Międzymorze. Podróże przez prawdziwą i wyobrażoną Europę Środkową
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Agora, Czarne
- Data wydania:
- 2017-05-10
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-05-10
- Liczba stron:
- 344
- Czas czytania
- 5 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788326824791
- Tagi:
- Donbas kultura literatura faktu Niemcy Petersburg podróż przemiany społeczne przemiany ustrojowe reportaż reporter Rosja Stambuł transformacja ustrojowa Turcja życie codzienne
- Inne
Koedycja z wydawnictwem Agora.
Ziemowit Szczerek rusza w podróż tropem konfederacji państw morskiego obszaru ABC zarysowanej wizjonersko przez Piłsudskiego. Historia prowadzi go od Bałtyku aż po Adriatyk i Morze Czarne, po pograniczach dawnych imperiów i granicach religijnych wpływów. W swoim najlepszym stylu Szczerek snuje opowieść o mitycznej wielokulturowej krainie, czujnie wypatrując, czy „międzymorskie” państwa i ich obywatele są faktycznie połączeni pajęczyną podobieństw i zażyłości.
Dygresje o architekturze. Rozmowy na ulicach, dworcach i w barach. Podążanie za falami uchodźców szturmujących granice. Podglądanie codzienności „starej” emigracji. Śledzenie żywotności stereotypów i własnych wyobrażeń. To wszystko składa się na fascynującą opowieść i złożony obraz rozhuśtanej gwałtownymi przemianami współczesnej Europy, która rozpaczliwie na nowo odkrywa swoje korzenie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Szczerek znowu jeździ
Zacznę może od tego, że Ziemowit Szczerek napisał dobrą książkę podróżniczą – sam na początku tak „Międzymorze. Podróże przez prawdziwą i wyobrażoną Europę Środkową” określa i nie sposób się z nim w tej sprawie nie zgodzić. Jego opisy typowych cech kolejnych narodów, czy to Czechów i Słowaków, czy Rumunów i Węgrów, są zwyczajnie ciekawe; bezsprzecznie świadczą nie tylko o dużych zdolnościach obserwatorskich pisarza, ale także o specyfice jego podejścia. Szczerek nie buduje na fundamencie oderwanej od rzeczywistości wiedzy, nie skupia się raczej na popularnych stereotypach (chyba że po to, aby z nimi walczyć), a bez przerwy odnosi się do rozmów, które prowadzi. Rozmów, warto dodać, najczęściej toczonych w mało eleganckich barach i knajpach, czasami po pijaku, w duszącym papierosowym dymie. W „Międzymorzu” czuć każdą kroplę alkoholu, którą pisarz wlał w siebie we wszystkich krajach Europy Środkowo-Wschodniej, czuć kłęby wciągniętego przez niego dymu i swędzenie wywołane przez słone rzeki potu toczące się po plecach – i to bodaj największa zaleta książki.
„Międzymorze” nie jest zapisem tylko i wyłącznie z podróży fizycznych – kluczowe znaczenie dla książki mają także intelektualne wycieczki pisarza. Zaznaczyłem już, że Szczerek lubi obalać popularne stereotypy, nie wspomniałem jednak, iż od razu na ich miejsce wprowadza swoje własne: w każdym opisanym kraju stara się odnaleźć jego esencję, próbuje określić co jest „czeskością”, co „słowackością”, a co „węgierskością”. Zdarzają się podczas tych poszukiwań fragmenty bardzo dobre, na przykład nieco ironiczne rozmowy z Łotyszami, zdarzają się jednak także kiksy – autor uparł się choćby, aby wciąż powracać do swojej refleksji nad Czechami, w których widzi niemiecki zaścianek, a jakoś nie pali się, aby ją pogłębiać. Takich refrenów jest więcej – podobnie wygląda porównywanie Rumunii z Polską, bo Szczerek właściwie nie decyduje się na nic więcej niż opis kilku poradzieckich krajobrazów okraszony lakonicznym „zupełnie jak u nas, zupełnie jak w Polsce”.
Nie byłbym jednak uczciwy, gdybym tylko krytykował wszelkie próby ujmowania Europy Środkowo-Wschodniej w intelektualne karby, które Szczerek regularnie podejmuje. Wspomniałem już o bardzo ciekawych fragmentach dotyczących Łotwy, pisarz doskonale radzi sobie także z Litwą i Estonią, gdzie próbuje analizować przeciwstawne wpływy Związku Radzieckiego i Skandynawii. Prawdziwą perełką jest jednak zakończenie, pełne emocji, niepokojące, alarmujące – tym lepsze, że nikt nie spodziewałby się go w pełnej ironii i raczej przyziemnej tematycznie literaturze.
W „Międzymorzu” nie ma Szczerek tego językowego polotu, który uczynił z przełomowego dla jego kariery „Przyjdzie Mordor i nas zje” pozycję kultową (przynajmniej dla niżej czy wyżej podpisanego) – niektóre frazy z tamtego reportażu do dziś obracam w ustach, bo czuję, że jeszcze nie dotarłem do ich esencji. Niestety, w najnowszej książce nieba wyglądającego jak postrzelone przez karabin czy określeń typu „dziurooka” nie znalazłem, nad czym szczególnie ubolewam, bo połączenie frazeologicznej przesady z potocznym, gawędziarskim stylem zrobiło na mnie ogromne wrażenie. W „Międzymorzu” autor postawił zdecydowanie na to drugie, wrzucając gdzieniegdzie jakąś „szyldozę” czy nawet „szyldózkę” jako określenie wszechobecnej ulicznej reklamy, gdzieniegdzie jakiś trolling, co przychodzi mu bardzo naturalnie, lecz szczególnych przeżyć czytelnikowi z pewnością nie zapewni. Całość czyta się szybko i przyjemnie, naturalnie, ale nic ponadto.
„Międzymorze” to dobra książka, która z pewnością przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom współczesnego polskiego reportażu. Ja sam liczyłem na to, że będzie to Szczerek nieco bardziej rozpoetyzowany, Szczerek z „Tajemnej historii Słowian, dostałem natomiast raczej twórcę „Siódemki”. Mimo to lekturę polecam – nikt się na niej zawieść nie powinien.
Bartosz Szczyżański