Uwielbiam książki Agaty Chrisie. Jednak tym razem trochę się zawiodłem. Przez cały czas podczas czytania miałem dziwne uczucie, że to nie Christie jest autorką tegoż czytadła. To dziwne uczucie wzięło się z tego, że autorka zawsze wysoko stawiała poprzeczkę , tym razem było inaczej.
Owszem jest dość ciekawie zapowiadająca się intryga, która zaczyna się jak zwykle niewinnie. Przykry wypadek ? Samobójstwo czy jednak......moderstwo ! A jednak po bardzo krótkim czasie od owego wypadku, gdzie ginie młody mężczyzna, zaczynają się dziać dziwne rzeczy i zaczynają się mnożyć pytania bez odpowiedzi....

Całość jednak nie porwała mnie tym razem. Zabrakło tego czegoś. Tej stopniowanej akcji, niezwykle wymyślnej zagadki. Bywa nudno i przewidywalnie. Prawdę powiedziawszy chciałem jak najprędzej książkę przeczytać. Wymęczyłem, czy ona jednak wymęczyła mnie ? Na jedno wychodzi. Można i owszem przeczytać, ale nie jest to tym razem jak to w przypadku Agaty Christie bywa - lektura wysokich lotów.

Nudno. Przewidywalnie. Bezpłciowi bohaterowie. Nijacy. Wyblakli.

Uwielbiam książki Agaty Chrisie. Jednak tym razem trochę się zawiodłem. Przez cały czas podczas czytania miałem dziwne uczucie, że to nie Christie jest autorką tegoż czytadła. To dziwne uczucie wzięło się z tego, że autorka zawsze wysoko stawiała poprzeczkę , tym razem było inaczej.
Owszem jest dość ciekawie zapowiadająca się intryga, która zaczyna się jak zwykle...