Wydawało mi się to być książką o samobójcy, zanim sięgnąłem po tytuł. Gdy już ją przeczytałem to zrozumiałem jak świetnie autor zawarł tutaj swoje prywatne doświadczenia i jak bardzo przestało mu zależeć w pewnym momencie na młodzieńczych ideałach.

Wydawało mi się to być książką o samobójcy, zanim sięgnąłem po tytuł. Gdy już ją przeczytałem to zrozumiałem jak świetnie autor zawarł tutaj swoje prywatne doświadczenia i jak bardzo przestało mu zależeć w pewnym momencie na młodzieńczych ideałach.

Tytułowy Martin Eden to dwudziestojednoletni marynarz, który przypadkowym zrządzeniem losu trafia do burżuazyjnej rodziny. Zachwycony urodą i zachowaniem siostry uratowanego przez niego mężczyzny postanawia zrobić wszystko, aby stać się jej godnym. Długa droga, którą samotnie przebywa, żeby zdobyć wykształcenie jest szczegółowo opisana. Wszystkie jego porażki i rozczarowania, upór z jakim dąży do osiągnięcia celu, trudy dnia codziennego. Możemy się z powodzeniem zanurzyć w życiu tego nietuzinkowego młodzieńca. Czy uda mu się zdobyć serce Ruth? Czy będzie z nią szczęśliwy? Kto ciekawy niech posłucha. Książka rewelacyjnie oddaje rzeczywistość, ani odrobinę nie jest przesłodzona. Jedynym zgrzytem są kwiatki typu „pokorna duma” czy „poruszyły się jej wnętrzności”, które świadczą albo o nieudolności tłumacza, albo o słabości oryginalnego tekstu. Na szczęście w słuchaniu to aż tak bardzo nie przeszkadza, bardziej męczyłoby podczas lektury.

Tytułowy Martin Eden to dwudziestojednoletni marynarz, który przypadkowym zrządzeniem losu trafia do burżuazyjnej rodziny. Zachwycony urodą i zachowaniem siostry uratowanego przez niego mężczyzny postanawia zrobić wszystko, aby stać się jej godnym. Długa droga, którą samotnie przebywa, żeby zdobyć wykształcenie jest szczegółowo opisana. Wszystkie jego porażki i...