Ta książka to jedna, wielka niespodzianka. Z nudów przeglądałam profile czytelników, których stalk... śledzę, ponieważ skończyły mi się pomysły na kolejne powieści i tak trafiłam na "Cracked". Brzmiało trochę jak Charly Davidson zmieszana z Cat Crewfield i Alex z "Half-Blood" od Jenny Armentrount w targecie "młodzież", okazując się dokładnie tym, lecz także czymś więcej.

Świat przedstawiony to błyskotliwy w swojej prostocie i świeżości pomysł. W sumie dostajemy tutaj wszystkie znane schematy i motywy, jakie można znaleźć w podobnych książkach, ale jednak autorka idzie o krok dalej i dzięki kilku drobnym zmianom, udoskonaleniom, swoistym "przyprawą", smak tego dania jest nie do poznania. Na lepsze, oczywiście. Poza tym narracja oraz główna bohaterka - dwa największe pozytywy "Cracked".

Powieść jest napisana w narracji pierwszoosobowej, w czasie teraźniejszym, przez co zazwyczaj dostaję ataku serca, ponieważ, no, chociaż narracja w czasie teraźniejszym wciąż lepiej brzmi po angielsku niż po polsku, ileż można? Ale tutaj ani czas teraźniejszy ani narracja pierwszoosobowa nie przeszkadzają. Wręcz przeciwnie - to jedna, wielka zaleta "Cracked". Autorka potrafi wykreować ciekawą, dającą się polubić - lub znienawidzić - główną bohaterkę i to widać od pierwszych akapitów. Meda z początku jest bardziej antybohaterem tej powieści, czytelnik na początku zastanawia się czy naprawdę powinien jej kibicować. I to, co go ostatecznie do tego przekonuje, to wcale nie "lepsze" zachowanie, przechdzenie na stronę dobra czy walka po jasnej stronie mocy, jak można byłoby się spodziewać. Nie. Meda od początku do końca ma w sobie ten mroczny pierwiastek i chociaż zazwyczaj zjada dusze morderców, to cóż... wciąż jest stworzeniem, które zjada dusze innych ludzi, mordując ich przy okazji, i ona naprawdę lubi to robić. Jednak jest to też bohaterka z własnym kompasem realnym, czarnym humorem, określonym podejściem do życia i tego nie da się w niej nie polubić.

Serio, nie mam pojęcia, dlaczego tak cicho o tej książce. To jest debiut autorki, mało co, następne dwie części, z tego co wiem, wydała self-publishingiem, ponieważ wydawnictwo podupadło, ale jednak. Nie rozumiem, dlaczego pomimo tak wielu pozytywnych ocen, o tej powieści wbrew pozorom wciąż jest cicho. "Cracked" to książka, która zasługuje, aby przeczytało ją jak najwięcej osób.

Ta książka to jedna, wielka niespodzianka. Z nudów przeglądałam profile czytelników, których stalk... śledzę, ponieważ skończyły mi się pomysły na kolejne powieści i tak trafiłam na "Cracked". Brzmiało trochę jak Charly Davidson zmieszana z Cat Crewfield i Alex z "Half-Blood" od Jenny Armentrount w targecie "młodzież", okazując się dokładnie tym, lecz także czymś więcej....