W poszukiwaniu dobrego kryminału...zabłądziłam. Zabłądziłam i natrafiłam na to mało wybitne dzieło. Z opisu wnioskowałam, że będzie to opowieść trochę w klimacie Agathy Christie i taką też miałam nadzieję. Przy pierwszych 50 stronach prawie zasnęłam, ale co tam- wmawiałam sobie, że jak w przypadku większości książek kryminalnych, które czytam, akcja musi się dopiero rozkręcić. Wytrzymam jeszcze trochę... Jednak akcja nie rozkręciła się, a ja zostałam z takim samym brakiem czegokolwiek, co mogłoby mnie zaciekawić. Potem pomyślałam- może chociaż zakończenie mnie zaskoczy... Niestety, rozczarowanie.
Z pozoru wszystko w porządku - jest morderstwo, jest śledztwo, jest wybitny, cudowny detektyw, który potrafi rozwiązać każdą sprawę, tylko tak trochę jakby fabuły, akcji, rozwinięcia brakuje... Te postaci jakieś takie wyblakłe, człowiek potem właściwie nie wie kto jest to, a może to wina tego, że po prostu się nudzi, bo w mojej opinii przebrnięcie przez tę książkę może być dla czytelnika wielkim wyzwaniem. Chyba, że są wśród nas i tacy, co się po prostu nad książką lubią podenerwować (także i przez to, że w wydaniu jest tyle błędów, literówek, że głowa boli!) , albo zdrzemnąć. Dla tych polecam! Reszcie nie bardzo.

W poszukiwaniu dobrego kryminału...zabłądziłam. Zabłądziłam i natrafiłam na to mało wybitne dzieło. Z opisu wnioskowałam, że będzie to opowieść trochę w klimacie Agathy Christie i taką też miałam nadzieję. Przy pierwszych 50 stronach prawie zasnęłam, ale co tam- wmawiałam sobie, że jak w przypadku większości książek kryminalnych, które czytam, akcja musi się dopiero...