Czarny jak ja
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Terra incognita
- Tytuł oryginału:
- Black Like Me
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2016-07-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 1962-01-01
- Data 1. wydania:
- 2003-05-06
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328026926
- Tłumacz:
- Małgorzata Glasenapp
- Tagi:
- USA Stany Zjednoczone amerykańskie południe dziennikarstwo uczestniczące reportaż uczestniczący reportaż wcieleniowy rasizm literatura faktu Katarzyna Glasenapp undercover
Poczuj rasizm na własnej skórze. Kanon lektur szkolnych, jedna z najważniejszych amerykańskich książek o rasizmie.
Przejmująca relacja z niezwykłego eksperymentu Johna Griffina, który jesienią 1959 roku zmienił kolor swojej skóry i wyruszył w podróż po południowych stanach USA. Codzienne zapiski „czarnoskórego” dobitnie ujawniają rażącą niesprawiedliwość, uprzedzenia i przemoc, jakich doświadczali tam Afroamerykanie. Dająca do myślenia, wzruszająca i niezwykle aktualna.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Stygmat koloru
Amerykańskie Południe, rok 1959. John Howarda Griffin, biały Teksańczyk, postanawia wcielić się w rolę czarnoskórego mieszkańca regionu. Ten szanowany wśród „swoich” dziennikarz, muzyk, fotograf, działacz społeczny oraz bohater wojenny, decyduje, że jego metamorfoza będzie totalna. Goli więc głowę, przyjmuje środki wspomagające czernienie skóry, korzysta z lamp UV oraz farb i na kilka tygodni staje się czarnoskórym obywatelem Południa (zanim przyjęto sformułowanie „Afroamerykanin”, mówiono „Murzyn” – także tego określenia używa autor reportażu). I słyszy od białego mężczyzny:
Powiem ci, jak tu jest. Możemy z wami handlować. Rżniemy wasze kobiety. Ale poza tym może was nie być. Im prędzej to sobie wbijecie do głowy, tym lepiej dla was.
Griffin, korzystając z jednej z najbardziej widowiskowej, ale też najskuteczniejszej metody dziennikarskiej - reportażu wcieleniowego (zobacz także: „Z nowego wspaniałego świata” G. Wallraff), postanowił rozprawić się z mitem „amerykańskiej tolerancji i wolności”. W możliwy sobie sposób chciał też wpłynąć na poprawę losu czarnoskórych współobywateli. Jego działanie było swoistym aktem desperacji, ale też odwagi. I świadectwo tego, jak daleko można posunąć się w nienawiści i pogardzie do drugiego człowieka, uwzględniając jego kolor skóry
Ludzie osądzali mnie, nie kierując się żadną inną cechą. Miałem ciemną skórę i to był wystarczający powód, by odmówiono mi praw i swobód, bez których życie człowieka traci głębsze znaczenie i sprowadza się w zasadzie do biologicznego przetrwania.
A jaką Amerykę, odkrył [sic!] Griffin w przebraniu? Silnie podzieloną (i to zarówno mentalnie, jak i prawnie – np. casus miejsc „tylko dla białych”), arogancką i hermetyczną, gdzie pojęcie równości było czystym abstraktem. W swojej nowej skórze często spotykał się z aktami nienawiści, dyskryminacji, wręcz przemocy. Nie wiele łatwiej było mu, gdy opublikował swój dziennik z czasu przemiany i trafił na czołówki gazet. Szykanowany przez (nie tylko zresztą) środowiska konserwatywne, często spotykał się z określeniem: „zdrady swoich”. Jednakże jego „czarna” podróż po Luizjanie, Missisipi, Alabamie i Georgii wywołała lawinę dyskusji o amerykańskiej tolerancji i stała się ważnym przyczynkiem do działań na rzecz równości.
Byłem tym samym człowiekiem, niezależnie od koloru skóry. Ale kiedy stawałem się białym, otrzymywałem braterskie uśmiechy i przywileje od białych, a nienawistne spojrzenia i niechęć czarnych. Kiedy zaś byłem Murzynem, biali patrzyli na mnie, jakbym był śmieciem, podczas gdy czarni traktowali mnie z wielką życzliwością.
„Czarny jak ja” to reportaż na wyraz uniwersalny. Autor, dość oszczędny w emocjach i do bólu rzeczowy, stara się krytycznie spojrzeć na społeczeństwo amerykańskie drugiej połowy XX wieku. Jego zdroworozsądkowe myślenie mogłoby być doskonałą pożywką dla współczesnych czytelników, gdyby jednak nie wziąć pod uwagę wszystkiego, co dziej się wokół nas (mam tu na myśli także rodzimą, zatrważającą politykę unifikacyjną). I dlatego trzymam mocno kciuki za to, żeby tekst „Czarny jak ja” czytało się tylko w kontekście klasyki reportażu, tudzież dokumentu historycznego.
Monika Długa
Oceny
Książka na półkach
- 890
- 762
- 150
- 33
- 28
- 19
- 15
- 12
- 12
- 11
Opinia
"Black Like Me" to książka niezwykła, o czym świadczyć może fakt, że sam autor zaszokowany był przebiegiem i wynikami własnego eksperymentu. Ciekawy jest sposób, w jaki Griffin opisuje ludzi - nie potępia ich samych, a jedynie piętnuje konkretne opinie i zachowania; nie serwuje nam powierzchownych spostrzeżeń, które sprowadzają się do stwierdzenia, że "rasiści są źli". Niesamowite jest to, jak autor upatruje w nich po prostu ludzi, nieraz miłych i serdecznych, ale błędnych w swoim przekonaniu na temat równości i nierówności, jednocześnie w grupie dyskryminowanej poszukując powodów jej sytuacji i poszczególnych zachowań, które nieraz utożsamiamy z mniejszościami, "bo tak już się zachowują, tak już mają i koniec". Byłam szczerze zdziwiona, do jakich wniosków można dotrzeć, badając temat tak dogłębnie, jak zrobił to Griffin, nie oszczędzając przy tym mediów i pokazując, jak bardzo zniekształcają one prawdę i fałszują rzeczywistość, przez co omamić potrafią niemal każdego - nawet najbardziej dobrodusznego i bogobojnego człowieka.
Na uwagę zasługuje również posłowie (czytałam 50. wydanie książki) autorstwa Roberta Bonazziego, w którym ukazuje on drogę, jaką przebył Griffin, zanim zdecydował się na swój eksperyment - jak powoli wyzbywał się swoich "tradycyjnych, południowych wartości" i doznawał miarowego przebudzenia, obserwując tragedię holocaustu i w pewnym momencie życia samemu poznając, jak to jest być innym.
Ta książka naprawdę otwiera oczy. I serce.
Garść cytatów z samej książki oraz posłowia:
"There are thousands of kinds of injustice but there is only one kind of justice--equal justice for all."
"To call for a little more justice, or a moderately gradual sort of justice, is to call for no justice."
"In families everything is the same for all people."
"[P]rejudice 'burns any man, and no person ever gets accustomed to it that it does not burn.'"
"We are all born innocent with the essentials we call human nature, and not one of us entered this world with any inborn bias. Yet we all learned prejudice, because every culture teaches us to honor its way while subtly denigrating other cultures. At best, we are taught conscious lessons in tolerance, but prejudices are slippery, precisely because they are often unconscious. Eventually these cultural attitudes are codified through irrational emotion, unfounded opinion and blind belief. Even though prejudice changes names--colonialism, racism, genocide, anti-Semitism, apartheid, ethnic-cleansing and profiling--every alias results in the same injustice. We shall remain prisoners of culture unless we become aware of the process and force ourselves to confront it and to deprogram it."
"Black Like Me means Human Like Us."
"Black Like Me" to książka niezwykła, o czym świadczyć może fakt, że sam autor zaszokowany był przebiegiem i wynikami własnego eksperymentu. Ciekawy jest sposób, w jaki Griffin opisuje ludzi - nie potępia ich samych, a jedynie piętnuje konkretne opinie i zachowania; nie serwuje nam powierzchownych spostrzeżeń, które sprowadzają się do stwierdzenia, że "rasiści są źli"....
więcej Pokaż mimo to