szczerze muszę przyznać, że na początku nie przypadła mi ta książka do gustu, bo spodziewałam się po pierwszych stronach historii zostawionej przez męża kobiety. przynajmniej tak wynikało z początkowych stron jednak zaskakuję książka, bo bohaterka zaczyna rozmawiać ze sowim teściem. wyobrażacie sobie sytuację, zostawia kobietę mąż, a ona zostaje na kilka dniu u teściów? nie dziwię jej się, że na początku była załamana, a teść, którego miała za złamanego drania, który nie ma ochoty z nią rozmawiać przyznaje się do tego, że ją podziwia i, że to dobrze, iż została porzucona, bo była niewłaściwe pokochana. a jednak nie jest to jej historia, jest to historia jej teścia, człowieka - sama do końca nie wiem, bo dowiadujemy się, że jest draniem, człowiekiem gburowatym, cichym, sarkastycznym w wieku 65 lat, ale opowiada kiedy miał 42 i spotkał kobietę, kobietę dla której zdradził i do której odwołuje się tytuł książki, bo kochał ją, kochał ją miłością czystą i silną. myślę, że nie potrafię tego oddać słowami, trzeba to przeczytać, ponieważ zarówno on przekazuję nie tyle co swoje uczucia, obawy, ale również jego rodziny oraz ona niby słuchaczka, ale po rozstaniu, zawiedziona, samotna, pełna goryczy i rozczarowania..

szczerze muszę przyznać, że na początku nie przypadła mi ta książka do gustu, bo spodziewałam się po pierwszych stronach historii zostawionej przez męża kobiety. przynajmniej tak wynikało z początkowych stron jednak zaskakuję książka, bo bohaterka zaczyna rozmawiać ze sowim teściem. wyobrażacie sobie sytuację, zostawia kobietę mąż, a ona zostaje na kilka dniu u teściów? nie...