Wojna braci. Bojownicy, dżihadyści, kidnaperzy

Okładka książki Wojna braci. Bojownicy, dżihadyści, kidnaperzy Marcin Mamoń
Okładka książki Wojna braci. Bojownicy, dżihadyści, kidnaperzy
Marcin Mamoń Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie reportaż
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2017-03-02
Data 1. wyd. pol.:
2017-03-02
Język:
polski
ISBN:
9788308063125
Tagi:
literatura polska historia
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
80 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
575
59

Na półkach:

Sięgnęłam po te reportaże, bo chciałam troszkę zrozumieć sytuację, która ma wpływa także na moją rzeczywistość. Przyznaję jednak, że kocioł w Syrii jest po prostu za duży, żebym go ogarnęła swoim rozumkiem. Kłębowisko interesów, sił politycznych, zaszłości historycznych, ludzi, którzy wierzą tylko w swoją rację. Mam za małą wiedzę podstawową, kontekstową, żeby coś z tego wyczytać.

Sięgnęłam po te reportaże, bo chciałam troszkę zrozumieć sytuację, która ma wpływa także na moją rzeczywistość. Przyznaję jednak, że kocioł w Syrii jest po prostu za duży, żebym go ogarnęła swoim rozumkiem. Kłębowisko interesów, sił politycznych, zaszłości historycznych, ludzi, którzy wierzą tylko w swoją rację. Mam za małą wiedzę podstawową, kontekstową, żeby coś z tego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
9
1

Na półkach: ,

Czarno biała wizja przedstawiona w książce sprowadza się do tego, że dżihadyści są zawsze dobrzy a jak mordują to albo to nie oni, albo sa usprawiedliwieni albo to drobny wypadek przy pracy. Inni - szyici, alawici, Kurdowie i tak dalej - to zbędny margines, całkowicie zdehumanizowany. Autor miesza tez swoje fantazyjne interpretacje faktów z faktami. Nie warto.

Czarno biała wizja przedstawiona w książce sprowadza się do tego, że dżihadyści są zawsze dobrzy a jak mordują to albo to nie oni, albo sa usprawiedliwieni albo to drobny wypadek przy pracy. Inni - szyici, alawici, Kurdowie i tak dalej - to zbędny margines, całkowicie zdehumanizowany. Autor miesza tez swoje fantazyjne interpretacje faktów z faktami. Nie warto.

Pokaż mimo to

avatar
124
86

Na półkach: , ,

Szacun dla autora, właściwy człowiek na właściwym miejscu.

Szacun dla autora, właściwy człowiek na właściwym miejscu.

Pokaż mimo to

avatar
419
357

Na półkach: ,

Trudno zarzucać Marcinowi Mamoniowi, że nie wie o czym pisze. Wszak to on spędził dłuższy czas w więzieniu dżihadystów, podczas swojej dziennikarskiej kariery poznał ich dziesiątki i zna realia takich ugrupowań od środka. Nie można jednak przejść obojętnie obok faktu, iż Mamoń cierpi na pewnego rodzaju syndrom sztokholmski i stara się usprawiedliwiać swoich porywaczy, nie mówiąc już o jego niemalże pełnym zrozumieniu aktywności Czeczenów. Z tego powodu czasami odnosi się wrażenie, iż dokumentalista widzi największe zagrożenie w Rosji i w prawowitych władzach Syrii, chociaż trzeba mu oddać, iż zwraca uwagę na zwykłą bandyterkę jaką okazała się być "demokratyczna opozycja" z Wolnej Armii Syrii. Tym niemniej lektura do pasjonujących nie należy.

Trudno zarzucać Marcinowi Mamoniowi, że nie wie o czym pisze. Wszak to on spędził dłuższy czas w więzieniu dżihadystów, podczas swojej dziennikarskiej kariery poznał ich dziesiątki i zna realia takich ugrupowań od środka. Nie można jednak przejść obojętnie obok faktu, iż Mamoń cierpi na pewnego rodzaju syndrom sztokholmski i stara się usprawiedliwiać swoich porywaczy, nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
643
434

Na półkach: ,

Bardzo ciekawy obraz dżihadu i wojny w Syrii. Warto się zapoznać.

Bardzo ciekawy obraz dżihadu i wojny w Syrii. Warto się zapoznać.

Pokaż mimo to

avatar
261
21

Na półkach:

Za "Wojnę braci" zabrałam się, przeczytawszy wcześniej już kilka innych pozycji o Rosji i wojnach czeczeńskich, Ukrainie i ISIS. Dzięki temu, tematyka nie była mi już obca i znając już szerszy kontekst łatwiej było mi przebrnąć przez niełatwy miejscami tekst.
Spodziewałam się, że książka Marcina Mamonia będzie opisywała wojnę na bliskim wschodzie niejako z lotu ptaka, czyli opisując grę polityczną i wpływy mocarstw. Myślałam, że otrzymam teorię na temat genezy konfliktu na bliskim wschodzie. Zamiast tego dostałam opis wojnę raczej z pozycji myszy, czyli szeregowych bojowników. Jak zawsze jedni okazują się prawi inni naiwni, okrutni, rządni władzy i pieniędzy. Poznajemy ich motywy, codzienność, sposób funkcjonowania. Odkrywcze było dla mnie to, że w wyniku wojen, głównie czeczeńskich, wykształcił się już ktoś taki jak "najemny partyzant", czyli osoba, która nie potrafi tak naprawdę nic innego i funkcjonuje najlepiej właśnie w rzeczywistości wojennej. Tacy "najemnicy" przemieszczają się wszędzie tam gdzie akurat toczy się jakiś konflikt zbrojny.
Inaczej też spojrzałam na źródła informacji o wojnie. Praca i znaczenie reportera wojennego, w dobie wszechobecnego internetu, kiedy każdy może być "reporterem" również ulegają zmianie.
Jako dopełnienie, pozycja ta sprawdziła się, aczkolwiek nie nadaje się jako pierwsze źródło informacji o konflikcie na bliskim wschodzie, tym bardziej, że informacje przekazane są dość fragmentarycznie i chaotycznie.

Za "Wojnę braci" zabrałam się, przeczytawszy wcześniej już kilka innych pozycji o Rosji i wojnach czeczeńskich, Ukrainie i ISIS. Dzięki temu, tematyka nie była mi już obca i znając już szerszy kontekst łatwiej było mi przebrnąć przez niełatwy miejscami tekst.
Spodziewałam się, że książka Marcina Mamonia będzie opisywała wojnę na bliskim wschodzie niejako z lotu ptaka,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
404
62

Na półkach: ,

Wojna braci to bardzo dobrze napisany reportaż, który przybliża czytelnikowi zawiłości wojny domowej prowadzonej w Syrii. Bardzo dobry reporterski styl i niewątpliwa znajomość tematu sprawiają, że Marcin Mamoń jest bardzo wiarygodnym światkiem wydarzeń rozgrywanych w tamtym regionie świata. Książka niesamowicie poszerza horyzonty i niewątpliwie trzeba po nią sięgnąć by lepiej zrozumień zagadnienie wojny w Syrii.

Wojna braci to bardzo dobrze napisany reportaż, który przybliża czytelnikowi zawiłości wojny domowej prowadzonej w Syrii. Bardzo dobry reporterski styl i niewątpliwa znajomość tematu sprawiają, że Marcin Mamoń jest bardzo wiarygodnym światkiem wydarzeń rozgrywanych w tamtym regionie świata. Książka niesamowicie poszerza horyzonty i niewątpliwie trzeba po nią sięgnąć by...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1003
799

Na półkach: ,

Wystarczy wsłuchać się dobrze w wiadomości w radio lub telewizji, wczytać w dziennik. Nieustające i cykliczne zamachy w Turcji, Egipcie, Czeczeni czy Syrii. Bojownicy islamscy i ich święta wojna. Napady, uprowadzenia, egzekucje. Dżihad, o którym nieprzerwanie jest głośno. Głośno nie tylko dzięki samym samozwańczym „braciom” – islamskim bojownikom, których łączą wspólne ideały, ale również dzięki dziennikarzom, którzy niejednokrotnie z narażeniem życia wchodzą w samo epicentrum świętej wojny, po to, by wygrzebać z niej ideologiczne sedno, obnażyć brutalną prawdę i nagłośnić ją światu.

Marcin Mamoń to dziennikarz i dokumentalista z ponad dwudziestoletnim stażem, zajmuje się głównie konfliktami zbrojnymi na terenie Syrii, Afganistanu, Iraku czy Ukrainie. Jest jednym z pierwszych dziennikarzy na świecie, którym udało się nie tylko dotrzeć do czołowych terrorystów, ale zdobyć ich zaufanie. Ogromna wiedza i doświadczenie w obcowaniu na terenie najbardziej zapalnych miejsc na świecie nie uchroniła go przed katastrofą. W 2015 roku, razem ze swoim fotografem Tomaszem Głowackim został porwany przez Al-Kaidę i więziony kilka tygodni w karygodnych warunkach w syryjskim więzieniu.

Minął kolejny tydzień. Dni były coraz dłuższe i trudniejsze do wytrzymania. Leżysz, siedzisz, znów leżysz. Jeden bok, drugi i znowu… Niełatwa do zniesienia jednostajność i życie w ciemności. Tylko sny dawały szansę na wyprawę do lepszego świata.

Wojna braci to apokaliptyczna podróż przez ogarnięty terroryzmem i wojnę domową Bliski Wschód. Pod osłoną na pozór chaotycznych, oderwanych od siebie scenek, Marcin Mamoń przedstawia brutalną prawdę o kampanii samozwańczych „braci”, których nie łączą więzy krwi, a wspólne ideologiczne i religijne ideały. To dla nich są skłonni porywać, szantażować, torturować i zabijać niewinnych ludzi, a efekty swych praktyk filmować i publikować w sieci.

Dziewczynę rażono prądem. Podłączano jej przewody elektryczne do dużych palców u nóg. Ręce miała skute kajdankami za plecami. Oprawcy zakrywali jej usta dłońmi, by nie było słychać krzyku.

Autor w sposób niezmiernie drobiazgowy, a przy tym niepozbawiony rzetelności przybliża zasady działania islamskich bojowników, ujawnia skomplikowaną strukturę i mnogość organizacji, których pozornie nie łączy nic, w rzeczywistości jednak wszystko. Mamoń przedstawia kulisy działań bezimiennych bojowników na ogarniętym terroryzmem Bliskim Wschodzie, czyni to jednocześnie otwarcie i bez cenzury. Jego relację charakteryzuje chłodne, zdystansowane spojrzenie i niekwestionowana rzetelność. W chwili, gdy autor wraca wspomnieniami do chwil, kiedy złapany przez działaczy Al-Kaidy tkwił kilka tygodni w zawieszeniu między życiem a śmiercią, książka nabiera bardziej emocjonalnego wymiaru. Bojownicy jawić się zaczynają jako nie tylko bezimienni, omotani kominiarkami ludzie trzymający w ręce kałasznikowy. Kiedy autor opowiadać zaczyna swą historię z samego środka dżihadu, z zatęchłej, zimnej, obskurnej piwnicy, oprawcy jawić zaczynają się jako fanatycy, dla których słowo „okrucieństwo” to nic innego jak bezkresne pole do popisu ich wyobraźni.

Była jeszcze żelazna rura z drutem kolczastym w środku. Wprowadza się ją do odbytu, a następnie wyciąga. Drut zostaje w środku (…). Przyznali się do wszystkiego. Podpisali wszystkie papiery, jakie im podsunięto, choć nie mieli okazji, by je przeczytać.

I to ta część zdecydowanie sprawiła, że jeszcze teraz ciężko jest mi zebrać myśli i podejść do niniejszej recenzji bez większych emocji. Opisywana przez Mamonia rzeczywistość, to dysharmonijny świat, w którym piękno roziskrzonego milionem gwiazd nieba jest wynikiem wojny i wynikającego z niej braku prądu, a bezcelowy spacer w siną dal tylko i wyłącznie wynikiem ucieczki przed ostrzałem. To życie pod „deszczem bomb”, niejednokrotnie z duszą na ramieniu, życie pełne niepewności, strachu, niezrozumienia. To świat, w którym zaufanie do człowieka, jak i jego życie nie mają większej wartości.

Wstrząsający dokument Marcina Mamonia to lektura niełatwa, przesycona faktami, nazwiskami i nazwami własnymi, które laikowi ciężko ogarnąć, posegregować i umiejscowić na mapie świata. To pourywany zbiór scen, niejednokrotnie chaotyczne zeznania. W zestawieniu z czarno-białymi zdjęciami autorstwa Tomasza Głowackiego, całość nabiera jeszcze głębszego, bardziej autentycznego wymiaru. To wyjątkowa, prawdziwa i obrazowa publikacja, wobec której ciężko jest przejść obojętnie.

Niektórych książek nie da się przepracować. Ich lektura, przy jednoczesnej irracjonalnej fascynacji wywołuje wewnętrzny bunt i opór, plątaninę myśli i kłębowisko skrajnych emocji. Wojna braci jest jedną z nich. Barwna choć nieubarwiona, prawdziwa, szokująca, obnażająca prawdę o świecie fanatycznym świecie dżihadystów. Jednym słowem – obowiązkowa.

www.bookiecik.pl

Wystarczy wsłuchać się dobrze w wiadomości w radio lub telewizji, wczytać w dziennik. Nieustające i cykliczne zamachy w Turcji, Egipcie, Czeczeni czy Syrii. Bojownicy islamscy i ich święta wojna. Napady, uprowadzenia, egzekucje. Dżihad, o którym nieprzerwanie jest głośno. Głośno nie tylko dzięki samym samozwańczym „braciom” – islamskim bojownikom, których łączą wspólne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
347
344

Na półkach: ,

"Wojna braci" to arcyciekawy reportaż jednego z dwóch Polaków porwanych przez Al.-Kaidę w Syrii. To także wnikliwa analiza, dzięki której Autor próbuje przybliżyć czytelnikom świat bojowników muzułmańskich walczących w różnych, nie tylko muzułmańskich krajach (istnieją m.in. oddziały, które walczą po stronie ukraińskiej w Donbasie).
Znajomość ludzi, zasad jakimi się kierują oraz krajów, po których Marcin Mamoń podróżuje nie zapobiegła jego porwaniu, ale umożliwiła jego uwolnienie bez płacenia okupu (przynajmniej według oficjalnej wersji).
Na wiele spraw, a szczególnie na wojnę w Syrii patrzę zupełnie inaczej niż Autor.
Podczas pobytu w Arabii Saudyjskiej poznałem różnych Syryjczyków, jednego z nich uważam za swojego przyjaciela, podobnie zresztą jak i on mnie.
Wiele faktów, o których pisze pan Marcin znam z relacji ludzi, z których część to zwolennicy prezydenta Baszszara Hafiza al-Asada, inni to sympatycy Wolnej Armii Syryjskiej (brat jednego z moich znajomych jest jej pułkownikiem). Wysłuchałem też opinii zwyczajnych Syryjczyków, którzy żyją i pracują w Saudi jeszcze od czasów przedwojennych i nie są uchodźcami.
To wyznawcy różnych odłamów islamu - od ismailitów po sunnitów.
Moim zdaniem najtrudniej rozmawia się z sunnitami. Uważają, że jeżeli są większością, to powinni sprawować władzę, bo to demokracja. Tylko jak chcą z tej demokracji skorzystać, to już osobna kwestia.
Pojawiają się koncepcje od podziału Syrii pod względem religijnym na niezależne państewka, aż do wypędzenia chrześcijan do Libanu” bo przecież stamtąd przyszli”, a zwolenników obecnego prezydenta i resztę alawitów – do morza.
I, żeby było ciekawiej, te wersje potrafią się pojawić podczas jednej rozmowy, a wszystkie one padają ze strony zwolennika Wolnej Armii Syryjskiej i bynajmniej nie niedouczonego, zaczadzonego religijnie wieśniaka, tylko władającego trzema językami obcymi inżyniera.
Z innych książek, które czytałem ostatnio, jak na przykład „Ze Świętej Góry” Williama Dalrymple wyłania się zupełnie inna Syria przedwojenna, niż ta o której piszą przeciwnicy „reżimu”.
Jak się nie zajmowałeś polityką, to nikt nie zajmował się tobą - w relacji Dalrymple tak była opinia jednej z głów kościoła prawosławnego w Syrii.
Do tego – skutki „arabskiej wiosny” widać już w prawie wszystkich krajach, które ją sobie zafundowały.
Demokratycznie wybrany prezydent Egiptu, tak się przejął „demokratyzacją” państwa, że po niecałych dwóch latach gen. Abd al-Fattah Sa’id Husajn Chalil as-Sisi musiał go „zdymisjonować”, bo już nawet armia nie miała cierpliwości do „demokracji” w wydaniu Bractwa Muzułmańskiego.
Obalenie krwawego dyktatora Libii też doprowadziło do „demokratyzacji” i „umiłowania wolności” w tym kraju. Jedynymi islamistami, którzy demokratycznie zdobyli władzę i ją oddali z własnej nieprzymuszonej woli ze względu na nieumiejętność zarządzania krajem, do czego się sami przyznali byli członkowie Hizb an-Nahda w Tunezji. Żeby było zabawniej – władzę przejęli ludzie z otoczenia obalonego prezydenta.
A „powszechnie znienawidzonego” Baszszara Hafiza al-Asada obalić się nie dało przez tyle lat, mimo, że Rosjanie zaczęli go wspierać na szerszą skalę dopiero niedawno.
Jakoś międzynarodowa koalicja „miłośników demokracji” wspólnie z Wolną Armią Syryjską, „dobrą" Al.-Kaidą, złą Al.-Kaidą oraz całkiem niedobrym Państwem Islamskim nie jest w stanie go usunąć.
A alawitów jest tylko 12-13% populacji.
Tak jak pisałem – jestem pełen podziwu dla odwagi, mądrości operacyjnej oraz znakomitego pióra Marcina Mamonia, jednak z jego poglądami fundamentalnie się nie zgadzam.
Ciekaw jestem Waszej opinii na temat tej niezwykle interesującej relacji.

"Wojna braci" to arcyciekawy reportaż jednego z dwóch Polaków porwanych przez Al.-Kaidę w Syrii. To także wnikliwa analiza, dzięki której Autor próbuje przybliżyć czytelnikom świat bojowników muzułmańskich walczących w różnych, nie tylko muzułmańskich krajach (istnieją m.in. oddziały, które walczą po stronie ukraińskiej w Donbasie).
Znajomość ludzi, zasad jakimi się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
56
10

Na półkach: ,

Duża porcja wiedzy na temat konfliktu którego mało kto rozumie. Książka warta przeczytania.

Duża porcja wiedzy na temat konfliktu którego mało kto rozumie. Książka warta przeczytania.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    145
  • Przeczytane
    92
  • Posiadam
    31
  • Teraz czytam
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • Literatura faktu
    3
  • Bliski Wschód
    3
  • Reportaż
    3
  • Ulubione
    2
  • 2018
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wojna braci. Bojownicy, dżihadyści, kidnaperzy


Video

Video

Podobne książki

Przeczytaj także