Świetna książka, zapowiadająca całkiem niezłą trylogię. Pierce Brown stworzył niesamowity świat, pełen nieprawdopodobnych skrajności. Tematyka jest niby znana, a jednak zupełnie nowa. Autor w mistrzowski sposób prowadzi akcję, trzymając czytelnika w ciągłym napięciu. Nawet jeśli ktoś podczas lektury będzie wiedział co się za chwilę wydarzy, to po pewnym czasie okaże się, że jest w błędzie. Dobra książka, która powinna znaleźć odpowiednie miejsce w firmamencie powieści fantasy.

Daleka przyszłość, ludzkość podbiła i zasiedliła prawie cały Układ Słoneczny. Całe społeczeństwo zostało podzielone na specyficzne kasty, które wykonują określone zadania. Wszystkimi rządzą Złoci, o nadludzkich umiejętnościach, kasta władców, którzy podbili planety. Nasz bohater Darrow należy do Czerwonych, najniższej warstwy społecznej, która w rzeczywistości wykonuje niewolnicza pracę. Darrow jest górnikiem (Helldriverem) zamieszkującym podziemia Marsa, wydobywającym helium-3 w celu terraformacji planety. Niedługo nasz bohater odkrywa przerażającą prawdę. W akcie zemsty, aby pokonać wrogów, musi wejść między nich. Musi poświęcić wszystko aby dokonać rzeczy niemożliwej- z Czerwonego musi stać się Złotym.

Wydawać by się mogło, że połączenie wizji przyszłości, pełnej niesamowitej techniki z mitologia rzymską oraz osadzenie tego wszystkiego w kosmicznym uniwersum jest zbyt wielkim miszmaszem, który zagmatwa tylko fabułę powieści. Jednakże autor w doskonały sposób łączy tak dwie przeciwne skrajności (przyszłość i mitologię). Autor znalazł sposób nie tylko na sprawne połączenie tych dwóch elementów, a sprawił wręcz, że są one od siebie uzależnione.

Odnośnie samej tematyki, cóż jest ona dosyć powszechna, ale napisana w nowatorski sposób. Motyw rasy panów oraz niewolników, a wśród nich samotnego mściciela jest znany, lecz Pierce Brown tchnął w niego coś nowego. Przede wszystkim autor w wyważony sposób przedstawia informacje dotyczącego nowego świata. Ziemscy mieszkańcy Księżyca wypowiedzieli wojnę władcom Ziemi. Wojna była długa, ale wygrali ją mieszkańcy Księżyca. Następnie doszło do podziału społeczeństwa na kasty i podboju kolejnych planet i księżyców. Tak w skrócie wygląda historia do momentu spotkania z naszym bohaterem. Autor w ciekawy sposób zobrazował nowy ład społeczny. Ludzie zostali podzieleni na kasty odpowiadające kolorom. Na samym szczycie są Złoci, władcy planet i pozostałych kast, odznaczający się niezwykłym wyglądem (często dzięki modyfikacjom genetycznym), mający wszelkie przywileje. Wśród kast są Obsydiani – żołnierze, Żółci – lekarze, Zieloni- bankowcy itd. Najniższą kastą są Czerwoni, którzy wykonują niewolniczą pracę.

Akcja powieści rozgrywa się na Marsie, gdzie w podziemnych kopalniach żyją oraz pracują Czerwoni. Darrow jeden z miliona Czerwonych mieszkających w podziemia Marsa jest Helldriverem (górnikiem wydobywającym helium-3). Po traumatycznych osobistych przeżyciach Darrow odkrywa, że jego lud żył cały czas w kłamstwie. Rekrutują go Synowie Aresa (bojówkarze, którzy chcą zburzyć istniejący ład). Darrow musi stać się Złotym. Aby stać się potężnym Złotym musi przejść szkolenie w Instytucie (szkole dla najlepszych Złotych). W szkole rozgrywana jest specyficzna gra, gdzie Złoci podzieleni są na grupy, tzw. Domy- zamki, którym patronują dane bóstwo rzymskie. Darrow trafia do Domu Mars. Celem jest przejęcie władzy nad innymi Domami. Wygraną jest możliwość stażu u najlepszych Złotych, a tym samym zostanie w przyszłości np. Imperatorem. Rozpoczyna się gra, w której stawką dla Darrowa jest los jego ludu.

Autor początkowo kreuje bardzo ponurą wizję Marsa. Jednocześnie dzięki plastycznemu opisowi, czytelnik szybko przywiązuje się do głównego bohatera. Początkowo akcja jest powolna, lecz po odkrycia prawdy przez Darrowa nabiera tempa. Większą i zasadniczą część książki zajmuje gra w Instytucie, czyli rozgrywki pomiędzy poszczególnymi domami. Autor nie oszczędza czytelnika, gra w Instytucie jest bardzo brutalna. Wojny pomiędzy poszczególnymi Domami są bardzo krwawe, niekiedy śmiertelne. Pomimo tego, że gracze są nastolatkami, nie obce jest im okrucieństwo. Jednakże ten element książki, czyli wojny, strategie, podboje, zdrady, sojusze jest jej najlepszym elementem. Czytelnik jest wrzucony w wir wydarzeń. Tempo książki jest zawrotne. Dosłownie nie wiemy co może nas czekać na kolejnej stronie. Jednocześnie Czytelnik jeszcze bardziej przywiązuje się do głównego bohatera. Czeka na jego kolejne pomysły wyjścia z opresji, na kolejne strategie i podboje. Również możemy obserwować ewolucje dochodzenia do władzy. Sam bohater niejednokrotnie będzie musiał przejść wewnętrzną przemianę.

Autor świetnie wplótł elementy mitologii poprzez zafascynowanie Złotych starożytnym Rzymem. Same imiona Złotych odnoszą się do starożytności, chociażby Arcygubernator Marsa –Nero au Augustus. Jednak najwięcej z mitologii czerpie rozgrywka w Instytucie. Nazwy domów nawiązują do bóstw rzymskich (Dom Marsa, Ceres, Jupitera, Apolla, itd.), ale również oznaczenia, sigile, czyli znaki, czy też stroje. Każdy Dom ma swego opiekuna czyli Cenzora, który mieszka w raz innymi na Olimpie (kolejne nawiązanie do mitologii). Autor w wyraźny sposób pokazuje granicę między przyszłością a teraźniejszością. Pierwsze rozdziały książki to jest typowa przyszłość, natomiast gra w Instytucie całkowicie oddana jest starożytności. Młodzi Złoci osadzeni w zamkach pozbawieni są udogodnień oraz nowoczesnej broni (chociaż jak się okaże nie wszystkie Domy). Muszą sami walczyć o przetrwanie w naturze oraz podbicie innych zamków. Czytelnik może w pewnym momencie zapomnieć, że akcja rozgrywa się w przyszłości. Dopiero z czasem pojawiają się elementy nowoczesności.

Pierce Brown stworzył niezwykła wizję przyszłości. Jego główny bohater tworzy własną legendę. Pierwsza część trylogii jest zapoznaniem się z uniwersum powieści oraz obserwacją rozgrywki głównego bohatera podczas gry w Instytucie. Pewnie kolejne części będą dotyczyły jego pięcia się po szczeblach władzy. Autor stworzył ciekawą powieść o zawrotnym tempie, która dosłownie wciska czytelnika w fotel. A połączenie mitologii z kosmicznym światem nadaje aury całej powieści. Parafrazując pewną recenzję, byli Ender, Kathnyss , teraz czas na Darrowa.

Świetna książka, zapowiadająca całkiem niezłą trylogię. Pierce Brown stworzył niesamowity świat, pełen nieprawdopodobnych skrajności. Tematyka jest niby znana, a jednak zupełnie nowa. Autor w mistrzowski sposób prowadzi akcję, trzymając czytelnika w ciągłym napięciu. Nawet jeśli ktoś podczas lektury będzie wiedział co się za chwilę wydarzy, to po pewnym czasie okaże się, że...