Przeżyć dzień jak tygrys. Alex MacIntyre i narodziny stylu alpejskiego w Himalajach
- Kategoria:
- literatura podróżnicza
- Wydawnictwo:
- Annapurna
- Data wydania:
- 2016-12-08
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-12-08
- Liczba stron:
- 352
- Czas czytania
- 5 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788361968283
To odkrywcze, ale też i gorzkie wspomnienie o przyjacielu, jakim był Alex MacIntyre. Autor opowiada o jego wspinaniu, o chwilach wspaniałych i tragicznych, maluje niezapomniany portret olśniewającego, kontrowersyjnego i żywiołowego człowieka, który stał się legendą. Dla polskiego czytelnika interesujące będą zwłaszcza opisy wspólnych wypraw w Hindukusz i Himalaje z Polakami, m.in. z Andrzejem Zawadą i Wojtkiem Kurtyką. Grand Prix w 2014 roku w Banff w konkursie na najlepszą książkę górską roku. Wydanie polskie ma bogatą szatę graficzną (ponad 120 archiwalnych zdjęć ze zbiorów autora).
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
O zdobywaniu gór
Książka Johna Portera opowiada o niezwykłym człowieku i wspinaczu, dla którego liczyło się samo wspinanie a niekoniecznie liczby i statystyki. Alex MacIntyre nie dbał bowiem o to, by zdobyć Koronę Himalajów czy Koronę Ziemi, ale by przechodzić ściany trudne technicznie i dziewicze. Czerpał niesamowitą satysfakcję z samej wspinaczki, wytyczania nowych dróg i pobytu w górach. Jego łojenie gór cechowała radość, spontaniczność i frajda z używania lin oraz sprzętu wspinaczkowego. Książka oddaje jak bardzo niezwykła i nietuzinkowa jest jego postać i pokazuje jak mocno ukochana pasja może zmienić życie i nadać mu wyjątkowy smak.
Postać nieżyjącego już brytyjskiego wspinacza przedstawia jego wspinaczkowy partner i nie jest to bez znaczenia. Autor przeżył bowiem z bohaterem książki niejedną przygodę w górach i trudną chwilę na wysokości, przeszedł niejeden wyciąg. To sprawia, że ta opowieść jest wyrazista, autentyczna i bezpośrednia. Z tytułu wyłania się młody człowiek, który ma apetyt na życie, choć miewa rzadko gorsze chwile. Mężczyzna pełen werwy, chcący żyć intensywnie, chcący rwać życie pełnymi garściami. Podchodzi do świata na luzie, z dystansem i uśmiechem. To taki typ niepokorny, który miał odwagę żyć i przeżywać każdy dzień tak jak chciał. Przeczuwał jakie niebezpieczeństwo w górach jest dla niego szczególnie niebezpieczne i jakby wyczuł, co zbyt szybko, bo w wieku 28 lat zabrało go z tego świata.
Alex MacIntyre lubił wspinać się szybko i na lekko – bez zbędnego obciążenia sprzętem. Był jednym z prekursorów stylu alpejskiego, który zmienił oblicze wspinaczki i dał nowe możliwości w osiąganiu górskich celów i łojeniu szczytów. Tę postać na trwale zapisaną w górskie kroniki można określić mianem proroka, bowiem młody człowiek potrafił przewidzieć w którą stronę pokręci się wspinaczkowa karuzela i jaka będzie przyszłość górskich wypraw. Alex miał na punkcie tego stylu obsesję i okazał się znakomitym wróżem.
Dzięki lekturze tej wspaniałej publikacji poznałam ciekawą postać, ale nie tylko. Spojrzałam także na pokolenie polskich wspinaczy – rówieśników Alexa oczami obcokrajowców. W lekturze bowiem mnóstwo jest polskich śladów bowiem wieloletnim partnerem MacIntyre'a i jego rodaków byli polscy himalaiści: przede wszystkim Wojciech Kurtyka i inni. Opisy polskiej komunistycznej rzeczywistości oczami ludzi z Zachodu dodają książce lekkości i humoru.
Lektura zrobiła na mnie ogromne i jak najbardziej pozytywne wrażenie. Chłonęłam ją i odkładałam, by w sieci poszukać jeszcze dodatkowych materiałów związanych z jej treścią. Ciekawie było cofnąć się w czasie do korzeni stylu, który dziś jest oprócz komercji w górach dominujący. Moja wiedza w zakresie tematyki jaką obejmuje książka została bardzo poszerzona. Wyjątkowy smak miały opowiedziane przygody przeżyte w różnych zakątkach górskiego świata. Szkoda, że śmierć i góry upomniały się o brytyjskiego wspinacza tak szybko. Z pewnością byłoby o nim bardzo głośno. Tytuł polecam tym, którzy lubią dobre biografie, lektury o górach i tych, którzy lubią je zdobywać. Wspaniała publikacja uzupełniona jest wyjątkowymi zdjęciami, a Wydawca wydał ją wyjątkowo staranie co jeszcze dodaje uroku szalenie ciekawej treści.
Bernardeta Łagodzic-Mielnik
Książka na półkach
- 91
- 28
- 11
- 6
- 4
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Przeżyć dzień jak tygrys. Alex MacIntyre i narodziny stylu alpejskiego w Himalajach
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Zwracam się z uprzejmą prośbą.
Przetrwajcie pierwsze rozdzialiki, potem robi się co raz lepiej!
Początkowa duża ilość nazwisk i nazw: gór, pagórków, ścian mocno nadwyrężyła moje nerwy.
Początkowo jest chaotycznie.
Ciężko połapać się na osi czasu.
Ale poźniej poznajemy Alexa co raz lepiej.
Jego pasję.
Wyczyny.
Charakter.
Styl alpejski.
Alpejsko-himalajscy laicy i turyści górscy pewnie nie docenią pokonanych przez niego tras.
Bo przecież nie zawsze osiągał szczyt.
Nie kolekcjonował gór dla "miecia" tylko chodziło mu o styl, czystość przejścia, pokonanie niepokonanego.
W tym był dobry.
Zabrakło mu czasu by być najlepszym.
Polecam książkę. Kawałek brytyjskiego świata wspinaczkowego. Polskie akcenty, które pokazują jak nasz świat wspinaczkowy był widziany z zewnątrz. Fascynujące zdjęcia.
Zwracam się z uprzejmą prośbą.
więcej Pokaż mimo toPrzetrwajcie pierwsze rozdzialiki, potem robi się co raz lepiej!
Początkowa duża ilość nazwisk i nazw: gór, pagórków, ścian mocno nadwyrężyła moje nerwy.
Początkowo jest chaotycznie.
Ciężko połapać się na osi czasu.
Ale poźniej poznajemy Alexa co raz lepiej.
Jego pasję.
Wyczyny.
Charakter.
Styl alpejski.
Alpejsko-himalajscy laicy i...
Czy hippis może być alpinistą?
Czy można kochać kilka kobiet jednocześnie?
Czy można oszukać przeznaczenie?
Czy można nieświadomie zgubić (a potem znaleźć) kumpla, który był twoim pasażerem?
Czy można zapomnieć krótką wizytę w kraju, w którym panuje inny ustrój polityczny?
Czy można przeżyć dzień jak tygrys?
Odpowiedzi na te pytania można poznać czytając książkę Johna Portera, który wcale nie jest brytyjskim muzykiem niegdyś związanym z Anitą Lipnicką.
Czy hippis może być alpinistą?
więcej Pokaż mimo toCzy można kochać kilka kobiet jednocześnie?
Czy można oszukać przeznaczenie?
Czy można nieświadomie zgubić (a potem znaleźć) kumpla, który był twoim pasażerem?
Czy można zapomnieć krótką wizytę w kraju, w którym panuje inny ustrój polityczny?
Czy można przeżyć dzień jak tygrys?
Odpowiedzi na te pytania można poznać czytając książkę Johna...
Doskonała książka. Dla wszystkich, którzy interesują się wspianiem. I nie tylko. O życiu i o pasji. Świetny przekład. Tylko okładka ohydna. Z człowiekiem bez głowy.
Doskonała książka. Dla wszystkich, którzy interesują się wspianiem. I nie tylko. O życiu i o pasji. Świetny przekład. Tylko okładka ohydna. Z człowiekiem bez głowy.
Pokaż mimo toJuż czytając pierwsze zdania można zorientować się, że jest to książka niezwykła - język, którym operuje autor, sprawia, że obrazy same rysują się przed oczami czytelnika, a kolejne akapity wciągają go w opowieść na dobre.
Można było spodziewać się, że będzie to laurka na cześć zmarłego przyjaciela, ale nie – John Porter mówi wprost, opowiada o życiu Alexa MacIntyre, mówiąc nie tylko o zaletach, ale również o jego wadach. Widać, iż stara się zachować jak najbardziej obiektywną postawę, co jest naprawdę godne podziwu i sprawia, że opowieść zyskuje na rzetelności.
Z powodu obecności kilku znacznych polskich akcentów jest to książka ważna dla Polaków, podobnie jak "Ucieczka na szczyt" Bernadette McDonald i, tak samo jak wspomniana lektura, przedstawia najlepsze czasy polskich podbojów w górach wysokich oczami obcokrajowca.
Znakomitym dopełnieniem całości są nazwy rozdziałów, będące tytułami piosenek, które na szczęście nie zostały przetłumaczone, a tylko objaśnione w przypisach - z ogromną korzyścią dla książki.
Podsumowując – po lekturze nie można się dziwić, że jest to pozycja nagradzana na największych górskich festiwalach na świecie i jest tłumaczona na kolejne języki, zasługuje bowiem na miejsce wśród kanonu górskiej literatury, a nepalskie przysłowie "Lepiej przeżyć jeden dzień jak tygrys, niż sto dni jak owca" stało się moim mottem.
Już czytając pierwsze zdania można zorientować się, że jest to książka niezwykła - język, którym operuje autor, sprawia, że obrazy same rysują się przed oczami czytelnika, a kolejne akapity wciągają go w opowieść na dobre.
więcej Pokaż mimo toMożna było spodziewać się, że będzie to laurka na cześć zmarłego przyjaciela, ale nie – John Porter mówi wprost, opowiada o życiu Alexa MacIntyre, ...
Dość nietypowa biografia Alexa MacIntyre'a, bo napisana przez jego partnera wspinaczkowego Johna Portera ponad 20 lat po jego śmierci. Dużo w niej samego Portera, który miejscami jest dość krytyczny wobec Alexa jako osoby i to w mojej ocenie jest dodatkowym plusem tej książki.
Świetnie ukazuje "punkową" część brytyjskiej sceny wspinaczkowej w latach 70. i 80. ubiegłego stulecia. Niebagatelną rolę w tej opowieści stanowią Polacy, z Kurtyką i Zawadą na czele. A brytyjskie spojrzenie na Polskę i polskich himalaistów tamtego okresu - bezcenne.
Alex MacIntyre nie był dla mnie postacią anonimową, ale wiedza o nim ograniczała się do książek polskich himalaistów, gdzie pojawiał się jako partner najsłynniejszego polskiego "purysty" - Kurtyki - w momencie gdy jego drogi z Kukuczką rozchodziły się.
Ta książka to hołd dla stylu alpejskiego, którego wiernym fanem był Alex (tak postrzegał go nawet sam Messner). I choć przed jej przeczytaniem nazwy Kohe Bandaka, Changabang nie rozpalały mojej wyobraźni - były to przejścia wielkich himalajskich ścian, które na zawsze zapisały się w historii. I były preludium do nowych dróg na wielkich ścianach ośmiotysięcznych "potworów" jak np. Dhaulagiri.
Dość nietypowa biografia Alexa MacIntyre'a, bo napisana przez jego partnera wspinaczkowego Johna Portera ponad 20 lat po jego śmierci. Dużo w niej samego Portera, który miejscami jest dość krytyczny wobec Alexa jako osoby i to w mojej ocenie jest dodatkowym plusem tej książki.
więcej Pokaż mimo toŚwietnie ukazuje "punkową" część brytyjskiej sceny wspinaczkowej w latach 70. i 80. ubiegłego...
Polecam bardzo, warto :)
Polecam bardzo, warto :)
Pokaż mimo to