Księga ludzkich uczuć
- Kategoria:
- nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
- Tytuł oryginału:
- The Book of Human Emotions
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2017-02-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-02-15
- Liczba stron:
- 384
- Czas czytania
- 6 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328036918
- Tłumacz:
- Jacek Konieczny
- Tagi:
- antropologia emocje empatia frustracja kobieta i mężczyzna poradnik przyjaźń psychologia uczucie
Pasjonująca wędrówka przez świat ludzkich emocji
Ciekawość, empatia, odwaga. rozkosz, pogarda oraz wiele innych
Nic nie budzi większych emocji niż one same!
Wydaje nam się, że w dorosłym życiu doświadczyliśmy już wszystkich uczuć i poznaliśmy wszystkie emocje.
Ale czy na pewno potrafimy je wszystkie nazwać?
To tylko kilka przykładów, które w różnych językach znalazła autorka:
umpty – poczucie, że pod każdym względem jest „bardzo źle”,
matutolypea – smutek, jaki ogarnia nas tylko o poranku,
basorexia – nagłe pragnienie pocałowania innej osoby
gezelligheid – błogość, jaka nas ogarnia, kiedy zimną nocą znajdujemy się pod dachem w towarzystwie przyjaciół!
Tiffany Watt-Smith w swojej książce przedstawia aż 156 mniej lub bardziej nam znanych uczuć i opisuje je w bardzo ciekawej formie anegdot i historii!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Nieemocjonalnie o emocjach
Jak to właściwie jest z naszymi emocjami? Wielokrotnie słyszymy, żeby cieszyć się chwilą i cały czas myśleć pozytywnie, mimo że odnosimy wrażenie, iż cały świat nam się wali. Nie mamy prawa być smutni lub rozgniewani, ponieważ ludzie odbierają nas wtedy jako mruków. Innym razem możemy czuć dziwną satysfakcję, kiedy coś nie wyjdzie osobie, za którą nie przepadamy, lub też w trakcie jazdy samochodem mamy ochotę wyładować całą swoją złość na pozostałych kierowcach... Przykładów z życia można wymieniać w nieskończoność, ponieważ ludzkie emocje to temat wciąż odkrywany na nowo.
Psychologowie wymieniają sześć podstawowych emocji, uniwersalnych dla każdego człowieka: radość, smutek, złość, strach, odrazę i zaskoczenie. Jednak dla Tiffany Watt-Smith, antropolożki kultury, to zdecydowanie za mało. Sama, dzięki zdobytej wiedzy i literaturze, postanowiła opisać możliwie jak najwięcej emocji, które może odczuwać każdy z nas, bez względu na to, gdzie mieszkamy i w jakiej kulturze się wychowaliśmy. W ten sposób powstała niezwykła „Księga ludzkich uczuć”, zawierająca teksty dotyczące około 150 uczuć – i tych powszechnie znanych, jak i zupełnie nowych.
Wszystkie hasła ułożone są w kolejności alfabetycznej, a przy nazwie konkretnego uczucia znajduje się jego opis – czasem ogranicza się on do jednego zdania, a niekiedy możemy przeczytać kilka stron na dany temat. W ten sposób dowiadujemy się, że Pintupi, mieszkańcy Australii Zachodniej, potrafią nazywać strach na piętnaście sposobów. Jeżeli zdarzyło wam się mieć nagłą ochotę pocałowania kogoś, to mogliście odczuć basoreksję. Tłumem gapiów, który zebrał się, aby zobaczyć szczątki ofiar groźnego wypadku samochodowego, kierowała chorobliwa ciekawość ujrzenia ludzkich zwłok, natomiast w czasie pobytu w obcym kraju, kiedy widzimy niezrozumiałe napisy w obcym języku, może nas dopaść dépaysement, czyli poczucie bycia kimś z zewnątrz. Inne uczucia, np. apatia (nie mylić z nudą!), beztroska, duma, empatia, konsternacja, lęk, mściwość, nadzieja, oburzenie, panika, rozpacz, satysfakcja, trwoga lub też żałoba, również mają swoje miejsce w „Księdze ludzkich uczuć”. Można odnieść wrażenie, że sześć podstawowych emocji to jednak za mało, aby nazwać tę niezwykłą gamę przeżyć...
Co najbardziej mi się podoba w książce Tiffany Watt-Smith? Poza, oczywiście, felietonistycznym charakterem każdego tekstu wyjaśniającego daną emocję? Samo podejście autorki do tematu. Napisała ona we wstępie, że dla niej uczucia nie są czysto biologicznym zjawiskiem (przepływem nerwów w mózgu lub wydzielaniem odpowiednich hormonów), ale mają swoją genezę w kulturze. W końcu przecież ktoś powiedział, że niektórzy, gdyby nie słyszeli o miłości, nigdy nie zdaliby sobie sprawy, że są zakochani, prawda? „Księga ludzkich uczuć” poddaje temat analizie pod kątem właśnie kulturowym, czerpiąc wiedzę nie tylko z naszej zachodniej cywilizacji, ale również z zachowań plemiennych czy starożytnych cywilizacji. Dzięki takiemu spojrzeniu na całość mamy wrażenie, że to, co czujemy, nie jest jednak takie nowe, i nawet mieszkańcy dżungli również mogą powiedzieć „jestem radosny” lub „jestem smutny”. Oprócz tego Tiffany Watt-Smith opisuje znane nam emocje z zupełnie innej strony – uważa, że to nie jest takie złe odczuwać smutek, a jednorazowy atak gniewu może mieć działania terapeutyczne. Autorka w ten sposób zmusza nas do zastanowienia się, czy rzeczywiście należy cały czas mieć przyklejony uśmiech na twarzy, nawet jeśli nie byłby on szczery?
Ogromną niespodzianką dla mnie była możliwość poznania ciekawych, ale – niestety – trudnych do zapamiętania nazw niektórych uczuć. Nigdy byście nie zgadli, że nginywarrarringu to... nagły przypływ trwogi, który zmusza nas do szukania jej przyczyny. Kilka podobnie brzmiących określeń pojawia się w książce, ale jako swoista ciekawostka, bez możliwości późniejszego przypomnienia sobie, jak się dana emocja nazywa.
Macie chęć na poznanie samych siebie z innej strony? Przekonanie się, że jednak nie jesteśmy sami z takimi odczuciami, jakie obecnie przeżywamy? „Księga ludzkich emocji” to nie tylko interesująca pozycja o emocjach. To też ciekawa podróż po rozwijającej się psychice człowieka, która do końca nie jest jeszcze zbadana. I niech taką niespodzianką będzie jak najdłużej.
Anna Wolak
Książka na półkach
- 196
- 45
- 19
- 10
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
Opinia
Przeglądanie zdjęć, listów, pamiątek; kartkowanie wyblakłych stron dzienników; ożywianie minionych chwil; przywoływanie dawnych zapachów, melodii, wrażeń; odnajdywanie w zakamarkach serca śladów odległych tęsknot, marzeń, nadziei… .
Każdy, kto choć raz wspominał, zna to nieoczywiste, podszyte żalem i melancholią uczucie przyjemności, które w niepojęty sposób splata ze sobą zachwyt i smutek. Typowe dla nostalgii pełne rozkojarzenia zadumanie jest „smutną, choć przepełnioną zachwytem podróżą w czasie do zapachów, piosenek i obrazów, pod których wpływem wpadamy przez królicze nory do naszego dawnego życia.” Niegdyś traktowana jak poważna choroba, dziś nostalgiczna zaduma ma pomagać w walce z lękiem, samotnością i wykorzenieniem, a psychologowie zalecają wręcz jej trenowanie. Powrót do najcenniejszych wspomnień, dzienniki, zdjęcia i listy, które zakotwiczają nas w przeszłości, pomagają nadać życiu sens i wzmacniają poczucie przynależności, tożsamości oraz ciągłości. Nostalgia to radość z odnalezienia dawno utraconego wspomnienia i przyjemność płynąca z nawlekania na nitki naszej pamięci cudownych, niepowtarzalnych momentów, emocjonalnych rozbłysków, tak odległych i niedostępnych, a tak bardzo kuszących… . To emocjonalna podróż w czasie do chwil, którym chciałoby się krzyknąć: „Trwajcie!”
A co z innymi uczuciami, naszymi dobrymi znajomymi? Jak im się wiedzie we współczesnym, pełnym pośpiechu, stechnicyzowanym świecie? Czy jest w nim miejsce dla odwagi, współczucia, miłości i skruchy? Z pewnością powody do dobrego samopoczucia mają dziś te dwie stare wariatki, panika z paranoją – zwłaszcza w tłumie. Na brak zainteresowania nie mogą też narzekać lęki, fobie i rozmaite niepokoje. Swoje miejsce na mapie naszych uczuć wyegzekwowała również bezczelna agresja na drodze, dolewając przy okazji paliwa do ognia frustracji i niecierpliwości. Poziom wściekłości wzrósł natomiast do tego stopnia, że opracowano dla niego nową ogólną kategorię diagnostyczną: zaburzenie eksplozywne przerywane. Trzy takie przerwy w eksplozji wystarczą do postawienia pozytywnej diagnozy. Wściek rządzi. A wstyd jest w odwrocie. Szczęścia od nowa trzeba się uczyć, a ciekawość (często chorobliwa) zastąpiła uderzający do głowy, nagły i cudowny zachwyt.
Emocje mogą sporo opowiedzieć o nas samych, ale także o czasach, w których żyjemy. Strach, że zaobserwowało się u siebie „symptomy” jakieś choroby, wywołany przez znalezienie informacji na jej temat w internecie (cyberchondria) to współczesny wynalazek. Podobnie jak ringxiety, uczucie delikatnego lęku, które wzbudza w nas przekonanie, że słyszeliśmy dzwonek naszego telefonu, nawet jeśli nic takiego się nie działo. Komputery, laptopy, telefony, pralki i inne urządzenia elektroniczne wielokrotnie wywołują w nas mordercze uczucia, potęgując coraz większy technostres. Cechą charakterystyczną współczesnych czasów jest też próba wyeliminowania wszystkich niewygodnych emocji za pomocą rozmaitych tabletek, co dobrze robi psychiatrii i firmom farmaceutycznym, ale już niekoniecznie ludziom. Zamiast szukać sposobu poradzenia sobie z tymi aspektami życia, które sprawiają nam problem, z wyzwaniami, jakie przynosi codzienna egzystencja, bierzemy tabletkę, która utrzymuje nas w otępieniu. A problem pozostaje. Uczucia, nawet te kłopotliwe, są nam potrzebne, abyśmy mogli w pełni zrozumieć samych siebie.
Ludzkie emocje mogą być kształtowane nie tylko przez nasze ciała i umysły, ale też przez kulturę. W tradycyjnie wspólnotowej kulturze Japonii istnieje pojęcie amae, oznaczające poczucie zadowolenia i bezpieczeństwa, które pojawia się w sytuacjach, kiedy liczymy na bezwarunkową miłość drugiej osoby i nie mamy obowiązku okazywać jej wdzięczności. Z amae będziemy mieli do czynienia na przykład wtedy, gdy szukamy utulenia i pocieszenia w ramionach ukochanej osoby. Dla Japończyków jest to naturalna emocja, ale w zachodnim świecie takie przyznanie się do bezbronności mogłoby być odebrane jako objaw niedojrzałości.
Anglicy słyną ze swojego nabzdyczenia, a szczęście budzi szczególny lęk u Nowozelandczyków, co wynika z wyznawanego przez nich poglądu, że „co się polepszy, to się popieprzy”. Kraje północnej Europy mają osobne słowa na uczucie przytulności (duńskie hygge, holenderskie gezzeligheid), natomiast Francuzi wydają się szczególnie zaintrygowani emocjami związanymi z poczuciem dezorientacji (odkrajowienie, l‘appel du vide).
Ludzkich uczuć nie da się rozpatrywać wyłącznie w kategorii „biochemicznych fajerwerków”, tak jak „cudownej złożoności naszego życia wewnętrznego” nie można zredukować do garstki podstawowych emocji. Książka Tiffany Watt Smith jest wyrazem protestu przeciwko takiemu podejściu.
„Księga ludzkich uczuć” składa się z krótkich, zgrabnie napisanych esejów, które autorka umiejętnie urozmaica licznymi przykładami z literatury, z filmu oraz intrygującymi ciekawostkami. Zajmująco i zabawnie opowiadając o naszych emocjach, Tiffany Watt Smith zwraca jednocześnie uwagę na konieczność ich dostrzegania i rozumienia.
Przeglądanie zdjęć, listów, pamiątek; kartkowanie wyblakłych stron dzienników; ożywianie minionych chwil; przywoływanie dawnych zapachów, melodii, wrażeń; odnajdywanie w zakamarkach serca śladów odległych tęsknot, marzeń, nadziei… .
więcej Pokaż mimo toKażdy, kto choć raz wspominał, zna to nieoczywiste, podszyte żalem i melancholią uczucie przyjemności, które w niepojęty sposób splata ze sobą...