Na samym początku muszę przyznać, iż styl pani Kleypas szczególnie w tej historii bardzo przypadł mi do gustu. Książkę czytałam w wersji oryginalnej, więc nie wiem jak to wyglądało w kwestii tłumaczenia na język polski, ale w angielskim brzmiało nieźle.

Nareszcie główna bohaterka to nie jest pierwsza lepsza, naiwna, głupiutka gąska, która robi to co się jej każe i daje sobą rządzić. Amanda to silna kobieta, pisarka, która wie czego chce i do czego dąży, czego potrzeba jej do szczęścia, a co jest w jej życiu zbędne. Nie jest jak ja to mówię pierwszej młodości (30latek :)i dlatego postanawia wynająć na jedną noc mężczyznę, gdyż chce się pozbyć dziewictwa i zaznać odrobiny rozkoszy. Jak to zwykle bywa przypadek sprawia, iż przed jej domem pojawia się mężczyzna (a jakże :) ,ale to co się później wydarzy zadziwia nawet ją samą.

Historia romansu Amandy i Jacka Devlina jest okraszona zmysłowymi scenami erotycznymi, których jest kilka w całej książce, w końcu jej tytuł to "Namiętność". Od początku mamy wrażenie iskrzenia pomiędzy bohaterami, co tylko z każdą kolejną stroną bardziej się nasila. Odnoszę wrażenie, że nawet ich kłótnie są wypełnione erotyzmem i podtekstami ;).

Obserwując dylematy Amandy nietrudno czasem uśmiechnąć się pod nosem - chyba mnie nie kocha, a może jednak,nie chce mieć dzieci i nie chce małżeństwa itp itd, hmm no cóż na pierwszy rzut oka widać, że facet chodzi po przysłowiowych ścianach,kiedy jej nie ma, a kiedy jest koło niego to tak go ta miłość uskrzydla,że prawie unosi się w powietrzu, a ona chyba z braku doświadczenia nie potrafi lub nie chce tego zauważyć i dalej woli sobie utrudniać życie. Tak, my kobietki tak mamy :) nie może nic nigdy być zbyt łatwe,proste, bo inaczej robi się podejrzane :).

"Zakochani z rozumu obrani" - to co się dzieje z naszym umysłem w stanie zakochania to ciężko wytłumaczalna czasem sprawa :).

Jack wydaje się być mężczyzną wyjątkowo odpowiedzialnym, pewnym siebie, bardzo podobnym do Amandy pod względem charakteru. Pomimo pewnego faktu, a raczej kłamstewka Jacka,(którego nie zdradzę, by nie popsuć przyjemności czytania, a mnie samą trochę zaskoczyło, bo nic na to nie wskazywało :),i które tak "wstrząsnęło" Amandą, to Devlin nadal jawi się nam jako dorosły, trzeżwo myślący facet i prawidłowo podchodzący do zaistniałej sytuacji,chyba nawet bardziej niż panna Briars.

Historię czyta się szybko,świetnie się relaksuje przy niej,nie czułam zbytniego przesłodzenia czy przesycenia erotyką. Polecam

Na samym początku muszę przyznać, iż styl pani Kleypas szczególnie w tej historii bardzo przypadł mi do gustu. Książkę czytałam w wersji oryginalnej, więc nie wiem jak to wyglądało w kwestii tłumaczenia na język polski, ale w angielskim brzmiało nieźle.

Nareszcie główna bohaterka to nie jest pierwsza lepsza, naiwna, głupiutka gąska, która robi to co się jej każe i daje...