Po tym, z jaką łatwością wciągnęła mnie pierwsza część, od razu sięgnęłam po następną. Oczywiście, Eliza Crewe nie rozczarowuje - wręcz przeciwnie - napięcie jest jest większe, aura tajemnicy się zagęszcza, a wrogowie Medy mają coraz liczniejsze grono, kiedy jej przyjaciele, jak mogłoby się wydawać, zaczynają stawać po przeciwnej stronie barykady. Do tego wszystkie dochodzą problemy z zaufaniem... u każdego możliwego bohatera, jaki występuje w powieści. No i jest Armand. Serio, liczyłam, że ta postać, która pojawiła się dopiero pod koniec "Cracked", dostanie trochę więcej zainteresowania ze strony autorki w drugiej części i się nie przeliczyłam. Uwielbiam jego rozmowy z Medą, może nawet odrobinę bardziej niż relację Medy z Jo. Chociaż, stop, nie. Nic nie jest lepsze niż przedrzeźnianie się Medy z Jo. Czy wspominałam, jak bardzo lubię Jo? Skłamałabym mówiąc, że wszyscy bohaterowie drugoplanowi skradli moje serce, ale Jo, Chi i Armand dali sobie z tym radę. Poza tym - zawsze zostaje Meda i jej czarny humor oraz nieprawdopodobnie praktyczne podejście do życia i kompas moralny, który sama sobie stworzyła, i którego nie zamierza zdradzać. Już dawno nie miałam do czynienia z taką interesującą bohaterką young adult w fantasy, serio.

Po tym, z jaką łatwością wciągnęła mnie pierwsza część, od razu sięgnęłam po następną. Oczywiście, Eliza Crewe nie rozczarowuje - wręcz przeciwnie - napięcie jest jest większe, aura tajemnicy się zagęszcza, a wrogowie Medy mają coraz liczniejsze grono, kiedy jej przyjaciele, jak mogłoby się wydawać, zaczynają stawać po przeciwnej stronie barykady. Do tego wszystkie dochodzą...