Mężczyzna budzi się w miejskim szalecie. Jest odziany w brudne łachy, a w ustach ma smak wymiocin. Może być cos gorszego? Tak. On nic nie pamięta. Nie, nie chodzi u urwany film. On nie pamięta NIC! Nie wie, nie tylko, jak się tu znalazł, ale też kim jest i jak się nazywa. Nie wie, gdzie mieszka – chyba nigdzie, bo inaczej nie nocowałby w publicznej toalecie… Jego towarzysz, równie nędznie wyglądający, też o nim za wiele nie wie. Poznali się niedawno na ulicy – tak twierdzi.
Ale nasz bohater podświadomie czuje, że to wielka mistyfikacja. Ogląda swoje dłonie, nie spracowane, wypielęgnowane. Nie jest kloszardem! Nie jest też parownikiem fizycznym. Więc kim?
Powieść dobra na wakacje, bowiem czyta się ją łatwo, a fabuła jest bardzo wciągająca. Nie jest to jednak książka najwyższych lotów. Pomysł z utartą pamięci, a wraz z nią osobowości i jej poszukiwania, jest przecież doskonale znany z „Tożsamości Bourne’a” Roberta Ludluma. Wprawdzie opisany równie dobrze i interesująco, ale jednak temat jest wtórny.. Również rozwiązanie akcji wydało mi się sztuczne, schematyczne i bardzo wiernie odwzorowujące pewien utarty schemat, często występujący w amerykańskich filmach sensacyjnych klasy B.
Polecam jako dobrą rozrywkę. Jeśli czytelnik zabierze się za nią z tym nastawieniem, nie rozczaruje się, a świetna zabawa gwarantowana. Nie należy jednak doszukiwać się w tej pozycji żadnego drugiego dna.

Mężczyzna budzi się w miejskim szalecie. Jest odziany w brudne łachy, a w ustach ma smak wymiocin. Może być cos gorszego? Tak. On nic nie pamięta. Nie, nie chodzi u urwany film. On nie pamięta NIC! Nie wie, nie tylko, jak się tu znalazł, ale też kim jest i jak się nazywa. Nie wie, gdzie mieszka – chyba nigdzie, bo inaczej nie nocowałby w publicznej toalecie… Jego towarzysz,...