Pamiętam gdy kupiłam tą część, wiedziałam, że muszę ją mieć, by dokończyć serię. O ile pozostałe oceniłabym 10/10 to niestety tutaj przyszło rozczarowanie, stąd 5 gwiazdek. W tym tomie komiks stracił w moich oczach na wartości i raczej nie będę do niego wracać. Pozostałe części czytałam po trzy razy, natomiast w tym przypadku raczej nie przebrnę przez to ponownie.

Pamiętam gdy kupiłam tą część, wiedziałam, że muszę ją mieć, by dokończyć serię. O ile pozostałe oceniłabym 10/10 to niestety tutaj przyszło rozczarowanie, stąd 5 gwiazdek. W tym tomie komiks stracił w moich oczach na wartości i raczej nie będę do niego wracać. Pozostałe części czytałam po trzy razy, natomiast w tym przypadku raczej nie przebrnę przez to ponownie.

Podsumowanie całej serii.
Porażka, wielkie rozczarowanie. Historia z początku nawet ciekawa traci cały swój urok. Liczba przekleństw będących protezami całego cyklu jest niebywale ciężka do przyswojenia.
Postaci są puste, nudne, a zakończenie już zupełnie mnie zawiodło.

Podsumowanie całej serii.
Porażka, wielkie rozczarowanie. Historia z początku nawet ciekawa traci cały swój urok. Liczba przekleństw będących protezami całego cyklu jest niebywale ciężka do przyswojenia.
Postaci są puste, nudne, a zakończenie już zupełnie mnie zawiodło.

Jakkolwiek końcówka tej historii nie byłaby pokręcona, z jakiegoś powodu odczuwam do niej największy sentyment.
Koniecznie muszę uzbroić się w "Kaleidoscope".

Jakkolwiek końcówka tej historii nie byłaby pokręcona, z jakiegoś powodu odczuwam do niej największy sentyment.
Koniecznie muszę uzbroić się w "Kaleidoscope".

Zmieniam zdanie - bezduszny Adam jest lepszy od Ourella. Jeny, goście mają po 150 lat i nadal są niedojrzali jak 15-latkowie? Nic dziwnego, że chcą w końcu umrzeć.
I nie wiem - takie jakby niedokończone szkice i puste końcówki stron to tak specjalnie czy mam wadliwą książkę?

Zmieniam zdanie - bezduszny Adam jest lepszy od Ourella. Jeny, goście mają po 150 lat i nadal są niedojrzali jak 15-latkowie? Nic dziwnego, że chcą w końcu umrzeć.
I nie wiem - takie jakby niedokończone szkice i puste końcówki stron to tak specjalnie czy mam wadliwą książkę?

Mam mieszane uczucia... Ale wiem jedno. Kocham ich wszystkich, chociaż Eva nie jest idealna. Nikt nie jest idealny :D
Piękna choć pogmatwana ta historia, na co dzień się takie nie zdarzają ;D Cieszę się, że mogłam to przeżyć i że mogłam znimi spędzić te wszystkie chwile, smutne i piękne. Jestem tylko trochę rozczarowana tym zakończeniem. Historia powinna być kontynuowana.

Mam mieszane uczucia... Ale wiem jedno. Kocham ich wszystkich, chociaż Eva nie jest idealna. Nikt nie jest idealny :D
Piękna choć pogmatwana ta historia, na co dzień się takie nie zdarzają ;D Cieszę się, że mogłam to przeżyć i że mogłam znimi spędzić te wszystkie chwile, smutne i piękne. Jestem tylko trochę rozczarowana tym zakończeniem. Historia powinna być kontynuowana.

W mojej opinii jest to najlepszy tom Exitus Letalis, pod kątem fabularnym - w przeciwieństwie do poprzednich części akcja i zakończenia poszczególnych wątków były nieoczywiste i podtrzymywały zainteresowanie czytelnika.

Tak niskie oceny wynikają zapewne z otwartego zakończenia...

Przyznaję ja również trochę inaczej wyobrażałam sobie zakończenie tej serii, ale mimo wszystko nie czuję rozczarowania, bo autorce udało się wymyślić finał, którego się nie spodziewałam (a to nie częste),może dałoby się tą historię skończyć lepiej, ale taką KattLett miała wizję i tak też jest dobrze. Autorka tym sposobem zostawiła sobie możliwość wznowienia serii w przyszłości, z zupełnie nowymi wydarzeniami w tle, i jeśli kiedyś to zrobi (na co się jak na razie niestety nie zapowiada) to z chęcią wrócę do historii o losach Daggersów.

W mojej opinii jest to najlepszy tom Exitus Letalis, pod kątem fabularnym - w przeciwieństwie do poprzednich części akcja i zakończenia poszczególnych wątków były nieoczywiste i podtrzymywały zainteresowanie czytelnika.

Tak niskie oceny wynikają zapewne z otwartego zakończenia...

Przyznaję ja również trochę inaczej wyobrażałam sobie zakończenie tej serii, ale mimo...

Naaaah myślałam że ta część będzie jakaś ekscytująca ale się pomyliłam. Poprzednia część mnie zaskoczyła, a tu bardzo się zawiodłam. No ale cóż autorka tak widziała koniec serii więc nic na to nie poradzę.

Naaaah myślałam że ta część będzie jakaś ekscytująca ale się pomyliłam. Poprzednia część mnie zaskoczyła, a tu bardzo się zawiodłam. No ale cóż autorka tak widziała koniec serii więc nic na to nie poradzę.

Mam strasznie mieszane uczucia do tego tytułu. Pierwsze tomy były naprawdę ciekawe i wciągały niestandardowym pomysłem, ciekawym profilem i różnorodnością postaci, mroczną i krwawą historią której rozwoju byłam bardzo ciekawa. Niestety autorka później zaczęła strasznie kombinować i albo wpychać na siłę tu wampiry, tam psy Baskervillów, albo nie miała pomysłu na "zapchaj dziurę" czy rozwój historii, przez co nagle mamy straszny spadek jakości w treści :/ Przez co polecam serdecznie pierwsze dwa tomy, 3-5 najlepiej sobie odpuścić... Dużym plusem jest kreska, dla mnie genialna :) Takie połączenie realizmu z ni to mangą ni to amerykańską kreską. Ciężko ją sklasyfikować. Jest genialne dopracowana, tła w zależności od kadru. Bardzo podobają mi się naturalne pozy postaci, widać, że Kattlett rysowanie ich idzie z dużą łatwością i naturalnością dzięki czemu są naturalnei płynne w swoich "ruchach", a nie klocowate i ograniczone do np. 3ch póz jak w sporej ilości różnych komiksów. Mimika postaci czy modelowanie włosów, bajka <3! Za rysunek daję 8/10 gwiazdek :) W tym za kadrowanie i przekazywanie emocji poprzez spojrzenia! Niestety pod względem historii ostatni tom to całkowita porażka. Odniosłam wrażenie totalnego przeładowania 666 wątkami, które jednocześnie są strasznie miałkie i do historii nie wnoszą nic, poza kiepskim zakończeniem. Kochana Kattlett, nie wiem kto wtryniał się Tobie w scenariusz od tomów 2+, czy to redakcja, rodzina, znajomi czy te studia o których napisałaś w ostatnim tomie, muszę powiedzieć, że ten lub te osoby zrobiły Tobie bardzo złą "przysługę" niszcząc naprawdę dobry materiał początkowy :< Te wampiry tak bardzo na siłę, bo modne... NIE! Trąci też trochę "Pamiętnikami Wampirów" :P Kochana, zrób nową kontynuację od tomu 2 plizzz :D! I trzymaj się tym razem tego mroku i wyjątkowości postaci, który tam rozpoczęłaś :)

Mam strasznie mieszane uczucia do tego tytułu. Pierwsze tomy były naprawdę ciekawe i wciągały niestandardowym pomysłem, ciekawym profilem i różnorodnością postaci, mroczną i krwawą historią której rozwoju byłam bardzo ciekawa. Niestety autorka później zaczęła strasznie kombinować i albo wpychać na siłę tu wampiry, tam psy Baskervillów, albo nie miała pomysłu na...

Długo zwlekałam z kupnem piątego tomu Exitusa. Przez pewien czas zniechęcały mnie negatywne opinie czytelników odnośnie zakończenia. Przygodę z KattLett rozpoczęłam będąc w gimnazjum, i robiąc niedawno porządek na swojej półce zauważyłam, że brakuje mi jednego tomu, więc czym prędzej włączyłam laptopa i zamówiłam go, przypominając sobie wcześniejsze części, które czytałam z zapałem. Oceniając cały przebieg Exitusa, uważam, że trzy pierwsze tomy faktycznie były najlepsze, zaś czwarty najgorszy, a co do piątego to muszę przyznać, że nie zawiodłam się. Może niektórzy osądzą, że jest coś ze mną nie tak, ale nie wyobrażam sobie zakończyć tego w inny sposób. Jak Eva potrafiła mnie denerwować, tak w ostatnim tomie przeszła samą siebie, ale poniekąd jej zachowanie powoduje, że czytając Exitusa człowiekiem targają różne emocje. Cieszę się również, że autorka zamierza wydać sequel'a, ponieważ sytuacja z Raffą sprawiła, że poczułam lekki niedosyt. Nie byłam również fanką Matthiasa, aczkolwiek zrobiło mi się go szkoda, kiedy Eva potraktowała go w taki, a nie w inny sposób. Smutno mi, że moja przygoda z nieśmiertelnymi dobiegła końca. Co jak co, ale ciężko się nie zbratać z Oliverem, Ourellem, Gabriellem, Michaele, Raffą i Davidem, a raczej z jego trzema osobowościami. Dla nich warto sięgnąć po te serię. Kto wie, może i w najbliższym czasie skuszę się na inne opowiadania Katt :).

Długo zwlekałam z kupnem piątego tomu Exitusa. Przez pewien czas zniechęcały mnie negatywne opinie czytelników odnośnie zakończenia. Przygodę z KattLett rozpoczęłam będąc w gimnazjum, i robiąc niedawno porządek na swojej półce zauważyłam, że brakuje mi jednego tomu, więc czym prędzej włączyłam laptopa i zamówiłam go, przypominając sobie wcześniejsze części, które czytałam z...

No. Kreska wróciła na poziom, fabuła naprawdę mocno ruszyła i całkiem dobrze to wyszło. Najlepszy tom serii.

Czemu ma taką relatywnie niską ocenę? Bo końcówka mówi: ciąg dalszy powinien nastąpić. Czy też raczej sequel, ileś lat później. Mam nadzieję, że rzeczywiście powstanie - może sięgnęłabym po niego, ale żadnych większych zapowiedzi od autorki nadal brak.

No. Kreska wróciła na poziom, fabuła naprawdę mocno ruszyła i całkiem dobrze to wyszło. Najlepszy tom serii.

Czemu ma taką relatywnie niską ocenę? Bo końcówka mówi: ciąg dalszy powinien nastąpić. Czy też raczej sequel, ileś lat później. Mam nadzieję, że rzeczywiście powstanie - może sięgnęłabym po niego, ale żadnych większych zapowiedzi od autorki nadal brak.