Pamiętniki /Wojna i rewolucja, kontrrewolucja, bolszewicki przewrót, warszawski epilog
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Iskry
- Data wydania:
- 2007-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2007-01-01
- Liczba stron:
- 476
- Czas czytania
- 7 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324400362
Wznowienie bestsellera wydanego w 1972 roku w Londynie. znakomicie, z nieprzeciętnym talentem literackim przedstawiony obraz rewolucji lutowej, przewrotu bolszewickiego i wojny domowej w Rosji rozpatrywany przez bezpośredniego uczestnika wydarzeń. Autor to bliski współpracownik Borysa Sawinkowa, komisarza 8. Armii, potem uczestnika ruchu antybolszewckiego.Posłowie i opracowanie przypisów: Grzegorz
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 63
- 33
- 18
- 4
- 4
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Pito z butelek, wiader, dojnic, sam widziałem babę, która piła z lewatywy, zaś tam, gdzie przy rozbijaniu składów spirytus płynął rynsztokam...
RozwińNadszedł wreszcie ten dzień wymarzony i przeklęty, zapowiedziany tylokrotnie przez poetów, proroków i filozofów, dzień o podwójnym obliczu, ...
Rozwiń
Opinia
Oldskul. Takie fajne słowo, okrąglutkie, ryjek trzeba zrobić. Dlatego mam sentyment do dzieł, które można określić jako oldskulowe. Nie – że zabytkowe, archaiczne, starodawne. Tylko napisane tak, jak dzisiaj mało kto pisze, a mimo zanurzenia w swojej epoce i jej realiach, nadal przemawiające do czytelnika. Oldskul oldskulowi nierówny, w przypadku Wędziagolskiego mamy do czynienia z tym z najwyższej półki. Człowiek ten z familii o korzeniach potężnych i rozbudowanych, biografię miał równie potężną a fascynującą, opisaną przy tym piękną, bogatą polszczyzną, jakiej już – z nielicznymi wyjątkami – się nie uświadczy we współcześnie powstających dziełach. Można jej nawet wybaczyć niepotrzebne wycieczki w stronę patosu, czy egzaltacji.
Patrzymy na czas niebywałego zamętu podczas obalania caratu i kształtowania się bolszewickiego nowotworu na wschodnich kresach Rzeczypospolitej i w Rosji, opisanego w „Doktorze Żiwago”, „Białej Gwardii” czy „Cichym Donie” oczami obserwatora, ba, czynnego uczestnika dramatycznych wydarzeń, Wedziagolski jest bowiem rewolucjonistą. Trochę z musu, trochę z serca, trochę ze wspólnoty poglądów z rosyjskimi demokratami. Zna wszystkich – od Trockiego do Wieniawy-Długoszowskiego. Godne zapamiętania są jego refleksje o naturze historii i polityki, nawet jeśli przyjąć, że są w dużej mierze zapisem późniejszych przemyśleń. W toku „dziania się” jest autor po trosze Kmicicem, Skrzetuskim i Panem Wołodyjowskim, w czasie spisywania wspomnień po trosze filozofem i historiozofem. I nic nie szkodzi, iż z największym ulubieniem bywa... Zagłobą. Ot, pamiętnikarstwo na ogół ma ten feler – bywa lekko, lub troszkę bardziej, niż lekko, ponaciągane, najważniejsze, że odnalezienie, odcyfrowanie podobnych zabiegów u Wędziagolskiego w niczym nie zniekształca obrazu, który nam pokazuje.
Bardzo dobra rzecz. Szkoda, że skończyło się na pierwszym epizodzie, bowiem dalsze dzieje autora były nie mniej interesujące, na pewno mogłyby służyć za scenariusz oscarowego filmu. Kto chce, może poszukać.
Oldskul. Takie fajne słowo, okrąglutkie, ryjek trzeba zrobić. Dlatego mam sentyment do dzieł, które można określić jako oldskulowe. Nie – że zabytkowe, archaiczne, starodawne. Tylko napisane tak, jak dzisiaj mało kto pisze, a mimo zanurzenia w swojej epoce i jej realiach, nadal przemawiające do czytelnika. Oldskul oldskulowi nierówny, w przypadku Wędziagolskiego mamy do...
więcej Pokaż mimo to