rozwińzwiń

Lód

Okładka książki Lód Anna Kavan
Okładka książki Lód
Anna Kavan Wydawnictwo: Świat Książki Seria: Lemur literatura piękna
192 str. 3 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Lemur
Tytuł oryginału:
Ice
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2007-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2007-01-01
Data 1. wydania:
2017-11-02
Liczba stron:
192
Czas czytania
3 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324704095
Tłumacz:
Anna Gren
Tagi:
groza
Średnia ocen

5,3 5,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,3 / 10
93 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
958
142

Na półkach: , ,

Bezimienni bohaterowie, nienazwane miejsca, czas nieokreślony - wszystko oscyluje między jawą a snem. Krwawa przeszłość, której świadectwem są ruiny i wymierająca społeczność oraz zbliżający się kataklizm, o którym świadczy powolne lodowacenie planety. Atmosfera nieufności, wzajemnych podejrzeń, strachu. Brak wiarygodnego źródła informacji, co prowadzi do nieustannych konfliktów.
Bohater podąża za eteryczną dziewczyną, na której punkcie ma obsesję - kim jest ta kobieta i jakie naprawdę wzbudza w nim uczucia? Czy odwzajemnia jego zainteresowanie?
Dlaczego interesuje się nią namiestnik?

"Lód" to powieść, w której nic nie jest do końca określone. Ta niejasność z jednej strony drażni, ale z drugiej dziwnie fascynuje i wciąga. Ciężko tę książkę zaklasyfikować do jakiegoś gatunku i ciężko ocenić.

Bezimienni bohaterowie, nienazwane miejsca, czas nieokreślony - wszystko oscyluje między jawą a snem. Krwawa przeszłość, której świadectwem są ruiny i wymierająca społeczność oraz zbliżający się kataklizm, o którym świadczy powolne lodowacenie planety. Atmosfera nieufności, wzajemnych podejrzeń, strachu. Brak wiarygodnego źródła informacji, co prowadzi do nieustannych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
465
380

Na półkach:

Lektura opowiadania Anny Kavan przywodzi na myśl ostatnią scenę z kultowego filmu pt. „Fight Club” Davida Finchera (opartego na wybitnej książce Chucka Palahniuka),w której Edward Norton i Helena Bonham Carter przyglądają się rozpadającym budynkom na tle amerykańskiej metropolii, co z jednej strony symbolizuje nieuchronną destrukcję zepsutego przez konsumpcjonizm świata, a z drugiej dostrzec w tej scenie należy moment faktycznego przebudzenia bohaterów z odwiecznego letargu, w jakim tkwili za sprawą gnuśnej amerykańskiej rzeczywistości z całą serią wyznawanych za oceanem absurdów i półprawd. Podobnie rzecz ma się z „Lodem”, którego fabuła nie jest zbyt skomplikowana, albowiem dotyczy mężczyzny owładniętego żądzą odnalezienia pewnej kobiety. Nie kocha jej, ale pożąda. Ich zjednoczenie ma ukoić ziemski ból. Padół, o jakim Anna Kavan wspomina w swym utworze przykrywa spora warstwa zmarzliny, tumany śniegu wzbijają się w powietrze, a siarczysty mróz pozostawia ślady na twarzy. Ekstremum pogodowe jest jedną z wielu przeszkód na drodze w odnalezieniu kobiety. Mężczyzna przybywa do miejsca, w którym widoczne jest zjawisko brutalizacji życia publicznego, a napotkani mieszkańcy sprawiają wrażenie zastygłych w marazmie, co zwiastuje zresztą początek zagłady wycieńczonego konfliktami świata. W zniszczeniu kryje się oczyszczenie, a człowiek będący źródłem trawiącej rzeczywistość zarazy musi bezwzględnie zginąć. Opowiadanie Anny Kavan stanowi dystopijną wizję świata, jaką z pewnością nie karmi się większość czytelniczych serc, by zaspokoić swój głód. To współczesna interpretacja alegorycznego danse macabre, które chwyta za gardło i wyrywa krzyk płynący z głębi strwożonej duszy.

Lektura opowiadania Anny Kavan przywodzi na myśl ostatnią scenę z kultowego filmu pt. „Fight Club” Davida Finchera (opartego na wybitnej książce Chucka Palahniuka),w której Edward Norton i Helena Bonham Carter przyglądają się rozpadającym budynkom na tle amerykańskiej metropolii, co z jednej strony symbolizuje nieuchronną destrukcję zepsutego przez konsumpcjonizm świata, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
17
10

Na półkach:

Naprawdę wynudziłam się czytając tą książkę. Zaczęła się dość interesująco ,ale im dalej w las tym w kółko to samo.
Nie mogę skreślić jej całkowicie,ale nie pozostawiła we mnie śladu sympatii. Zupełnie nie wiem dokąd zmierzała myśl autorki przy jej pisaniu.
Widocznie nie moja półka 😉

Naprawdę wynudziłam się czytając tą książkę. Zaczęła się dość interesująco ,ale im dalej w las tym w kółko to samo.
Nie mogę skreślić jej całkowicie,ale nie pozostawiła we mnie śladu sympatii. Zupełnie nie wiem dokąd zmierzała myśl autorki przy jej pisaniu.
Widocznie nie moja półka 😉

Pokaż mimo to

avatar
1827
6

Na półkach:

Gotowy materiał na film Guya Maddina.

Gotowy materiał na film Guya Maddina.

Pokaż mimo to

avatar
353
334

Na półkach: , , ,

Musiałam (powinno być w capsach ze spacjami, ale dziś stawiam na stonowany zapis) przeczytać zaraz po tym, jak z ekranu zniknęły ostatnie napisy końcowe filmu „Może pora z tym skończyć”, w którym pojawia się wzmianka o „Lodzie”. Nie bez przyczyny: punktów wspólnych pomiędzy dwoma pozycjami znajdzie się wiele. Wśród nich można by wymienić: tajemnicę czy tajemniczość, napierające zewsząd poczucie niemożliwości ucieczki lub zamknięcia, alegoryczność oraz to, co wydało mi się najbardziej charakterystyczne i znaczące – powracające obrazy (niedosłownie i nie tylko w przypadku filmu) i powtórzenia.

Samą powieść Kavan czyta się jak list z przyszłości. Na ścieżce interpretacji trudno nie wpaść w pułapkę i pójść za emanującą z niej wonią dystopii, wybrzmiewającymi z cicha zimnowojennymi echami, totalitaryzmami czy swądem klimatycznej zagłady, reprezentowanej tu także przez wątek lemurów (zafrapowana, nawet teraz słucham nagrań ich śpiewów – bardzo ożywcze).

Wydaje się jednak, że „Lód” jest czymś więcej lub jest czymś innym. Najlepiej działa na poziomie czysto jednostkowym, człowieczym. Czy to sen? Czy bezimienny narrator wchodzi i wychodzi z koszmaru bezimiennej ukochanej? A może to wyolbrzymiona metafora braku umiejętności pojmowania i uczestniczenia w rzeczywistym świecie. Nie wiem i wiedzieć nie chcę. Wolę tkwić w nieprawdopodobności rozwiązania tej zagadki. Jak w przypadku wspomnianego na początku filmu, od redditów i końców internetu z ich obfitymi półmiskami eksplikacji będę trzymać się z daleka.

Musiałam (powinno być w capsach ze spacjami, ale dziś stawiam na stonowany zapis) przeczytać zaraz po tym, jak z ekranu zniknęły ostatnie napisy końcowe filmu „Może pora z tym skończyć”, w którym pojawia się wzmianka o „Lodzie”. Nie bez przyczyny: punktów wspólnych pomiędzy dwoma pozycjami znajdzie się wiele. Wśród nich można by wymienić: tajemnicę czy tajemniczość,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
452
125

Na półkach:

Opisy książki zdają się sugerować powieść sci-fi pełną zwrotów akcji, posiadającą wątek miłosny. Nic bardziej mylnego. „Lód” wyrywa się prostym klasyfikacjom. Kavan miesza konwencje m.in. opowieści post-apokaliptycznej, horroru i książki psychologicznej.
W przypadku „Lodu” ciężko mówić o konkretnej fabule. W powieści rzeczywistość swobodnie miesza się z halucynacjami i koszmarami sennymi do tego stopnia, że niemal niemożliwym staje się ich odróżnienie. Geografia i czas również działają w „Lodzie” bardzo umownie.

Głównym bohaterem książki Kavan jest bezimienny mężczyzna. Przedmiotem jego obsesji jest natomiast tajemnicza dziewczyna. W obliczu katastrofy klimatycznej i wojny, mężczyzna pragnie spotkać ją ponownie. W postaci głównego bohatera, Kavan kreśli obraz popadania w coraz większą obsesję, portret toksycznej męskości i zaborczości będącej jej rezultatem. Autorka pokazuje także proces tracenia kontaktu z otaczającą rzeczywistością przez bohatera w skutek postępujących zaburzeń, które objawiają się coraz bardziej intensywnymi halucynacjami.

Umiejętna żonglerka wieloma konwencjami robi spore wrażenie. Łączenie różnych koncepcji gatunkowych wyróżnia książkę na tle innych, nie sposób odmówić Kavan oryginalności. Narracja niewiarygodnego narratora jest dobrze pomyślana, czytelnik wodzony jest za nos tak, jak autorka zapragnie.
Kavan dobrze oddaje klimat (raz nadchodzącej, raz trwającej) katastrofy klimatycznej. Prezentuje poczucie bezsilności, buntu czy w końcu akceptacji i zrezygnowania. Opisy, zarówno warunków atmosferycznych, jak i ludzkich zachowań są sugestywne.

Powieść Kavan jest bardzo nietypową pozycją i wymyka się prostemu podziałowi na podoba/nie podoba się. Nie jest to lekka lektura. „Lód” wymaga wiele od czytelnika, zarówno pod względem treściowym, jak i formalnym. Książka Anny Kavan jest jednak naprawdę nietuzinkowa i warto się z nią zmierzyć.

cały tekst: https://www.facebook.com/kiczcockpani/photos/a.114718363235129/149491769757788/?type=3&theater

Opisy książki zdają się sugerować powieść sci-fi pełną zwrotów akcji, posiadającą wątek miłosny. Nic bardziej mylnego. „Lód” wyrywa się prostym klasyfikacjom. Kavan miesza konwencje m.in. opowieści post-apokaliptycznej, horroru i książki psychologicznej.
W przypadku „Lodu” ciężko mówić o konkretnej fabule. W powieści rzeczywistość swobodnie miesza się z halucynacjami i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
53
53

Na półkach:

Książka napisana prostym językiem, jednak opisy są sugestywne, złożone i zróżnicowane. Czasem ciężko się połapać, co jest prawdą, a co snem lub wizją bohatera. Jak dowiedziałem się, że autorka jest heroinistką, byłem pełen podziwu, że napisała tak dobrą książkę. Jej niechęć do ludzi wycieka spod pióra. Ludzie w opowieści w większości są wrodzy i nieufni. Mi takie odmienne spojrzenie na świat się podoba, gdyż sam najchętniej połowę ludzi bym utopił, a połowę podpalił :D

Książka napisana prostym językiem, jednak opisy są sugestywne, złożone i zróżnicowane. Czasem ciężko się połapać, co jest prawdą, a co snem lub wizją bohatera. Jak dowiedziałem się, że autorka jest heroinistką, byłem pełen podziwu, że napisała tak dobrą książkę. Jej niechęć do ludzi wycieka spod pióra. Ludzie w opowieści w większości są wrodzy i nieufni. Mi takie odmienne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1740
123

Na półkach: , , ,

Bezimienne krajobrazy, bezimienne kraje, bezimienni ludzie. Wywołana przez wojnę nuklearną lodowa apokalipsa zagraża znanemu światu. Ludzie uciekają, zabijają, rabują, przemieszczają się, umierają. Chaos. A świat zamarza: „śnieg sypał coraz gęściej, nieprzerwanie i uparcie, pokrywając umierający świat warstwą sterylnej bieli”. Ostatnie statki odpływają. Ściana lodowca jest coraz bliżej, zagarnia ostatnie spłachetki bezlodowej ziemi. Wrażenie wszechogarniającego zagrożenia.

W tym wizyjnym, onirycznym, niesłychanie niepokojącym świecie śledzimy losy mężczyzny, dziewczyny oraz namiestnika. Ten pierwszy podąża za efemeryczną, delikatną, uległą, z lekka anorektyczną dziewczyną, fascynacją sprzed lat. Namiestnik natomiast jest brutalnym, agresywnym, paskudnym typem… ale ale, czy nie jest on przypadkiem alter ego mężczyzny?

Tak jak w snach, nie istnieje w tej książce ciągłość czasowo-przestrzenna, sceny się przenikają, narrator jest mężczyzną, aby za chwilę relacjonować zdarzenia z punktu widzenia dziewczyny. Z nią sama dzieją się przedziwne rzeczy: umiera kilka razy, aby następnie zmartwychwstać i… umrzeć ponownie.

Muszę powiedzieć, że fascynowały mnie opisy mroźnego świata, swoiście pięknego, jakoś nieludzkiego i obcego. Natomiast ludzie uwięzieni w tym klaustrofobicznym świecie, pozbawieni swojej przeszłości okazali się jednowymiarowi i nieinteresujący.

Bezimienne krajobrazy, bezimienne kraje, bezimienni ludzie. Wywołana przez wojnę nuklearną lodowa apokalipsa zagraża znanemu światu. Ludzie uciekają, zabijają, rabują, przemieszczają się, umierają. Chaos. A świat zamarza: „śnieg sypał coraz gęściej, nieprzerwanie i uparcie, pokrywając umierający świat warstwą sterylnej bieli”. Ostatnie statki odpływają. Ściana lodowca jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
705
289

Na półkach:

Recenzja pochodzi z
http://plejbekpisze.blogspot.com/

Anna Kavan to tak naprawdę Helen Emily Woods, brytyjska pisarka i malarka urodzona w 1901 roku. Najpierw pisała jako Helen Ferguson, a w 1940 roku przybrała pseudonim Anna Kavan (nazywała się tak bohaterka jednej z jej wcześniejszych powieści). "Lód" jest ostatnią powieścią, która była wydana za życia pisarki, Anna Kavan umarła rok po jej publikacji. Kavan była mocno doświadczona przez życie, jej dwa małżeństwa się rozpadły, ona sama zmagała się z załamaniem nerwowym i długoletnim uzależnieniem od heroiny, podejmowała nawet próby samobójcze. Napisała kiedyś, że w jej głowie kotłuje się tak wiele snów, że jest ledwo w stanie odróżnić prawdę od fikcji. Nie wiem jak w poprzednich powieściach, ale w Lodzie widać to wyraźnie.

Bezimienny narrator wraca do ojczystego kraju, wiedziony pogłoskami o „tajemniczym niebezpieczeństwie grożącym tym stronom”. Świat, chyba w wyniku wojny nuklearnej bądź innej bliżej nieokreślonej ogólnoświatowej katastrofy, stoi w obliczu nowej epoki lodowcowej. Z północy w bardzo szybkim tempie nadciąga gigantyczna ściana lodu niszcząca wszystko na swej drodze. Narrator jednak gdy już przybywa na miejsce, zostaje opętany jedną, uporczywie powracającą myślą. Chce odnaleźć dziewczynę, z którą był kiedyś związany, a która obecnie ma już męża i żyje gdzieś w zagrożonej okolicy. I ta gonitwa, poszukiwania z rozpadającym się światem w tle, stanowią sedno powieści.

Akcja dzieje się w nienazwanym kraju w nieokreślonym czasie. Narrator, dziewczyna, mąż dziewczyny, pojawiający się potem namiestnik i wszystkie inne postacie nie mają imion. Narracja bohatera jest całkowicie niewiarygodna, zbudowana na jego wewnętrznych stanach psychicznych, impresjach zawodnej pamięci, niechronologicznym strumieniu świadomości i percepcji. Nigdy nie jesteśmy pewni czy to co czytamy jest wytworem jego wyobraźni, czy dzieje się naprawdę, czy lód jest metaforą czy nie. Nie wiemy ilu tak naprawdę jest męskich bohaterów (trzech, dwóch – a może jeden?),kim/czym jest dziewczyna, która wyzwala tak skrajne emocje u narratora, o co chodzi ze śpiewającymi lemurami. Narrator często opowiada o zdarzeniach w których nie mógł fizycznie brać udziału, mówi jednak o nich z zaskakującą szczegółowością, dodatkowo przechodzi pomiędzy „narracją rzeczywistą” (o ile jest takowa) a „narracją urojoną” tak płynnie i niezauważalnie, że łapałem się co jakiś czas na tym, że się zgubiłem i musiałem cofać się o kilka akapitów.

Z jednej strony napisanie czegokolwiek więcej zepsuje odbiór powieści, z drugiej jednak jest to książka tak niejednoznaczna, że w sumie chyba spojleroodporna – według mnie interpretacji może być tyle, ilu czytelników. Według mnie jednak warto pójść tropem charakterystyki dziewczyny, która tak bardzo opętała narratora. Jest ona kruchą, przypominającą szklaną figurkę, na poły nierealną, przerażająco chudą istotą, która we wszystkich męskich postaciach wzbudza chęć dominacji, pęd ku stosowaniu przemocy, wręcz fizycznego unicestwienia. Narrator widzi ją często w swoich wizjach jako martwą, perspektywa zadania jej bólu, gwałtu a nawet śmierci zdaje się napędzać jego poszukiwania bardziej niż pojawiająca się czasem tęsknota i coś co przypomina mu „uczucie”. Dlaczego? I jak się ma to tego lód? I kim jest sama autorka w tym układzie – katem, ofiarą, czy jednym i drugim? Może wszystkie postacie w powieści są elementami pokręconego i lekko zmaltretowanego wnętrza autorki, o jasno zdefiniowanej roli, która znana była w pełni tylko Annie Kavan?

Klimat powieści jest ekstremalnie ciężki i duszny, ostatnio doświadczyłem takiego w "Procesie" Kafki i "Golemie" Meyrinka. I choć nie mogę zrównać Lodu z tymi dwoma gigantami to jednak polecam. I chyba trochę żałuję, że nie poszukałem najpierw wcześniejszych powieści Kavan – ale co się odwlecze to nie uciecze.

Recenzja pochodzi z
http://plejbekpisze.blogspot.com/

Anna Kavan to tak naprawdę Helen Emily Woods, brytyjska pisarka i malarka urodzona w 1901 roku. Najpierw pisała jako Helen Ferguson, a w 1940 roku przybrała pseudonim Anna Kavan (nazywała się tak bohaterka jednej z jej wcześniejszych powieści). "Lód" jest ostatnią powieścią, która była wydana za życia pisarki, Anna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
481
367

Na półkach:

Dziwna.

Dziwna.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    133
  • Chcę przeczytać
    130
  • Posiadam
    55
  • Literatura angielska
    3
  • Ulubione
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Wymienię/Sprzedam
    2
  • Do wypożyczenia w biblio.
    1
  • 2020
    1
  • 2016
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Lód


Podobne książki

Przeczytaj także