The Organized Mind Daniel J. Levitin 7,0

ocenił(a) na 96 lata temu Daniel Lewitin, profesor psychologii i behawioralnej neurologii podejmuje się w tej książce dość ambitnego zadania. Wykorzystując najnowsze osiągnięcia nauki tłumaczy w jaki sposób ludzie na przestrzeni lat organizowali sobie życie, wprowadzali struktury we wszelkie dziedziny życia oraz daje nam ważne rady jak w efektywny sposób radzić sobie we współczesnym świecie.
Książka, jak dla mnie, trochę grubszego kalibru. Dość obszerna. Zawiera ogromną ilość faktów, anegdot, porad. Dawno nie spotkałem się z książką non-fiction, której treść zawiera tyle szczegółow, detali, faktów. Wysłuchałem ją dwa razy od deski do deski w formie audiobooka. Audiobook w sumie ma ponad 16 godzin! To chyba długo jak na książkę non-fiction. Jednak warto było. Sporo wyniosłem z przesłuchania tej książki.
Tematy poruszane w książce przez autora można podzielić na kilka kategorii.
Książka zawiera sporo historycznej analizy, tego jak ludzie organizowali sobie życie na przestrzeni lat, od czasów prehistorycznych, do czasów nowożytnych. Dowiadujemy się, w jakich okolicznościach powstało pismo. Powstanie pisma to bardzo ciekawa historia. Rozczaruje i romantycznych humanistów, którzy pewnie spodziewali się, że pismo wynaleziono po to aby pisać romantyczne, miłosne poematy, piękne opisy przyrody. Rozczarowani będą również ścisłowcy, naukowcy, którzy pewnie kibicowali prehistorycznemu człowiekowi aby wynalazł pismo po to aby móc lepiej dokumentować odrywanie świata, gwiazd, praw przyrody etc. Otóż nic z tych rzeczy. Pismo zostało wynalezione po to, aby człowiek lepiej mógł sobie radzić organizacyjnie w handlu. Stary poczciwy biznes, mit pieniądza, chęć zarabiania kasy, spowodowała, że człowiek potrzebował metody do dokumentowania tego, kto ile jest mu winien sztuk srebra złota, gdzie i komu sprzedał ile worków zboża itd. Dopóki handel odbywał się na małą skalę, człowiek dawał rady w głowie liczyć, zapamiętywać kto ile komu sprzedał, był dłużny itd. W momencie kiedy w Mezopotamii handel osiągnął tak duże rozmiary, że głowa ludzka nie była w stanie wszystkiego ogarnąć, z potrzeby zaczął człowiek "eksternalizować", "uzewnętrzniać" na nośniku zewnętrznym zawartość mózgu. I tak oto, w ten sposób powstało pismo.
Proces "uzewnętrzniania", "poszerzania" objętości naszego mózgu, organizowania rzeczywistości poza mózgiem od momentu powstania pisma nieodłącznie nam towarzyszy. I właśnie to jest rzecz, która przewija się przez całą książkę. Ważne jest aby zrozumieć i opanować ten proces.
Eksternalizowanie naszych bieżących zadań, wkomponowywanie we własne otoczenie ważnych rzeczy dla nas, abyśmy o nich nie zapominali, eksternalizowanie, dokumentowanie naszych relacji służbowych, przyjacielskich, rodzinnych, historii naszej rodziny, jest kluczowe dla sprawnego, funkcjonowania, funkcjonowania takiego, abyśmy się dobrze czuli w naszym współczesnym świecie.
Znaki drogowe, obrazowe ostrzeżenia, to też rodzaj wkomponowywania w otoczenia informacji ważnych dla sprawnego funkcjonowania we współczesnym świecie.
Ale nie dajmy się zwariować. Organizowanie się, podejmowanie decyzji ma dwa wymiary. Podjęcie decyzji prawie zawsze wiąże się z podejmowanie jakiegoś kompromisu. W życiu prawnie nic nie jest perfekcyjne. Z drugiej strony, byle jakoś, niedostateczność w organizacji nie jest dobra. Podejmowanie decyzji na za sadzie -- just good enough -- czyli na tyle dobrze, że czuję się z tym dobrze -- tzw. "Sufficizicing" -- podejmowanie decyzji na zasadzie --- Efficient but sufficient -- to podstawowa kompetencja człowieka wkomponowana biologicznie w nasz mózg. Ta kompetencja ma swoje podłoże ewolucyjne. Praludzie nie posiadający tej kompetencji na zasadzie selekcji naturalnej nie byli w stanie przetrwać.
Książka zawiera sporo rad.
Utkwiła mi taka anegdota przytoczona przez autora, dotycząca tego co Skinner, twórca psychologii behawioralnej powiedział kiedyś o zapamiętywaniu. Ta anegdota w obrazowy sposób pokazuje jak ważne jest kształtowanie naszego otoczenia, w celu dobrej samoorganizacji. Mianowicie, Skinner wyrobił sobie taki nawyk, że jak wieczorem słyszał prognozę pogody na następny dzień, gdzie zapowiadano deszcze, od razu, w tym momencie przy drzwiach stawiał parasol, bo wiedział, że w innym razie rano zapomni wziąć go ze sobą wychodząc z domu.
Eksternalizowanie zawartośći mózgu, naszych myśli ma wiele zalet. Odciąża nasz mózg, odciąża nas psychicznie. W książce autor przytacza wiele sposobów jak można to robić. Na przykład świetnym sposobem jest robienie najzwyklejszych list z zadaniami, lub korzystanie z fiszek i zapisywanie na fiszki informacji o spotkaniach, zadaniach, obowiązkach, osobach z którymi utrzymujemy prywatne, lub biznesowe kontakty.
Okazuje się, że proces myślowy potrafi często płatać nam figle. Często w najmniej oczekiwanym momencie przyjdzie nam do głowy jakaś myśl, całkowicie niezwiązana z tym co w danym momencie robi. W takim momencie trzeba po porstu "kuć żelazo póki gorące". Eksternalizowanie właśnie takich niespodziewanym myśli dobrze wpływa na naszą psychikę. Uwalniamy wtedy nasz umysł.
W świetle niedawnego ataku terrorystyczne na jarmark świąteczny w Berlinie chciałbym przytoczyć pewien eksperyment opisany w książce a zorganizowany przez Departament Bezpieczeństwa w USA. Mianowicie, siła tzw. networku, czyli zdolności tworzenia sieci społecznych we współczesnym świecie jest niesamowita. Eksperyment przeprowadzony przez Departament Bezpieczeństwa wyglądał w następujący sposób: na terytorium całych Stanów Zjednoczonych rzekomo terroryści rozstawili w wyrafinowanym ukryciu osiem bomb nuklearnych. Eksperyment polegał na znalezieniu tych bomb w jak najkrótszym czasie i miał na celu sprawdzenie ile ludzi musi być zaangażowanych w skuteczne znalezienie tych bomb. Okazuje się, że dzięki internetowi, współczesnym sieciom społecznym aby przeczesać w krótkim czasie wzdłuż i wszerz całe USA i znaleźć ukryte bomby przez terrorystów potrzebnych jest 4096 obywateli. Czy to dużo biorąc pod uwagę że powierzchnia USA wynosi 9 mln kilometrów?
Morał tej historii taki, że współczesny człowiek ma niesamowite możliwości organizacyjne...