"We've waited a long time for this. I want the real thing. Not the watered-down version. And the real thing is not only beautiful. It is also ugly. I want your truth."

Przyznaję się bez bicia - porwała mnie na całego.
Nie sięgnęłabym po nią wcale, gdyby nie rekomendacja jednej z moich ulubionych autorek Lisy De Jong, która to napisała o niej: "Best book I've read in a really long time!", oraz dostępności w "Kindle Unlimited".
"Vicious" to powieść z rodzaju "kocham cię, ale nienawidzę" i bardzo przypominała mi pióro Penelope Douglas - trochę "Bully" i trochę "Corrupt" tyle, że jednocześnie główna postać męska - Baron była bardziej... hmmm... złowieszcza? Nie wiem czy to dobre słowo, ale najbardziej obecnie mi pasuje. Z kolei Emilia, której możnaby nie rozumieć i nie tolerować (no bo kto normalny zakochuje się w swoim przesladowcy?) to jednak jakbym miała porównywać kobiece postacie z tych trzech wymienionych przeze mnie tytułów, to Emilia była chyba najsilniejszym charakterem, daletego "Vicious" jest moim zdaniem dojrzalszą wersją książek Penelope Douglas, ale wszystkie trzy zrobiły na mnie takie samo wrażenie. Elektryzująca, nieprzewidywalna, toksyczna, emocjonująca... nie mogłam jej odłożyć dopuki nie skończyłam. Szczerze polecam, jeśli "Bully" lub "Corrupt" to wasze klimaty, nie zawiedziecie się.

"We've waited a long time for this. I want the real thing. Not the watered-down version. And the real thing is not only beautiful. It is also ugly. I want your truth."

Przyznaję się bez bicia - porwała mnie na całego.
Nie sięgnęłabym po nią wcale, gdyby nie rekomendacja jednej z moich ulubionych autorek Lisy De Jong, która to napisała o niej: "Best book I've read in a...