Na początek biadolenie: ten tom również nie miał korekty polonistycznej, a redakcja była pobieżna. Jedna z żeńskich postaci drugoplanowych, która wielokrotnie wystąpiła w poprzedniej części, została tu uznana za mężczyznę. Przekład mógłby być lepszy. Tłumacz, mimo iż zawodowiec, pozwala sobie w wielu miejscach na nieortodoksyjny szyk zdań złożonych albo "dosłownościowe" tłumaczenia. "Agony" nie zawsze musi oznaczać dokładnie agonię, która w polszczyźnie jest nazwą procesu umierania; jeśli ktoś patrzy na kogoś spojrzeniem "with agony", oznacza to przecież "pełnym bólu". Irytuje też niekiedy maniera używania słów bardzo nietypowych w danym kontekście, na przykład "wygłupiony" zamiast "ogłupiały" (w sformułowaniach typu "wasza etykieta nadal mnie wygłupia"!). Słowo "zakapturowany" jest co najmniej dziwaczne, normalnie mówi się "zakapturzony". I dlaczego na okładce narysowano Michaela Jacksona? A teraz meritum, czyli o czym jest mowa i w jaki sposób. Mimo pewnych wad redakcyjnych "Kwestia" jest książką, od której nie sposób się oderwać. Zgodnie z przeczuciami, jakie budziły poprzednie tomy, mieszkańcy systemu Yelstin (wprowadzonego w "Honorze królowej"), mimo iż religijni fanatycy i antyfeminiści, okazują się równymi gośćmi. Nie mogło być przecież inaczej w przypadku kultury tak bardzo przypominającej pod pewnymi względami ojczysty naród autora, Amerykanów. Po raz pierwszy bitwy i kosmiczne zasadzki schodzą na dalszy plan, a autor serwuje nam dramatyczną opowieść o zemście i kontrzemście, podłości polityki i zniesmaczeniu "układami". Weber zawsze lubił ciężko doświadczać swych bohaterów i nie oszczędza również Harrington. Podczas lektury czasami nie wiadomo, czy bardziej intensywnie czuje się współczucie (dla bohaterki), czy wściekłość (na jej oponentów, którzy jakoś nigdy nie potrafią jej docenić). I to budzenie emocji u czytelnika jest jedną z wielkich zalet tej książki.

Na początek biadolenie: ten tom również nie miał korekty polonistycznej, a redakcja była pobieżna. Jedna z żeńskich postaci drugoplanowych, która wielokrotnie wystąpiła w poprzedniej części, została tu uznana za mężczyznę. Przekład mógłby być lepszy. Tłumacz, mimo iż zawodowiec, pozwala sobie w wielu miejscach na nieortodoksyjny szyk zdań złożonych albo...