Powiem Wam, że po przejściu przez wszystkie tomy czuję się, jakby ktoś walnął mnie deską pełną drzazg w tyłek. Sposób pisania KattLett pozostawia wiele do życzenia, dziewczyna, która ma ponad 20 lat, nie wybiega sposobem myślenia poza gimnazjum. (Czy Kotori w ogóle podejmuje się jakiejkolwiek korekty? Po przeczytaniu 'HFOD' stwierdzam, że nie). Cała seria jest pełna sprośnych żartów, które mogą śmieszyć tylko ludzi, którzy nie mieli do czynienia z seksem w ogóle lub napalonych nastolatków (nastolatki?), które uganiają się za 'ślicznymi chłopcami'.

W serii 'Exitus Letalis' stare, obleśne dziady w ciałach ślicznych chłopców uganiają się za MarySue, która nie dość, że nie wnosi do historii KOMPLETNIE NIC, to jeszcze jest kłamcą, ostatecznie postacią bez koloru. Nazwanie jej psychologiem jest hańbą dla psychologów (chyba, że mówimy o ludziach, po których'dobrych radach' połowa ludzkości kończy w rzece lub na linie w stodole). Fabuła nie trzyma się kupy, ponieważ Katt najwidoczniej uznała, że jej fani wszystko przełkną (nawet Sasha Grey by tego nie dokonała). Autorce nie pomoże ukrywanie się za 'poważnymi, trudnymi tematami', takimi jak samobójstwo, śmierć czy parapasychologia, ponieważ najzwyczajniej w świecie NIE POTRAFI o nich pisać. (Ile zapłacili ludziom z TVN, by gadać takie brednie?!).

Czytałem - nie, nie czytałem - OGLĄDAŁEM 'Exitus Letalis' tylko dla rysunków.
(Współczuję Oliverowi i Ourellowi, którzy znaleźli się w tym bagnie, te postacie zdecydowanie na to nie zasługują, i to do nich lecą moje gwiazdki pocieszenia).

Nie zrozumcie mnie źle. Gdyby Katt chciałoby się popracować nad tekstami, zamiast umieszczać w komiksie jakieś brednie dlatego, że Kotori ją pospiesza, to może fabuła byłaby o wiele lepsza. Jednak samo zakończenie świadczy o poziomie mentalności Diany z 'Ani z Zielonego Wzgórza', która nie mając co robić z bohaterami, po prostu wszystkich zabijała. (Nie, to nie spoiler, zakończenie 'Exitusa' jest jeszcze głupsze). Niestety, rysunki w komiksach to nie wszystko. Gdyby tak było, nie nazywałyby się komiksami.

Powiem Wam, że po przejściu przez wszystkie tomy czuję się, jakby ktoś walnął mnie deską pełną drzazg w tyłek. Sposób pisania KattLett pozostawia wiele do życzenia, dziewczyna, która ma ponad 20 lat, nie wybiega sposobem myślenia poza gimnazjum. (Czy Kotori w ogóle podejmuje się jakiejkolwiek korekty? Po przeczytaniu 'HFOD' stwierdzam, że nie). Cała seria jest pełna...