Szczerze mówiąc mam bardzo ambiwalentne uczucia. To pierwszy kryminał jaki czytałam, na początku miałam przyjemność poznać Panią Bondę po "Polskich Morderczyniach" i ta książka bardzo mi się podobała. Tu trochę się zawiodłam. Fakt faktem, że książka wciąga i nie jest nudna, akcja się dzieje w każdej minucie, płynie, dobre przejścia, to na plus. Ale w tym wszystkim są akcje, które dzieją się jedno-zdaniowo. Od razu, o hop na zasadzie "on w niego celuje z muszki, idą do drugiego pokoju, a za rogiem czaił się jego człowiek, więc się na niego rzucił i obezwładnił." Koniec wątku, koniec sytuacji. To zdecydowanie mi się nie podobało, może ktoś kto czytał będzie w stanie mnie zrozumieć :)
Poza tym dużo wątków lekko hm...bezsensownych? Takich które niby mogłyby być, ale nie wnosiły nic i napisane były zgoła...nudno? Słabo? Sama nie wiem jak to określić. Miałam też problem z sympatyzowaniem się z bohaterami. Polubiłam na przykład Ducha, ale to wszystko, bez większej gamy uczuć czy emocji. Główna bohaterka jak dla mnie kompletnie nijaka. Sama fabuła niezła, majstersztyk to nie jest, ale trzyma napięcie do końca, a sama końcówka również dobra. Czegoś mi tam brakuje, ale ciężko ubrać to w słowa.

Szczerze mówiąc mam bardzo ambiwalentne uczucia. To pierwszy kryminał jaki czytałam, na początku miałam przyjemność poznać Panią Bondę po "Polskich Morderczyniach" i ta książka bardzo mi się podobała. Tu trochę się zawiodłam. Fakt faktem, że książka wciąga i nie jest nudna, akcja się dzieje w każdej minucie, płynie, dobre przejścia, to na plus. Ale w tym wszystkim są akcje,...