iks lat temu, chyba w podstawówce, obejrzałam po raz pierwszy "Fight Club", głównie dlatego, że byłam i jestem fanką reżysera oraz trójki głównych aktorów. oczywiście, jak chyba większość, po pierwszym obejrzeniu nie wszystko jest zrozumiałe... do dni dzisiejszego historię z filmu znam na pamięć, oglądam go kilka razy w roku przy każdej okazji, ciągle odkrywając coś nowego. książkę Palahniuka znalazłam w empiku dopiero niedawno i bez namysłu kupiłam. czytałam o niej trochę krytycznych komentarzy, ale wszystko wolę sprawdzić sama. :)

niewątpliwie, styl autora jest inny, specyficzny. jego opisy, typ narracji, metafory, szczerość, ostre słowa, wulgaryzmy - to wszystko jest bardzo charakterystyczne i może się wydawać trudne przez pierwsze strony. strona techniczna pasuje do tematyki.

historia jest fascynująca, ale nie wszystkich zaciekawi. zawsze podkreślam w rozmowach o tej powieści i filmie, że jest to raczej coś dla mężczyzn, bo, jako kobieta, sama dobrze wiem, że większość pań nie przepada za czytaniem/oglądaniem facetów, których główną rozrywką są kluby walki - to może zniechęcać. by zrozumieć sens i przekaz, trzeba jednak przejść przez tę zewnętrzną część fabuły i dotrzeć do sedna, wnętrza. a jest ono uniwersalne, aktualne i, moim zdaniem, trafne.

postać Tylera otwiera oczy. duet głównych bohaterów jest chyba jednym z najlepszych, o jakich czytałam. nie chcę zdradzać zakończenia, ale autor świetnie przedstawił człowieka jako człowieka - czyli różne strony, twarze, oblicza. przeciwstawne pragnienia.

książka ma swoje wady, momentami można się zniechęcić i znudzić, a nawet zmęczyć narracją. tę książkę trzeba czytać z odpowiednim nastawieniem, a każdy znajdzie coś dla siebie. :)

na pewno zapoznam się z innymi książkami tego autora.

iks lat temu, chyba w podstawówce, obejrzałam po raz pierwszy "Fight Club", głównie dlatego, że byłam i jestem fanką reżysera oraz trójki głównych aktorów. oczywiście, jak chyba większość, po pierwszym obejrzeniu nie wszystko jest zrozumiałe... do dni dzisiejszego historię z filmu znam na pamięć, oglądam go kilka razy w roku przy każdej okazji, ciągle odkrywając coś nowego....