Przeglądając tę książeczkę, spodziewałam się, że więcej będzie tam informacji, przybliżających Warszawę dziecięcemu czytelnikowi. Tym bardziej, że ilustracje ukazywały charakterystyczne miejsca w stolicy. Jednak równie dobrze cała akcja tej opowieści mogłaby toczyć się w jakimkolwiek innym mieście. Fabuła dotyczyła bowiem kwestii współczesnego zniewolenia ludzi przez telefony i inne urządzenia audio-wideo, a to w końcu problem nie tylko polskiego społeczeństwa, ale bolączka całego zachodniego świata.

Temat sam w sobie interesujący i ważny dla uświadomienia najmłodszych, żeby nie dali sobie założyć takich samych klapek na oczy. Ale wyszło to moim zdaniem dość nieporadnie. Z jednej strony: tematyka ważna, z drugiej - jakoś tak banalnie i infantylnie potraktowana. Jasne, to w końcu książka dla dzieci - ale wbrew pozorom nie dla tych najmłodszych. A i tym trochę starszym chyba też nie do końca przypadnie do gustu.

Nie wiem, jak inne książeczki z cyklu o "detektywkach" (swoją drogą dość koszmarne słówko),ale ta wyszła raczej słabo.

Przeglądając tę książeczkę, spodziewałam się, że więcej będzie tam informacji, przybliżających Warszawę dziecięcemu czytelnikowi. Tym bardziej, że ilustracje ukazywały charakterystyczne miejsca w stolicy. Jednak równie dobrze cała akcja tej opowieści mogłaby toczyć się w jakimkolwiek innym mieście. Fabuła dotyczyła bowiem kwestii współczesnego zniewolenia ludzi przez...