Księżyc na wodzie
Wielokrotnie nagradzany, nominowany do nagrody Pulitzera zbiór opowiadań amerykańskiego mistrza grozy i suspensu.zawarte w tomie opowiadanie Jeśli weźmiesz mnie za rękę, mój synu zostało zaliczone do Top Terror Tales Of All Time. Można wybierać pomiędzy suspensem i objawieniem, ekscytacją i spokojem, zaskoczeniem i cudownością. Utwory te przepełnia współczucie i zrozumienie dla zagubionych i nieszczęśliwych. Mort Castle stworzył coś więcej niż szlachetny zbiór wszelkich smaków (z przedmowy).
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 77
- 75
- 42
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
Cytaty
A potem zastrzeliłem tego zadowolonego dupka. Zastrzeliłem go, zanim ktoś zdąży mi powiedzieć, że nie powinienem tego robić. Wpakowałem mu w brzuch trzy kulki, ot, tak, naprawdę szybko, z odległości nawet nie pół metra. Mówcie, co chcecie, może to nie byli żadni nadludzie, lecz nie trzęśli też gaciami ze strachu. Trzy kulki w brzuch, paf, paf, paf, a facet nadal stoi prosto i,...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
"Dziesiątkę" ma u mnie opowiadanie "Pewnego dnia zrobię film".
"Dziesiątkę" ma u mnie opowiadanie "Pewnego dnia zrobię film".
Pokaż mimo toZabierałam się za tę książkę z nadzieją, że przeczytam jakiś niezły horror, ale niestety strasznie się rozczarowałam. Horroru trudno się dopatrzeć w tych opowiadaniach, natomiast znajdziemy tu wszechobecne narkotyki, ojca alkoholika (prawie w każdym opowiadaniu),mnóstwo nawiązań do jakiegoś jazzu, swingu czy jeszcze innego amerykańskiego gatunku muzyki, który nic mi nie mówi.... Generalnie - chaos, niejasne wątki i nietolerowane przez mnie bluźnierstwa. Nie polecam.
Zabierałam się za tę książkę z nadzieją, że przeczytam jakiś niezły horror, ale niestety strasznie się rozczarowałam. Horroru trudno się dopatrzeć w tych opowiadaniach, natomiast znajdziemy tu wszechobecne narkotyki, ojca alkoholika (prawie w każdym opowiadaniu),mnóstwo nawiązań do jakiegoś jazzu, swingu czy jeszcze innego amerykańskiego gatunku muzyki, który nic mi nie...
więcej Pokaż mimo toMęczące wypociny w klimacie pseudohorroru. Rozliczne notki polecające to dzieło, zamieszczone na okładce wydania wprowadziły mnie w błąd.
Nie są to opowiadania grozy, tylko artystowskie, grafomańskie próby, jakie mógłby pisać student literatury na pierwszym roku. Manieryczne pomieszanie styli, szyków i interpunkcji potęguje wrażenie chaosu i amatorszczyzny.
No i ludzie złoci, ja rozumiem, że każdy ma traumy, ale, żeby w co pótora tekstu występował ten sam maltretujący tatuś, wracający jak bumerang pod różnymi imionami, to już nie budzi litości, ale znużenie.
Odradzam, omijać szerokim łukiem. Oddałam ludzkości przysługę i przeczytałam, wy nie musicie:)
Męczące wypociny w klimacie pseudohorroru. Rozliczne notki polecające to dzieło, zamieszczone na okładce wydania wprowadziły mnie w błąd.
więcej Pokaż mimo toNie są to opowiadania grozy, tylko artystowskie, grafomańskie próby, jakie mógłby pisać student literatury na pierwszym roku. Manieryczne pomieszanie styli, szyków i interpunkcji potęguje wrażenie chaosu i amatorszczyzny.
No i ludzie...
Trudno tą książkę jednoznacznie ocenić, bo nie jest ani dobra, ani całkiem beznadziejna. Opis wskazywał iż jest to zbiór opowiadań grozy, jednak grozy trudno się tam doszukać. No może oprócz krótkiej opowieści pt. "Pora przyjęcia". Cała reszta to raczej historie obyczajowe, napisane niekiedy bardzo chaotycznie. Wątpię, żebym kiedykolwiek jeszcze sięgnęła po tę książkę.
Trudno tą książkę jednoznacznie ocenić, bo nie jest ani dobra, ani całkiem beznadziejna. Opis wskazywał iż jest to zbiór opowiadań grozy, jednak grozy trudno się tam doszukać. No może oprócz krótkiej opowieści pt. "Pora przyjęcia". Cała reszta to raczej historie obyczajowe, napisane niekiedy bardzo chaotycznie. Wątpię, żebym kiedykolwiek jeszcze sięgnęła po tę...
więcej Pokaż mimo to7/10 – BARDZO DOBRY
Mort Castle to jeden z najbardziej uznanych amerykańskich pisarzy zajmujących się szeroko pojmowanym gatunkiem horroru. Nominowany do prestiżowych nagród Pulitzera oraz Brama Stokera (wielokrotnie) cieszy się sławą mistrza krótkich form prozatorskich. Zawierający dwadzieścia dwa krótkie teksty zbiór opowiadań pt. „Księżyc na wodzie” jest jednym z najsłynniejszych dzieł jego autorstwa.
Mort Castle jest jednym z tych pisarzy parających się gatunkiem horroru, który zamiast epatować brutalną przemocą i dosłownością krwawych opisów, w swoich utworach przemyca grozę zdecydowanie mniej oczywistą, taką, która objawia się najczęściej w niezwykle celnej puencie lub niespodziewanym zwrocie akcji. Jest to ten rodzaj subtelnej grozy, która przeszywa na wskroś, wślizguje się gdzieś pod skórę, osadza z tyłu głowy i zostaje tam na długo, nie dając o sobie łatwo zapomnieć. Dzieje się tak nie tylko ze względu na treść zawartych w tym zbiorze tekstów, ale także na ich często wręcz poetycką formę oraz szczególny rodzaj narracji. Inaugurujące ten tomik opowiadanie „Jeśli weźmiesz mnie za rękę, mój synu” to w moim przekonaniu prawdopodobnie najlepszy krótki tekst z gatunku horroru jaki kiedykolwiek powstał. Absolutne arcydzieło, którego prawdziwą wielkość oraz głębokie znaczenie oddaje mocny i wstrząsający finał. Być może nie każdemu ten niełatwy w odbiorze utwór będzie się podobał, ale na mnie zrobił piorunujące wrażenie. Ogólnie rzecz biorąc „Księżyc na wodzie” oferuje sporo naprawdę dobrych opowiadań, że też wspomnę tylko o wzruszającym „Altenmoor, gdzie tańczą psy”, przewrotnym „Uzdrawiacze” lub mocno dającym do myślenia „Pewnego dnia zrobię film”. W swoich tekstach autor nie stroni od poruszania delikatnych tematów natury społeczno-obyczajowej (m.in. rasizmu),niestety spora część zawartych w nich nawiązań może być niezrozumiała dla czytelnika, który nie jest obeznany z historią oraz podłożem kulturowym Stanów Zjednoczonych. Mort Castle jest wielkim fanem klasycznego jazzu, dlatego też często wprowadza do swoich opowiadań (nadając im przy tym niepowtarzalnego klimatu) sporo elementów (miejsc, postaci) kojarzonych głównie z tym właśnie rodzajem muzyki.
Prawdopodobnie Mort Castle nie zyska fanów wśród czytelników lubujących się w pełnej przemocy, krwawej odmianie horroru. „Księżyc na wodzie” to książka, która nie jest ani oczywista, ani łatwa w odbiorze, niemniej moim zdaniem na pewno godna uwagi. Myślę, że warto po nią sięgnąć, chociażby po to, by przeczytać pierwsze opowiadanie z tego zbioru… i kilka kolejnych też. Polecam!
OCENY POSZCZEGÓLNYCH UTWORÓW:
„Jeśli weźmiesz mnie za rękę, mój synu” – 10/10 (arcydzieło)
„Dziecięce lęki” – 6/10 (dobry)
„Miejsce Hendersona / Dziewczyna o oczach w kolorze lata” – 7/10 (bardzo dobry)
„Pistolet z drugiej wojny” – 6/10 (dobry)
„Tato jest naprawdę bystry” – 7/10 (bardzo dobry)
„Uzdrawiacze” – 8/10 (rewelacyjny)
„Z ojcem w zoo, a potem do domu” – 5/10 (przeciętny)
„Kasztanowy Jim w Egipcie” – 7/10 (bardzo dobry)
„Bird nie żyje” – 5/10 (przeciętny)
„Pędzący koń, wysoki biały dźwięk” – 7/10 (bardzo dobry)
„Pewnego dnia zrobię film” – 8/10 (rewelacyjny)
„Pora przyjęcia” – 7/10 (bardzo dobry)
„Miłość, nienawiść i piękne morze złomu” – 7/10 (bardzo dobry)
„FDR: Historia miłości” – 4/10 (nijaki)
„Księżyc na wodzie” – 6/10 (dobry)
„Wiadomość” – 7/10 (bardzo dobry)
„Jaś, Małgosia i Baba Jaga: Listy do artystki” – 4/10 (nijaki)
„Dodatkowe korzyści” – 7/10 (bardzo dobry)
„Duży brat Mullbray i książka” – 4/10 (nijaki)
„Altenmoor, gdzie tańczą psy” – 8/10 (rewelacyjny)
„Historia Dani” – 5/10 (przeciętny)
„Stary człowiek i zmarli” – 7/10 (bardzo dobry)
7/10 – BARDZO DOBRY
więcej Pokaż mimo toMort Castle to jeden z najbardziej uznanych amerykańskich pisarzy zajmujących się szeroko pojmowanym gatunkiem horroru. Nominowany do prestiżowych nagród Pulitzera oraz Brama Stokera (wielokrotnie) cieszy się sławą mistrza krótkich form prozatorskich. Zawierający dwadzieścia dwa krótkie teksty zbiór opowiadań pt. „Księżyc na wodzie” jest jednym z...
Kto powiedział,że dobry horror to krew i flaki ?
A tu proszą państwa,naprawdę świetna książka.
Może okładka nie straszy :-),a tytuł bardziej do romansu,by się nadawał niż do horroru.
A czytający odczuwamy przyjemność niebywałą.
Bo tu szanowni czytelnicy i czytelniczki,trzeba odnaleźć strach w sobie samym.
Strach,który kryje się w gestach i słowach.
Może to nie jest książka,dla fanów horrorów klasy B,trzeba się wczuć w to książkę by zrozumieć.
Kto powiedział,że dobry horror to krew i flaki ?
więcej Pokaż mimo toA tu proszą państwa,naprawdę świetna książka.
Może okładka nie straszy :-),a tytuł bardziej do romansu,by się nadawał niż do horroru.
A czytający odczuwamy przyjemność niebywałą.
Bo tu szanowni czytelnicy i czytelniczki,trzeba odnaleźć strach w sobie samym.
Strach,który kryje się w gestach i słowach.
Może to nie jest...
Wylatkowo przeciętna i w sumie ledwie dająca się czytać książka (nominacja do Pulitzera? Nawet nie chce się sprawdzać, czy to w ogóle możliwe...),poprzedzona entuzjastycznym wstępem przyjaciela - kompletnie nieznanego w Polsce poety (coś na zasadzie: "Dostojewski pisze tak, a Castle tak").
Jestem rozczarowany tą książką. Wydawca zapowiadał zbiór opowiadań grozy, a tymczasem są tu zaledwie 2 opowiadania niesamowite, jedno - fantasy, 2 w zasadzie mają element horroru (na 22 utwory!). Reszta to opowiadania obyczajowe (nieźle osadzone w amerykańskich kontekstach i może lepiej do Amerykanów przemawiające) - impresje o zabijaniu, lepsze, gorsze, z pretensjami do literackości i mainstreamu. Znaczna część tekstów sprawia wrażenie solidnych notatek z notesu pisarza. Plusem są niewątpliwie niedopowiedzenia - na szczęście mało tu epatowania scenami przemocy i zabijania.
Najdłuższy tekst to pretensjonalnie przedstawione rozterki pisarza horrorów, który przeżywa coś w rodzaju kryzysu twórczego połączonego z kryzysem wieku średniego. Wyraźnie widać po tych tekstach, że autor próbuje być twórcą literatury ambitniejszej (i niewątpliwie się za takiego uważa),choć talent ma w tym kierunku dyskusyjny. ("Nie potrzeba ducha, aby kogoś przerazić... Ale zapomnij o metafizycznych bzdurach, bo horror to przede wszystkim niemożliwe do kontrolowania cierpienie, które zadajemy sobie wzajemnie." <s. 229>). Krótsze nowelki w pierwszej części książki są na ogół słabe. Przekład raczej poprawny, ale bez polotu. ("Cześć, faceci!" do dzieci ok. dziesięcioletnich; ciekawe, co zrobiłaby tłumaczka z "hey guys" w odniesieniu do osób płci żeńskiej...)
Rozpiętość tematyczna zbioru przypomina dokonania Joe'ego Lansdale'a (niestety, ten znakomity autor jest praktycznie u nas nieznany, a w Stanach zbiera nagrody i jest b. poczytny) - pisuje on opowiadania typu horror, horror sf, mroczne kryminały, analizuje stany ludzkiej psychiki i przyczyny aktów przemocy (także na tle rasistowskim),nie odżegnując się wcale od literatury popularnej, czasami eksperymentuje, ma generalnie talent do zajmujących fabuł i moim zdaniem jest zdecydowanie lepszy od Castle'a.
Jeśli chodzi o bardziej literacką, subtelną, inteligentną fantastykę grozy, kłania się choćby znakomity Fred Chappell (uwaga: często nawiązuje do mitologii Cthulhu),też w Polsce nieznany (w 100 procentach).
W sumie książka ta wygląda na zupełnie przypadkowo wydaną i niepasującą do gustów wydawcy na tle preferowanego przez Replikę typu fantastyki grozy i grozy (sadyzm, masochizm, seryjni mordercy itd.) - bardzo przeważnie dosadnej, obrzydliwej i wydumanej (zresztą taka chyba jest najmodniejsza w Polsce wśród fanów gatunku; polskie dokonania są podobne - przeważnie płytkie i nieciekawe, typu silnie epatującego, ale w sumie naskórkowo że tak powiem).
Wylatkowo przeciętna i w sumie ledwie dająca się czytać książka (nominacja do Pulitzera? Nawet nie chce się sprawdzać, czy to w ogóle możliwe...),poprzedzona entuzjastycznym wstępem przyjaciela - kompletnie nieznanego w Polsce poety (coś na zasadzie: "Dostojewski pisze tak, a Castle tak").
więcej Pokaż mimo toJestem rozczarowany tą książką. Wydawca zapowiadał zbiór opowiadań grozy, a...
Sięgając po horror zawsze mam przed oczami coś strasznego, brutalnego, dziwacznego, obrzydliwego i nienormalnego. Szukam czegoś co sprawi iż będę miało dreszcze od stóp do głów. Niestety czytając te opowiadania nie bałam się, nie znalazłam tego czego chciałam. Te opowiadania są po prostu hmm z byt ludzkie? Tak to straszne, że horror dzieję w naszym codziennym życiu ale każdy ten horror inaczej odbiera dla innych dostanie pięścią w twarz jest horrorem , a dla innych horrorem jest ojciec, który spotyka się z dzieckiem raz na dwa tygodnie. (przykłady z opowiadań, które znajdziemy w książce. Szczerze powiedziawszy to większość czasu spędziłam nudząc się przy tej książce bardziej porównałabym ją do książek psychologicznych. Jedno opowiadanie przypadło mi do gustu nie straszne ale wzruszające i dające do myślenia? ALTENNMOOR,GDZIE TAŃCZĄ PSY - powieść o śmierci o krainie do której się wybieramy po niej. Niby naiwna ale w bardzo umiejętny sposób napisana.. tak podobała mi się. To i tylko to opowiadanie chciałabym sobie zatrzymać ale resztę książki nie dlatego ją oddaję...
Sięgając po horror zawsze mam przed oczami coś strasznego, brutalnego, dziwacznego, obrzydliwego i nienormalnego. Szukam czegoś co sprawi iż będę miało dreszcze od stóp do głów. Niestety czytając te opowiadania nie bałam się, nie znalazłam tego czego chciałam. Te opowiadania są po prostu hmm z byt ludzkie? Tak to straszne, że horror dzieję w naszym codziennym życiu ale...
więcej Pokaż mimo toBardzo dobry zbiór opowiadań, choć aby je w pełni docenić chyba trzeba dość dobrze znać historię USA i mentalność obyczajowo-kulturową mieszkańców Ameryki. Na szczęście opowiadania są zróżnicowane, i nie we wszystkich występują jak ja to nazywam: "motywy amerykańskości". Może nie jestem fanem takiego bardziej intelektualnego horroru i zabawy formą, ale opowiadania Morta spodobały mi się. Pochłaniałem je jedno za drugim. Historie są krótkie, treściwe i zazwyczaj ze świetną puentą.
To było moje pierwsze zetkniecie z tym autorem i muszę przyznać, że Castle faktycznie pisze rewelacyjne opowiadania.
Bardzo dobry zbiór opowiadań, choć aby je w pełni docenić chyba trzeba dość dobrze znać historię USA i mentalność obyczajowo-kulturową mieszkańców Ameryki. Na szczęście opowiadania są zróżnicowane, i nie we wszystkich występują jak ja to nazywam: "motywy amerykańskości". Może nie jestem fanem takiego bardziej intelektualnego horroru i zabawy formą, ale opowiadania Morta...
więcej Pokaż mimo toWyjątkowo poruszający i inteligentny zbiór opowiadań. Na pewno będę do niego wracał wielokrotnie. Groza ustępuje miejsca refleksji, książka wymaga trochę do wysiłku intelektualnego, ale na prawdę warto poświęcić jej chwile czasu i uwagi. Czytać bez pośpiechu i z refleksją. Gorąco polecam!
Wyjątkowo poruszający i inteligentny zbiór opowiadań. Na pewno będę do niego wracał wielokrotnie. Groza ustępuje miejsca refleksji, książka wymaga trochę do wysiłku intelektualnego, ale na prawdę warto poświęcić jej chwile czasu i uwagi. Czytać bez pośpiechu i z refleksją. Gorąco polecam!
Pokaż mimo to