelnika w dostatecznym stopniu, ale sądzę, że mimo wszystko mogłaby być troszkę "grubsza". Jednak jest to dopiero pierwszy tom...