Dobrze wspominam "Incepcję". Film zacierał granicę pomiędzy tym, co realne a tym, co rzeczywiste i sprawiał, że w poszukiwaniu tejże rzeczywistości ludzie popadali w obłęd, często tracąc życie. Dlaczego o tym piszę? Ponieważ "Reset" również przedstawia obłęd w poszukiwaniu rzeczywistości, tylko w innej, cybernetycznej odsłonie.

Tetsuya Tsutsui należy do moich ulubionych mangaków, nic dziwnego, że po raz kolejny sięgnąłem po jego dzieło. Facet porusza niezwykle ważne dla XXI wieku tematy. Ta manga nieźle rozprawiła się z tematem poszukiwania wartości poprzez grę Dystopię. Bohaterowie są dobrze zbudowani (i nie chodzi mi tutaj o wygląd), a kreskę autora i dbałość o szczegóły naprawdę podziwiam.

Minusem mangi jest jej długość. Uważam, że autor spokojnie mógłby rozłożyć akcję na dwa, trzy tomy. Dzięki temu lepiej poznalibyśmy bohaterów, którzy naprawdę zaczęli mnie intrygować. Czasem człowiek chciałby się głębiej zanurzyć w przeszłość postaci i odkryć, co nimi kierowało. Akcja została zakończona bardzo szybko, dla mnie aż za szybko, ostatni rozdział był jak deux ex machina - bum i po sprawie. Niemniej jednak zachęcam do zapoznania się z dziełem Tsutsui, bo warto.

Dobrze wspominam "Incepcję". Film zacierał granicę pomiędzy tym, co realne a tym, co rzeczywiste i sprawiał, że w poszukiwaniu tejże rzeczywistości ludzie popadali w obłęd, często tracąc życie. Dlaczego o tym piszę? Ponieważ "Reset" również przedstawia obłęd w poszukiwaniu rzeczywistości, tylko w innej, cybernetycznej odsłonie.

Tetsuya Tsutsui należy do moich ulubionych...