Wakacje ruszyły, pogoda ☀️ dopisuje, nic tylko planować rodzinny wyjazd. Gorzej, kiedy na pokładzie mamy bunt. Otóż Tupcio nie chce nigdzie jechać, bo nie chce rozstawać się z kolegami. Mama stara się uatrakcyjnić przygotowania do wyjazdu i wręcza synkowi kuferek 🧰- Tupcio może spakować do niego ulubione zabawki, dzięki czemu będzie mu raźniej na wyjeździe. Rodzina gotowa. Czas ruszyć! :) 🚗 Chociaż droga dała się wszystkim we znaki, Tupcio szybko zauważa ogromne plusy rodzinnych wakacji: tata ma czas by grać w piłkę, wszyscy śpią w jednym pokoju, jedzenie (nawet zupa jarzynowa 🍲🍜) jest bardzo dobre, tak dobre jak w domu! :) Mała myszka odkrywa, że z rodziną też może być fajnie, a kiedy nawiązuje wakacyjną przyjaźń, zaczyna rozumieć, że wakacje są fantastyczne - nawet jeżeli pod bokiem nie ma kolegów z podwórka.

Podróże kształcą. Nasza myszka też to odkryła - nowy przyjaciel, nowe zabawy, nowe smaki. :) Warto jeszcze zwrócić uwagę na jedno - nowe miejsce to możliwość zgubienia się. W tej części Tupcio Chrupcio przez chwilę nieuwagi wynikającej ze zmęczenia zgubił coś cennego.
Przed wyjazdem koniecznie trzeba z dzieckiem ten temat poruszyć, a samemu przygotować się na taką niemiłą sytuację. Oby te środki bezpieczeństwa pozostały czystą teorią - tego wszystkim życzę.

Wakacje ruszyły, pogoda ☀️ dopisuje, nic tylko planować rodzinny wyjazd. Gorzej, kiedy na pokładzie mamy bunt. Otóż Tupcio nie chce nigdzie jechać, bo nie chce rozstawać się z kolegami. Mama stara się uatrakcyjnić przygotowania do wyjazdu i wręcza synkowi kuferek 🧰- Tupcio może spakować do niego ulubione zabawki, dzięki czemu będzie mu raźniej na wyjeździe. Rodzina gotowa....

Tupcio Chrupcio nie chodzi już do przedszkola bo nadeszły wakacje. Rozmyślał jak będzie się bawił z kolegami lecz jego rodzice planowali wyjechać. Tupcio nie może się z tym pogodzić. Nie chciał zostawiać swoich zabawek ale mama mu wytłumaczyła że będzie bardzo fajnie i że może wziąć zabawki na podróż (bo nie wiedział że może je wziąć). Jak dojechali na miejsce Tupcio zauważył że nie ma jego misia Tediego i się rozpłakał. Po śniadaniu przyszła Luka której Tupcio nie znał jej ale ucieszył się no bo znalazła Tediego na parkingu. Umówili się żeby się pobawić. To były wspaniałe wakacje!

Tupcio Chrupcio nie chodzi już do przedszkola bo nadeszły wakacje. Rozmyślał jak będzie się bawił z kolegami lecz jego rodzice planowali wyjechać. Tupcio nie może się z tym pogodzić. Nie chciał zostawiać swoich zabawek ale mama mu wytłumaczyła że będzie bardzo fajnie i że może wziąć zabawki na podróż (bo nie wiedział że może je wziąć). Jak dojechali na miejsce Tupcio...

Dzieci różnie reagują na zmiany. Jedne są podekscytowane nowością, możliwością poznania czegoś odmiennego, doświadczenia przygody, a inne wolą zaszyć się w domu. Tupcio Chrupcio z jednej strony należy do grupy pierwszej, a z drugiej okazuje się, że bliżej mu jednak do drugiej. Aby to odkryć potrzebuje czasu, cierpliwości oraz odpowiedniego otoczenia. Opowieść zaczyna się od opisu pakowania ubrań, niechęci myszki do podróży, braku zdecydowania co chce zabrać w podróż. Nie zabraknie też małego marudzenia w czasie długiej jazdy samochodem. Na szczęście będą też takie momenty, jak możliwość zabrania ukochanych zabawek na wakacje, piknik oraz nowe, interesujące miejsce. Do tego będzie nieco inaczej niż w domu i jednocześnie bardzo bezpiecznie. Cała rodzina zmęczona podróżą bardzo szybko zaśnie, a rano okaże się, że śniadanie jest dokładnie takie jak w domu, zagubionego misia przyniesie nowy kolega, z którym Tupcio Chrupcio będzie świetnie się bawił. Nowe miejsce okaże się interesujące, a plac zabaw w pobliżu domu po powrocie będzie się bardziej podobał, przyjaciołom będzie co opowiadać. Mały bohater z niechętnie nastawionego do podróży zapomina o swoich zastrzeżeniach i bardzo miło spędza wolny czas w nowym miejscu.
Lekturę wzbogacono pięknymi ilustracjami Marca Campanelli i oprawiono w solidną oprawę. Całość jest bardzo estetyczna i doskonale przyciąga uwagę małych czytelników. Prosta fabuła przybliżająca kolejny dziecięcy problem pozwala na oswojenie się z nowymi sytuacjami. Seria książek o Tupciu Chrupciu to doskonały materiał do pracy z przedszkolakami. Dzięki pomysłom Anny Casalis i doskonałemu tłumaczeniu Elizy Piotrowskiej lekturę bardzo przyjemnie się czyta. Prosty język, interesująca fabuła sprawiają, że dzieci chętnie słuchają. Duża czcionka, liczne ilustracje zachęcą młodych czytelników do stawiania pierwszych kroków w samodzielnym czytaniu.
Dużym plusem czytanki jest dołączenie do niej pytań, które rodzice mogą zadać dziecku, aby sprawdzić jak uważnie pociechy słuchały bajki, czy potrafiły zapamiętać ważne wydarzenia. Pomogę one też wyciągnąć wnioski przed wspólną rodzinną podróżą.
My jesteśmy wielkimi miłośnikami wszelkich przygód o Tupciu Chrupciu. Pięknie pokazanie świata z punktu widzenia dziecka, do tego zwierzęcy bohater, poruszanie tematów niezwykle ważnych dla naszych dzieci sprawiają, że jest to książka, która pozwoli naszym pociechom oswajać się z otoczeniem.
Zdecydowanie polecam!

Dzieci różnie reagują na zmiany. Jedne są podekscytowane nowością, możliwością poznania czegoś odmiennego, doświadczenia przygody, a inne wolą zaszyć się w domu. Tupcio Chrupcio z jednej strony należy do grupy pierwszej, a z drugiej okazuje się, że bliżej mu jednak do drugiej. Aby to odkryć potrzebuje czasu, cierpliwości oraz odpowiedniego otoczenia. Opowieść zaczyna się od...

Tupcio Chruppcio nie chce jechać z rodzicami na wakacje. Obawia się rozstania z kolegami i swoimi zabawkami. czy podróżowanie i wakacje mogą być przyjemne?

Tupcio Chruppcio nie chce jechać z rodzicami na wakacje. Obawia się rozstania z kolegami i swoimi zabawkami. czy podróżowanie i wakacje mogą być przyjemne?

Daję ocenę dobra bo to zakończenie takie nie bardzo...

Daję ocenę dobra bo to zakończenie takie nie bardzo...

Córka lubi każdą książkę z tej serii, którą miałyśmy okazję czytać, dla mnie też jest ok.

Córka lubi każdą książkę z tej serii, którą miałyśmy okazję czytać, dla mnie też jest ok.

Podróże są męczące, ale warto je odbywać, o czym przekonał się Tupcio.

Podróże są męczące, ale warto je odbywać, o czym przekonał się Tupcio.